Trencz
Od dawna jest modny. Noszony przez takie gwiazdy ekranu, jak Humprey Bogart czy Audrey Hepburn, przyciągnął szybko uwagę zwykłych zjadaczy chleba, którzy dzięki niemu mogą w łatwy mogą poczuć się niczym filmowa sława. Jeśli jesteś szczęśliwą posiadaczką trenczu wyciągnij go z szafy i noś śmiało przez całą wiosnę, a po sezonie odłóż na później. Jesienią przyda się jak znalazł. Współczesny trencz różni się od jego poprzedników z poprzednich sezonów jedynie kolorem lub materiałem, ewentualnie zmodyfikowanym kształtem. Ale dobra wiadomość jest taka, że każda wariacja na jego temat jest dobra. Modny jest wciąż klasyczny krój i kolor, jak i wszelkie jego odmiany.
Kolory
Beże, brązy, zgniła żółć, ciemna zieleń, czarny, szarości – oto, co będzie modne w przyszłym jesienno-zimowym sezonie. Dlatego jeśli jesteś posiadaczką sweterka lub spodni czy płaszcza w tym kolorze, to spokojnie możesz nie chować ich zbyt głęboko w szafie i zostawić na chłodniejsze dni. A co z żywszymi kolorami? Tu do wyboru mamy czerwony, niebieski i fioletowy. Dwa ostatnie święcą triumfy już kilku sezonów. Możesz też próbować wyczarować połączenia, które nie występowały do tej pory: szary z czerwonym i fioletowy z czerwonym.
To jest modne
Z ciekawostek warto dodać, że modne są kombinezony i spodnium. Jeśli kupiłaś je w poprzednich latach, to śmiało możesz je zachować do jesieni i zimy. Również przydadzą się rzeczy z bufiastymi, dużymi ramionami. Z nowości wchodzą sukienki w kwiaty, jako przedłużenie lata. Jeśli jesteś miłośniczką kostiumów i garniturów do pracy, to na pewno ucieszy cię wiadomość, że garnitury w prążki przedostały się do sezonu jesień – zima 2010. Są gustowne i klasyczne, a to zawsze jest w cenie.
Jeśli zaś chodzi o materiały i wzory, zostaw wszystkie bluzeczki, sukienki i spódniczki w kratkę, w panterkę, z cekinami i z aksamitu. Warto przypomnieć, że cekiny były hitem w sezonie jesienno-zimowym 2009 r., ale widocznie tak się spodobały, że przetrwały do kolejnego sezonu.
Co jest passe?
Z wybiegów zupełnie zniknęła skóra. Być może spowodowane jest to coraz większą świadomością konsumentów, którzy nie mają ochoty w imię mody przyczyniać się do zabijania zwierząt. Prawdopodobnie z tego samego powodu zniknął również futrzany przepych. W tym sezonie zabrakło także długich kozaków za kolana, których było pełno na wybiegach jeszcze w 2009 r. Na wybiegach nie widać też groszków – czyżby do reszty znudziły się projektantom?
Nakrycia głowy
W nadchodzącym sezonie projektanci nadal kontynuują wątek nakryć głowy. I tak w łaskach są wszelkiego rodzaju nietypowe czapki, np. w kształcie mycki oraz chusty. Ale uwaga! Tym razem chusty nie lądują na szyi, a na głowie. Możesz omotać nimi fantazyjnie głowę niczym turban lub zawiązać fikuśną kokardę. Im większa, tym lepsza. To prawdziwy hit!
I jeszcze jeden zabawny, przykuwający uwagę od dwóch sezonów szczegół – duże uszy doczepione do opaski. Najpierw na wybiegach w zeszłym roku pojawiły się uszy zajęcze, by następnie na wiosnę przemienić się w uszy Myszki Miki. Gwiazdy podchwyciły ten trend i co rusz zaczęły pojawiać się w nich na wszelkiego rodzaju rautach i bankietach. Ostatnio Lady Gaga przywdziała na głowę coś, co przypominało ogromne rogi jelenie. Trudno dociec, jak trend ów będzie ewoluował, bo do zimy daleko, więc aż strach pomyśleć... Najbezpieczniej więc zostać minimalistką i po prostu zostać przy małym kwiatuszku doczepionym do zwykłej opaski.
Najmodniejszy styl, to...
Jeśli wciąz zastanawiasz się, co umieścić na dnie szafy, a co tylko odstawić na niższą półkę, na pewno odradzamy pozbywanie się wszelkiego rodzaju sukni po babci. Wraca styl dworski. Z pewnością do naszych czasów w żadnej garderobie nie zachowała się już żadna dworska suknia. Jeśli jednak dobrze poszperasz w butikach z ciuchami vintage z pewnością uda ci się wyłowić jakąś aksamitną stylizowaną na dworski styl kreację, która będzie wyglądała jak z najnowszego pokazu Ralpha Laurena.
Modne będą również lata 20. Jeśli nie pamiętasz czym się ten styl charakteryzuje, przypomnij sobie tancerkę Josephine Baker. Kostiumy szyło się wtedy z tweedu lub jedwabiu. Wszystko było projektowane w kształcie litery H. Stroje były luźne i nie krępowały ruchów. W sukniach obowiązywała opuszczona talia, która pozwalała kręcić piruety na parkiecie. Supermodne były też kołnierze z lisów, które i w tym sezonie często pojawiały się na wybiegach. My oczywiście zachęcamy do sztucznych futer, by być w zgodzie z trendami mody ekologicznej.