Życie jest piękne

01.01.2009

4 minuty

Promem na weekend

Na pokład wchodzimy wieczorem. Pierwsze wrażenie – olbrzymi statek z perspektywy nabrzeża wygląda jak wieżowiec. Dziesiątki maleńkich okienek, kilka pięter wysokości. W wielkim brzuchu promu mieszą się dziesiątki samochodów, ciężarówki, wagony pociągów towarowych! Gdy z pokładu parkingowego wjeżdżamy windą na pokład „mieszkalny” wrażenia się zmieniają. Teraz czujemy się jak w luksusowym hotelu. Recepcja, obok restauracja, sklep wolnocłowy, z daleka błyskają światełka automatów do gry.

Mikroświat na pełnym morzu


Prom taki jak MF Skania, czy MF Polonia, które kursują na trasie Świnoujście – szwedzkie Ystad to mikroświat pływający po wielkim morzu. Na statku jest w zasadzie wszystko – kabiny luksusowe, kilkuosobowe i zwykłe „dwójki”. Mniej wymagający mogą wykupić fotele lotnicze – z tej opcji korzystają najczęściej kierowcy ciężarówek, którzy promami podróżują „zawodowo”. Dla gości przygotowano rozmaite rozrywki – jest bar z dyskoteką, mini kasyno z automatami do gry i możliwością zagrania w blackjacka, restauracje o różnym standardzie (przekąski typu fastfood, ale i wykwintna kuchnia dla najbardziej wymagających). W weekendy odbywają się specjalne pokazy (taniec brzucha, koncerty na żywo, wschodnie sztuki walki). Przy ładnej pogodzie dzień można spędzić na kilku otwartych pokładach opalając się i oglądając bezkres morza. Niezapomnianym wrażeniem jest obserwacja wschodu słońca na pełnym morzu.
Rejsy po Bałtyku organizuje trzech polskich armatorów. 12 promów o różnym standardzie kursuje na trasach Świnoujście – Ystad, Trelleborg, lub Kopenhaga, oraz Gdynia – Karlskorona, Nynashamn. Armatorzy zabiegając o coraz nowych klientów starają się uatrakcyjnić ofertę – na statkach można wyprawić wesele, spędzić sylwestra, zorganizować konferencję albo wieczór kawalerski. Organizowane są rejsy filmowe (projekcje filmowe, gry i konkursy tematyczne) i muzyczne.

Śladami Wikingów


Już sama przeprawa statkiem jest wielką atrakcją, szczególnie dla dzieci. Ale rejs można połączyć z jednodniowym zwiedzaniem któregoś ze skandynawskich miast. Wybieramy wtedy opcję rejsu nocnego. Do docelowego portu przybijamy rano. Cały dzień spędzamy zwiedzając np. Kopenhagę, wieczorem wsiadamy na prom i ruszamy w rejs powrotny. Armatorzy wychodzą naprzeciw takim oczekiwaniom i oferują całościowe „pakiety”. Stenaline proponuje np. rejs „śladami wikingów”. Kosztuje on 214 zł. W cenie mamy podróż promem do Szwecji i z powrotem (nocleg w kabinie 4-osobowej wewnętrznej z łazienką; rozrywka na promie; ubezpieczenie NW i KL) oraz całodzienną wycieczkę autokarową z przewodnikiem po zabytkach z epoki Wikingów. Można zdecydować się też na opcję rejsu połączonego z wizytą w miejscach zamieszkanych przez słynne szwedzkie łosie (koszt: 284 zł. W cenie: wizyta w renesansowym zamku w Kalmarze, w hucie szkła, parku łosi) albo wybrać dwa dni poświęcone dzieciom – wycieczka obejmuje wizytę w Karlskoronie oraz wiosce dziecięcej Barnens Gard (duży park atrakcji na świeżym powietrzu: jazda małymi, elektrycznymi traktorami, wyprawa na wozie z sianem, karmienie zwierząt domowych), krainie zabawy Barnens Lekland (duży plac zabaw pod dachem z wieloma atrakcjami: zjeżdżalnie, tunele, piłki, boisko, armatki na piłeczki, tor samochodowy), oraz labiryncie przygód Boda Borg (kilkadziesiąt torów przeszkód, składających się z kilku pomieszczeń).
Polferies z kolei oferuje m.in. dłuższą opcję weekendową. Wypływamy z Gdańska w piątek, wracamy w poniedziałek, spędzamy dwa dni na promie oraz dwa w leżącym nieopodal Sztokholmu Nynäshamn. Prom służy nam za hotel – stąd możemy robić wypady do interesujących nas miejsc. Cena takiej wycieczki do końca października dla jednej osoby to ok. 480 zł. Po 6 listopada cena spada o połowę (ceny podawane są w koronach szwedzki i koszt zależy każdorazowo od kursu walut).

Luksus na wodzie


W zależności od armatora rejsy różnią się specyfiką i kosztami. Zawsze jednak kabiny zewnętrzne (mają okno) są nieco droższe, wewnętrzne zaś (nie mają okna) tańsze. W każdej jest łazienka z toaletą i prysznicem. Za przestronną kabinę luksusową – z telewizorem, telewizją satelitarną, DVD, podwójnym łóżkiem – tzw. capitan’s suite – zapłacimy 570 zł. (statek Stena Baltica). Jednak wybór standardu kabiny jest bardzo szeroki – ceny wahają się od 240 – 400 pln (w jedną stronę), w zależności od rejsu i armatora, czasami wliczona jest w to cena parkingu samochodowego, czasami trzeba dopłacić. Na niektórych liniach dzieci do lat 7 podróżują bezpłatnie. Rejsy w tygodniu są zazwyczaj tańsze od weekendowych. Dlatego warto sprawdzać cenniki i promocje.


Autor: „Redakcja”

Inne artykuły tego autora

Poprzedni artykuł

Smak Albionu

Następny artykuł

DLA CZYTELNIKÓW!

Polecane dla Ciebie

Szkolenia