Odpowiedzi najlepiej szukać u specjalistów, a tu wszyscy pozostają zgodni co do jednego: po pierwsze z pierwszym wyjściem do kina nie należy się zbytnio spieszyć! Oczywiście wszystko zależy od rozwoju emocjonalnego dziecka, ale najwcześniejszy wiek, w którym można brać pod uwagę taką atrakcję, to 3 lata. Pamiętajmy, że wyjście do kina nie tylko rozwija wrażliwość dziecka, ale także wychowuje. Aktywne, wspólne spędzanie wolnego czasu buduje silną więź emocjonalną między dziećmi a rodzicami. Kształtuje również w dziecku potrzeby poznawcze, które zaprocentują zwłaszcza wtedy, gdy pójdzie ono do szkoły – będzie chętniej i lepiej się uczyło.
Olbrzymie przeżycie
Jeśli rodzice uważają, że pora na pierwszy seans jest już stosowna, warto przede wszystkim zastanowić się nad repertuarem. Pierwszy film powinien być prosty, z sympatycznymi bohaterami, pozbawiony przemocy i scen, które mogłyby malucha przerazić. I nie za długi – godzinny seans to maksimum nawet dla trzylatka.
– Dobrze, gdy pierwszym filmem, na który idziemy z dzieckiem do kina jest bajka, którą maluch zna – uważa psycholog Marzena Pritulak. – Dzięki temu emocje towarzyszące tej wyprawie będą nieco mniejsze. Musimy mieć świadomość, że wyjście do kina jest olbrzymim przeżyciem dla dziecka. Nigdy więc nie można na siłę przekonywać, zatrzymywać dziecka w czasie seansu, jeśli daje nam wyraźne znaki, że chce wyjść z sali kinowej – podkreśla psycholog.
Bywa, że nasza pociecha już po kilkunastu minutach wydaje się być znużona i chce wyjść z seansu. To zwykle wywołuje zdenerwowanie u rodziców, którzy zapłacili – i to najpewniej niemało – za wspólny seans. Warto uniknąć takich napięć, wybierając z repertuaru krótsze i tańsze poranki filmowe dla najmłodszych.
Warto również wspomnieć przy tej okazji, że seans w technologii 3D nie jest dobrym posunięciem w przypadku najmłodszych kinomanów. A już z pewnością nie powinniśmy fundować naszemu maluszkowi takich emocji podczas pierwszej wizycie w kinie. Nie spieszmy się, na pierwszy trójwymiarowy film jeszcze przyjdzie odpowiednia pora.
Na co uważać, czego się wystrzegać?
Przyda się tez kilka porad „natury technicznej”. Przed wejściem na salę kinową warto odwiedzić najpierw toaletę. Unikniemy w ten sposób wychodzenia w połowie seansu. Warto oszczędzić maluszkowi oglądania reklam, dlatego nie warto spieszyć się z zajmowaniem miejsc. A skoro wspomnieliśmy już o wychowawczej roli wizyty w kinie, nauczmy od razu naszego malca, że kino to nie miejsce na wielka biesiadę. Kino nie powinno kojarzyć się dziecku z jedzeniem – unikajmy stoisk z popcornem, słodyczami i gazowanymi napojami.
– Zabierzmy z domu mała butelkę z woda mineralną, gdyby małemu zachciało się nagle pić. Zjedzmy posiłek przed wyjściem z domu bądź zaplanujmy go tuż po wyjściu z kina – sugeruje Marzena Pritulak.
Dobrym posunięciem są również wspólne seansy z rówieśnikami naszej pociechy – dziećmi naszych przyjaciół, znajomych – słowem kogoś, kogo nasza pociecha zna i będzie czuła się w jego towarzystwie raźniej i swobodniej.
– Ostatecznie każdy odpowiedzialny rodzic instynktownie wie, co jest dla dziecka dobre i co sprawia mu mądra przyjemność. Chodzi o to, by wypad do kina nie przerodził się w traumę. Kino to wspaniała rozrywka, jeśli się z niej umiejętnie korzysta i w roztropny sposób dziecko do niej przyzwyczaja. Miło będzie usłyszeć tuż po pierwszym seansie z ust dziecka: „Mamo? Tato? Kiedy znów pójdziemy do kina?” - dodaje psycholog.
Świąteczny stół modnie wystrojony
Muzyczna apteczka