Opieka farmaceutyczna

29.09.2017

6 minut

Naturalne wspomaganie laktacji

autor: dr n. farm. Maciej Strzemski
aptekarz, miłośnik i popularyzator
receptury aptecznej i fitoterapii

Postęp nauki generuje zmiany w niemal każdej sferze życia człowieka. Jej rozwój ma wpływać na poprawę jakości i długości życia. Przyrost wiedzy na temat biochemii i fizjologii człowieka spowodował dążenie do „sztucznego zoptymalizowania” diety człowieka. Ludzie zaczęli wyliczać zapotrzebowanie na kalorie, proteiny, lipidy, węglowodany i witaminy, starając się doprowadzić swój jadłospis do doskonałości. Naprzeciw ich oczekiwaniom wyszedł przemysł farmaceutyczny, który zaoferował różnego rodzaju preparaty odżywcze, mające stanowić alternatywę dla pokarmów spożywanych przez człowieka od tysięcy lat. Trend ten znalazł również swe odbicie w żywieniu dzieci, zwłaszcza, że zastąpienie naturalnego pokarmu mlekami modyfikowanymi było dla rodziców wygodne i ułatwiało kobietom powrót do życia zawodowego. Niestety, jak się okazało, nie da się oszukać natury. Nasza dieta to nie tylko podstawowe substancje odżywcze, takie jak białka, cukry czy tłuszcze. Nawet jeśli dodamy do nich witaminy i tzw. minerały, to wciąż nie uzyskamy tak poszukiwanego przez nas „idealnego” pożywienia. To, że zachowanie zdrowia zależy w znacznej mierze od tego, co jemy, zauważył już Hipokrates, a jego spostrzeżenia potwierdza dzisiejsza nauka. Okazuje się, że dzieci karmione piersią nie tylko rzadziej chorują, ale również rzadziej mają problemy zdrowotne w wieku dojrzałym. Ponadto samo karmienie naturalne wpływa korzystnie na stan zdrowia kobiet, zmniejszając zachorowalność na raka piersi. W chwili obecnej większość lekarzy oraz wiele znaczących organizacji, m.in. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), rekomenduje karmienie piersią jako najlepszy sposób żywienia dzieci.

Jakie czynniki regulują proces wytwarzania pokarmu?
Kobiety mające problemy z karmieniem piersią często przychodzą po poradę do farmaceuty. W takim przypadku musi on wykorzystać specjalistyczną wiedzę z zakresu fizjologii laktacji. Mechanizmy wydzielania mleka regulowane są przez wydzielanie dwóch hormonów: prolaktyny i oksytocyny. Na skutek bodźca, jakim jest ssanie piersi przez dziecko, przysadka mózgowa wytwarza prolaktynę, która stymuluje pęcherzyki mleczne do wytwarzania pokarmu. Jest więc oczywiste, że w celu zachowania laktacji na właściwym poziomie, dziecko musi regularnie ssać pierś. Dokarmianie dziecka pokarmem z butelki lub uspokajanie go za pomocą smoczka dodatkowo ogranicza impulsy płynące do przysadki mózgowej i zmniejsza sekrecję mleka. Jak już wspomniano, za bezproblemowe karmienie piersią odpowiedzialna jest również oksytocyna. Tak samo jak prolaktyna, wytwarzana jest ona przez przysadkę w odpowiedzi na impuls spowodowany ssaniem brodawki sutkowej. Odpowiedni poziom oksytocyny wywołuje skurcz mięśni otaczających przewody i pęcherzyki mleczne, co w rezultacie umożliwia wypływanie mleka z brodawki sutkowej. Z uwagi na fakt, że na wydzielanie oksytocyny przez przysadkę mogą w negatywny sposób wpływać różnego rodzaju sytuacje stresowe, kobietom karmiącym powinno się zapewnić maksymalny komfort. Należy pamiętać, że same dzieci potrzebują w czasie karmienia wyciszenia i spokoju, a jeśli są rozdrażnione, często nie chcą ssać piersi. Również taka sytuacja negatywnie wpływa na nastawienie kobiety i wywołuje niepotrzebne napięcie mogące skutkować ograniczeniem wydzielania oksytocyny.

Czy rodzaj diety może mieć wpływ na karmienie piersią?
W ostatnim czasie dużo mówi się o diecie kobiet karmiących. Przez wiele lat uważało się, że matki karmiące dzieci piersią nie powinny spożywać ciężkostrawnych oraz ostrych pokarmów. W chwili obecnej kobietom mówi się, że mogą jeść wszystko. Czy tak jest w rzeczywistości? I tak i nie. Należy pamiętać, że z pokarmem dostarczamy do organizmu nie tylko podstawowe składniki odżywcze, ale również ogromną ilość metabolitów wtórnych roślin. Związki te mogą wchłaniać się z przewodu pokarmowego człowieka lub ulegać licznym reakcjom chemicznym i enzymatycznym, tworząc pochodne o trudnej do przewidzenia aktywności biologicznej. Na licznych blogach internetowych można spotkać się z opiniami, że to, co je kobieta, nie przenika do mleka i nie może wpływać na stan zdrowia karmionego dziecka. Czy jest tak w rzeczywistości? Czym różnią się związki chemiczne dostarczane z pożywieniem od tych, które podawane są np. jako leki? Czy jeśli to, o czym mówią blogerzy byłoby prawdą, to kobietom karmiącym wolno byłoby zażywać wszelkie preparaty farmaceutyczne? Obecnie panujący trend do „jedzenia wszystkiego” ma zupełnie inny sens i cel. Każdy człowiek zdecydowanie chętniej decyduje się na określone działanie, jeśli nie jest ono obarczone mnóstwem wyrzeczeń. Ponadto zróżnicowana dieta wpływa korzystnie na stan zdrowia matki, której organizm jest w poważny sposób „eksploatowany” przez karmione dziecko. Fakt niechęci dziecka do ssania piersi kobiety, która najadła się czosnku lub cebuli, ludzie zauważyli już dawno i trudno z tym faktem polemizować. Ponadto jedzenie ciężkostrawnych pokarmów może wywołać dyskomfort fizyczny i związany z nim stres, co – jak już wspomniano, negatywnie wpływa na wydzielanie oksytocyny. Jeśli jednak kobieta „skróci listę swych wyrzeczeń”, w racjonalny sposób komponując swoją dietę, w której znajdą się niewielkie ilości nawet takich warzyw jak cebula, czosnek, kapusta czy ostra papryka, to zapewne jej dobrostan zarówno fizyczny jak i psychiczny ulegnie poprawie. Korzyści wynikające z takich działań będą miały pozytywny wpływ nie tylko na zdrowie kobiet, ale również na zdrowie dzieci w szerokim ujęciu całego społeczeństwa. Przekonanie kobiet o braku przeciwwskazań do spożywania zróżnicowanej diety ma być drogą do społecznego zastosowania wyników badań naukowych, bezspornie świadczących o ogromnych korzyściach zdrowotnych płynących z naturalnego karmienia dzieci.

Roślinne wspomaganie laktacji
Oprócz zróżnicowanej diety, regularnego przystawiania osesków do piersi i komfortu psychicznego matki, wsparciem dla kobiet karmiących mogą być surowce zielarskie. Do tradycyjnie stosowanych preparatów wspomagających laktację należą mieszanki zawierające owoce kopru włoskiego oraz biedrzeńca anyżu. Związkiem wspierającym wydzielanie mleka jest w obu przypadkach, powstający z anetolu dianetol – substancja o charakterze fitoestrogenu. Jak już wspomniano, komfort psychiczny kobiety karmiącej jest jednym z podstawowych czynników wpływających na powodzenie karmienia piersią. Jeśli jest ona poddenerwowana, można bez obaw podać jej napar z liścia melisy lekarskiej. Zarówno owoc kopru włoskiego, biedrzeńca anyżu jak i liść melisy są surowcami o udokumentowanej skuteczności we wspomaganiu laktacji, jak również w zalecanych dawkach, nie wykazują właściwości toksycznych. Jeśli więc do apteki zgłosi się kobieta karmiąca z prośbą o preparat wspomagający laktację, polećmy jej mieszankę opartą na wyżej wspomnianych surowcach.


Autor: „Łukasz Kuźmiński”
redaktor naczelny „Farmacji Praktycznej”

Inne artykuły tego autora

Poprzedni artykuł

Kwas masłowy na problemy z jelitami

Następny artykuł

Postać leku pediatrycznego a powodzenie terapii – znaczenie rekomendacji farmaceuty

Polecane dla Ciebie

Szkolenia