RAPORT: Receptura apteczna w dobie zmian prawnych

 7 minut

receptura-papaweryna

Zgodnie z ustawą o zawodzie farmaceuty[1], wykonywanie naszej profesji obejmuje m.in. udzielanie usług farmaceutycznych, w tym „sporządzanie produktów leczniczych połączone z oceną ich jakości, w tym trwałości”. W ostatnich latach obserwuję, że liczba leków wykonywanych w aptece sukcesywnie maleje. Przyczyn tego stanu jest kilka i stanowią one bardziej złożony problem.

Rośnie liczba procedur, wycena pracy stoi w miejscu

Ogólnie można powiedzieć, że liczba obostrzeń w recepturze aptecznej ciągle rośnie, co potwierdzają kolejne akty prawne wprowadzone zwłaszcza w 2023 i 2024 r. Rośnie też liczba procedur, które należy wykonać poza samą czynnością wykonania leku (analiza recepty pod względem formalnym, w tym kontrola przepisanych dawek i stężeń, ocena ryzyka wystąpienia ewentualnych niezgodności, dokładne opisanie i oznaczenie leku, prowadzenie ewidencji, ocena trwałości leku). W efekcie obecnie więcej czasu należy poświęcić pojedynczej recepcie. Z drugiej strony wycena pracy farmaceuty przy wykonywaniu leku nie ulegała zmianie przez wiele lat. Wprowadzona niedawno zmiana zakładająca podwyższenie taksy laborum[2], nie rozwiązuje całkowicie problemu.

Środowisko farmaceutów domagało się uzależnienia tej wartości od kwoty minimalnego wynagrodzenia, podobnie jak z ceną zapłaty za lek robiony dla pacjenta. Powstała w ten sposób kwota lepiej odzwierciedlałaby realną wartość pracy farmaceuty, bez konieczności wprowadzania kolejnych rozporządzeń. Teraz ta wartość, mimo że większa, będzie stała i nie wiadomo przez jak długi czas będzie obowiązywać.

Warto też dodać, iż podwyższenie omawianej wielkości miało być wprowadzone już 1 stycznia tego roku, przepisy udało się wprowadzić w życie dopiero 2 marca, co dodatkowo podkreśla, jak trudny i zależny od wielu zmiennych jest proces wprowadzania zmian prawnych w życie.

Poprawność wypisywania recepty

Kolejnym istotnym problemem jest kwestia poprawności wypisywania recepty w kontekście przeniesienia ich do przestrzeni wirtualnej. Z mojego doświadczenia wynika, że wypisanie e-recepty na lek recepturowy w poprawnej formie stanowi nie lada wyzwanie i zdarza się zbyt rzadko.

Literówki, przekręcanie nazw substancji czynnych, niewłaściwy zapis łacińskich skrótów (np. ad w środku przepisu recepturowego) czy podwójne dawkowanie to apteczna codzienność. Do tego użycie zwrotu „wykonaj w liczbie: 2 op.” stanowi powód do rozważań, czy receptę na lek recepturowy można zmultiplikować?

Takiego problemu nie ma w przypadku recepty papierowej, gdzie przepis recepturowy podany jest od razu na taką ilość, jaką będziemy wykonywać. Dobrze, jeśli dany problem udaje się rozwiązać „od ręki”, czyniąc jedynie odpowiednią adnotację w dokumencie realizacji recepty. Czasem jednak wymagana jest poprawa, tutaj również zdarzają się problemy, zwłaszcza u lekarzy ze starszym stażem, którzy z reguły obsługę komputera opanowaną mają na poziomie podstawowym. Miałam taką sytuację, że emerytowana pani doktor poprawiła e-receptę, wypisując ją w formie papierowej (tak było dla niej szybciej i wygodniej), tyle że recepta była na miksturę zawierającą fenobarbital sodowy, którego na receptę papierową od pewnego czasu wydać nie można.

Zmiana sposobu wyceny leku recepturowego

Najważniejszym jednak aspektem w kontekście receptury, w ciągu ostatnich miesięcy jest zmiana sposobu wyceny leku recepturowego. Zgodnie z wprowadzoną ustawą[3], pacjent oprócz opłaty ryczałtowej, dopłaci również różnicę pomiędzy ceną nabycia surowca a ustalonym limitem. Narodowy Fundusz Zdrowia już dawno alarmował, że kwoty refundacji za lek recepturowy rosną niebezpiecznie szybko. Zdarzała się taka sytuacja, że cena surowca tej samej firmy i gramatury w poszczególnych hurtowniach różniły się nawet kilkukrotnie. Zmiana była dawno zapowiadana i patrząc obiektywnie, konieczna dla zmniejszenia skali nadużyć. W mojej ocenie jednak wprowadzona w obecnym kształcie jest trochę popadaniem ze skrajności w skrajność. Okazało się, że podane obecnie limity finansowania surowców farmaceutycznych są za niskie, zwłaszcza w czasie wciąż rosnącej inflacji, a co za tym idzie rosnących cen. Zgodnie ze wspomnianą ustawą, wysokość limitu określa się na podstawie 15 percentyla rozkładu cen w roku poprzedzającym, co okazuje się być wartością za niską. Do tego niezbyt fortunny jest fakt, że aby wspomniany limit zwiększyć, pacjent najpierw musi dopłacić, żeby statystki pokazały za małą wartość limitu.

Wykaz limitów finansowania ma być aktualizowany przez Prezesa Funduszu corocznie na podstawie danych przekazywanych przez apteki do funduszu, a wprowadzone zmiany mają obowiązywać od dnia 1 lipca danego roku. Czas pokaże czy będzie to częstotliwość dostosowana do potrzeb rynku.

Ograniczenie w postaci limitu na marżę

Oprócz wspomnianych limitów na surowce farmaceutyczne, wprowadzono dodatkowe ograniczenie w postaci limitu na marżę. Ustalono więc, że marża detaliczna (wynosząca niezmiennie 25%) liczona od kosztu sporządzenia leku recepturowego nie może przekroczyć wartości taksy laborum dla specyfiku wykonanego w warunkach aseptycznych, czyli obecnie jest to wartość 63,63 zł. W praktyce, obecnie przy koszcie sporządzenia leku recepturowego większego od 254,52 zł marża nie będzie już dalej wzrastać.

Dla przypomnienia, na koszt sporządzenia leku recepturowego składa się: wartość użytych składników, wartość opakowań oraz koszt wykonania leku (taksa laborum). Patrząc na ceny surowców, obniżenie wartości marży do wspomnianego limitu będzie się zdarzać raczej rzadko. Należy też zwrócić uwagę, że dotyczy to obecnej sytuacji. W przyszłości, gdy ceny surowców wzrosną (co jest prawdopodobne), a wartość taksy laborum nie ulegnie zmianie, może to doprowadzić do kolejnych aptecznych absurdów.

Wartość nie do przecenienia

Warto też zauważyć, że apteki zamawiając drogie surowce, chciały nieco zrekompensować sobie zbyt niską taksę laborum i sprawić, aby wykonywanie leków było opłacalne. Obecnie limity nie obowiązują na opakowania leków recepturowych oraz leki, które mogą być traktowane jako surowce farmaceutyczne. Fakt ten już zostaje wykorzystany przez niektóre apteki[4], co w mojej ocenie nie jest godne pochwały, ale wydaje się być trochę efektem wprowadzenia zbyt drastycznych ograniczeń na wycenę recept recepturowych. W efekcie zapowiedziano już kolejne kroki prawne dotyczące tej kwestii czyli kolejne zmiany.

Dobrze, aby receptura apteczna nadal istniała i funkcjonowała poprawnie, pomimo wymienionych trudności. Korzyści płynące z przygotowywania leku o unikatowym składzie, dopasowanym do potrzeb pacjenta są nie do przecenienia. Mam nadzieję, że unikniemy sytuacji, gdy aptece bardziej będzie się opłacało odesłać pacjenta, aniżeli wykonać mu lek recepturowy, a w kontekście piętrzących się problemów recepturowych odnoszę wrażenie, że czasem może tak się zdarzać.

Piśmiennictwo:
1. Ustawa z dnia 10 grudnia 2020 r. o zawodzie farmaceuty Dz. U. 2021 poz. 97.
2. Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 14 lutego 2024 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie leków, które mogą być traktowane jako surowce farmaceutyczne przy sporządzaniu leków recepturowych, Dz.U. 2024 poz. 203.
3. Ustawa z dnia 17 sierpnia 2023 r. o zmianie ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych, oraz niektórych innych ustaw, Dz.U. 2023 poz. 1938.
4. https://www.nfz.gov.pl/aktualnosci/aktualnosci-centrali/leki-recepturowe-ubezpieczeni-nabici-w-butelke-nfz-interweniuje,8598.html