Jak zaczęła się przygoda Japończyków z sushi? Najpierw ryby solono i marynowano. Jedzono je po przyprawieniu na kwaśno. Po pewnym czasie zaczęto przekładać je ugotowanym ryżem. Nie tyle po to, by dobrze wyglądały, ale by fermentujący ryż zakonserwował mięso. Tak przyrządzona ryba po kilkumiesięcznym „kiszeniu” uzyskiwała właściwości smakowe. Później fermentujący ryż został zastąpiony octem ryżowym, dzięki czemu można było go zjeść z marynowaną rybą. Doprawiano go cukrem, solą i octem ryżowym, żeby nadać mu smak „ukiszonego” ryżu. Tak skomponowaną potrawę, czyli odpowiednio przygotowany ryż plus ryba lub krewetki, zaczęto podawać na przełomie XVII i XVIII wieku. W połowie XIX wieku sushi było już daniem powszechnym w całej Japonii. To wówczas wymyślono także, że kulki ryżowe można owijać płatkami namoczonych wodorostów.
Szybkie danie po tokijsku
Twórcą współczesnego sushi był podobno tokijski restaurator – Yohei Hanaya, żyjący na początku XIX w. W swoim przenośnym barze oferował kulki ryżu z rybami oraz herbatę. To on zapoczątkował erę japońskiego fast foodu.
Należy także pamiętać, że warto jeść sushi ze względów zdrowotnych.
– Każdy ze składników sushi posiada wartości odżywcze. Surowe ryby zawierają nienasycone kwasy tłuszczowe i dostarczają protein. A wodorosty i owoce morza są źródłem witamin i minerałów – opowiada Milena Juszczyk, dietetyk i wielbicielka japońskiej kuchni. Sushi podawane jest z sosem sojowym, wasabi oraz słodkim konserwowym imbirem. Wasabi to japoński chrzan o bardzo przyjemnym zapachu i zielonkawym kolorze. Uważa się go za skuteczne antidotum na zatrucia mięsem ryby. Imbir spożywa się lub przeżuwa między kolejnymi kawałkami sushi, ponieważ oczyszcza kubki smakowe.
Sushi menu
Istnieją najrozmaitsze rodzaje tego dania. Oprócz surowej ryby dodaje się też inne składniki: warzywa, owoce morza, tofu lub grzyby.
Najbardziej znaną formą sushi są maki. Powstają po ułożeniu ryżu i ryby na płacie wodorostu (nori) i zwinięciu. Do zwijania maki sushi używa się maty z bambusa. Powstaje wtedy rulon, który jest krojony potem na mniejsze kawałki. Dzieli się je na hoso-maki, cienko zawijane i futo-maki, grubo zawijane.
Najpopularniejszą forma obok maki sushi to nigiri. Ryż formowany jest w owalne paluchy, a potem kładziony jest na niego jeden rodzaj ryby lub owoce morza. Można je często znaleźć w menu razem z maki. Poza tym w menu możemy spotkać gunkan sushi, co znaczy „łódź podwodna”, obecnie często nazywane koszyczkami. Owalna kulka ryżu owinięta w nori w środku uzupełniona jest np. kawiorem. Uramaki to z kolei maki zawinięte odwrotnie, tak że nori jest w środku, a ryż na wierzchu. Mogą być posypane prażonym sezamem lub kawiorem. Często nazywa się je „kalifornią”.
Są jeszcze rodzaje sushi, które sami możemy komponować, jak np. sashimi – porcję surowej ryby lub kilku rodzajów ryb. Tworzone jest przez wszystkich biesiadników. Na stół podaje się tacę z przygotowanymi składnikami, ryż i wodorost nori. Każdy z biesiadników komponuje swoje sushi. I drugi rodzaj – chirashi sushi, co znaczy „porozsypywane". To miseczka z ryżem i ułożonymi na nim kawałkami surowej ryby. Takie sushi pokrywa się także warstwą pokrojonych w paseczki warzyw, tofu i grzybów. Istnieją jeszcze dziesiątki, jeśli nie setki rodzajów sushi. Ograniczeniem może być tylko wyobraźnia i ilość składników. Dowodem na to może być polskie sushi, nazwane „kaszi”, które składa się z kaszy, polskich warzyw i... wędlin.
Sztuka jedzenia sushi
Sushi wcale nie powinno się jeść pałeczkami! Zdaniem znawców zakłócają one aromat ryżowego octu. Prawdziwy smakosz używa tylko rąk, a konkretnie trzech palców (kciuk, wskazujący i środkowy). Użycie sztućców jest uważane za faux pas. Gdy zabieramy się już do jedzenia, należy górną część potrawy (czyli rybę, a nie ryż) umoczyć w misce z sosem sojowym. Następnie cały kawałek wkładamy do ust.
– Ryż nie powinien wpaść do miseczki z sosem, gdyż może być to uważane za wielki nietakt. Oczywiście, te zasady są ściśle przestrzegane w Japonii. Istnieją więc niewielkie szanse, że ktoś w Polsce na nasz nietakt zwróci uwagę. Warto jednak wiedzieć, jakie są podstawowe zasady – mówi Jarek Potocki, biznesmen i miłośnik sushi.
Sushi – zrób to sam
Japońskie produkty i półprodukty są nad Wisłą coraz bardziej dostępne. W supermarketach możemy znaleźć składniki potrzebne do zrobienia sushi samemu. W Polsce robienie „domówek”, na których przygotowywane jest sushi, jest coraz popularniejsze.
– Organizuję takie sushi spotkania w gronie znajomych co najmniej raz w miesiącu. Każdy z nas przynosi jeden umówiony składnik i przystępujemy do działania. Jest to świetna zabawa, a efekt zawsze satysfakcjonuje – opowiada Katarzyna Krakowiak, która spędziła w Japonii kilka miesięcy i tam zakochała się w japońskich przysmakach.
Najprostszy przepis na sushi nie jest skomplikowany. Podstawą jest ryż krótkoziarnisty (japoński), który gotujemy w proporcjach: 3 szklanki wody, na 3 szklanki ryżu. Warto pamiętać, że nigdy nie może być solony! Następnie należy przygotować mieszankę octową. Potrzebny jest ocet ryżowy (pół szklanki), sól (pół łyżeczki) i cukier (ćwierć szklanki). Składniki miesza się, aż rozpuści się cukier. Ugotowany ryż kropimy octem i dokładnie mieszamy. Teraz ryż jest gotowy. Następnym etapem jest układanie ryżu na nori, co jest dość trudne. Ryż rozprowadzony na nori, tworzy naleśnik, który, po ułożeniu ryby, trzeba zwinąć w długi rulon – będzie go można pokroić w mniejsze kawałki. Nauka robienia wykwintnego sushi w Japonii zajmuje ponad 7 lat, więc nie trzeba przejmować się niepowodzeniami. Warto kupić dobry poradnik i porządnie go przestudiować.