Pacjent w podeszłym wieku zwraca się do farmaceutki: Dzień dobry Pani Magister. Poproszę te tabletki, co moja żona bierze.
Farmaceutka: A która to Pańska żona?
Pacjent: Taka siwa. Jak mi Pani pokaże te tabletki, to poznam.
Farmaceutka: To może być trudne, bo tabletek mamy całkiem sporo. Niech Pan powie, która to Pańska żona, to może mi się coś przypomni.
Pacjent: Nie pamięta Pani? Cóż, ja także miewam czasem kłopoty z pamięcią...
***
Pacjent: Czy mogę prosić coś na „łupież zmechanizowany” (po dłuższym czasie podałam mu preparat na wszawicę).***
Do okienka podchodzi 3-osobowa rodzina. Dziewczynka, na oko 5-letnia, cała w wysypce. Rodzice wykupują receptę. Mama zdenerwowana, tata mruczy pod nosem, że nie wie, na co ta alergia. Zagaduję dziewczynkę czy bardzo swędzi, czy boli. Mówię, że jest dzielna i leki na pewno pomogą. Pytam, jak to się stało, że wygląda jak „muchomorek”.***
Przychodzi młody chłopak do apteki:***
Pacjentka: Poproszę witaminę PP, chyba, że ma Pani coś skuteczniejszego?***
Młody chłopak przy okienku:Posmakuj Świata! – wyniki konkursu kulinarnego
Szwedzki Forest Gump