Skrót informacji
Wielu kierowników aptek zastanawia się, w jaki sposób motywować swoich farmaceutów, by pracowali efektywnie i z zaangażowaniem? Co bardziej doświadczeni wiedzą, jak wiele zależy od atmosfery oraz od relacji, jakie utrzymują z podwładnymi.
Współcześni menedżerowie zdają sobie sprawę z dużego znaczenia tzw. pozafinansowych środków motywacji. Wśród nich są właśnie elementy tzw. motywacji pozytywnej, jak chwalenie czy docenianie. Motywacja pozytywna to ta oparta na nagradzaniu pracowników. To, jakich środków użyć w stosunku do pracownika, by zmotywować go do działania, wymaga od menedżera dużej świadomości i znajomości zespołu. Badania wskazują jednoznacznie, że pracownicy mają potrzebę bycia docenianymi i chwalonymi.
Przeprowadzone przez portal Pracuj.pl i firmę Training Partners badania, które objęły 1572 polskich pracowników z 61 przedsiębiorstw, pokazują, że tym, co motywuje, jest docenienie zaangażowania i sukcesów. Kluczowe staje się to, że w odróżnieniu od zachodnich koleżanek i kolegów Polacy otrzymują je zdecydowanie zbyt rzadko. Okazuje się, że czynnik ten jest potrzebą zaspakajaną w najmniejszym stopniu. Jest to ewidentny dowód na to, że w polskich firmach mamy problem z chwaleniem i docenianiem pracowników.
Dlaczego zastosowanie pozytywnej motywacji dla niektórych kierowników staje się bardzo trudne lub wręcz nierealne? Ponieważ towarzyszą temu mocno zakorzenione przekonania, poparte nie faktami, lecz przeczuciami. Mogą to być na przykład przekonania o tym, że:
Jak zatem chwalić, by motywować? Istnieje wiele teorii przywódczych, które można zastosować. Jedną z nich jest koncepcja Kena Blancharda, zgodnie z którą każdy pracownik przystępujący do wykonania jakiegoś zadania zaczyna je od pierwszego z czterech etapów rozwoju. Mowa tu o „entuzjastycznym debiutancie”, który przystępuje do wykonania zadania z wielkim zapałem i energią. Nie zdaje sobie sprawy z ewentualnych braków kompetencji, które są potrzebne do osiągnięcia celu (wykonania zadania). Taki człowiek przecenia swoje siły, nie zdając sobie sprawy, że samym zaangażowaniem nie osiągnie sukcesu. Dlatego tak ważne jest, by na tym etapie obecny był lider. Ten powinien podać konkretne instrukcje, jak zadanie powinno być wykonane. Powinien również dać wsparcie pracownikowi i poczucie, że wierzy w jego sukces. Blanchard nazywa to kompetencjami transferowymi. Różnią się one od kompetencji merytorycznych tym, że są bardzo ogólne. Przykładem kompetencji transferowej jest komunikatywność. Komunikatywny pracownik to ten, który sam docieka, poszukuje informacji, nie boi się pytać. Pomaga mu to w osiągnięciu celu. Nie siedzi i nie czeka, aż ktoś bardziej doświadczony podejdzie i wskaże mu sposób na wykonanie danego zadania.
I tutaj właśnie tworzy się przestrzeń do pochwały. Menedżer powinien docenić pracownika za jego zaangażowanie i chęć pozyskania wiedzy. Warto pochwalić „entuzjastycznego debiutanta” za jego komunikatywność, postawę i szybkie odnalezienie się w zespole. Nowy farmaceuta może być doceniony za świetne podejście do pacjenta, np. „Bardzo podoba mi się uprzejmość i otwartość, z jaką podchodzisz do pacjenta. Właśnie o to chodzi w pracy w naszej aptece.”
Ciekawą koncepcją dotyczącą przywództwa jest zasada „okna i lustra”, o której mówi Jim Collins. Należy sobie wyobrazić, że w gabinecie menedżera na ścianie, tuż obok okna wychodzącego na salę, w której pracuje zespół, znajduje się lustro. Jeśli zespołowi uda się osiągnąć cel, sukces – menedżer patrzy w okno i tam szuka głównych powodów zwycięstwa. Jeśli natomiast zespołowi przydarzy się porażka, szef patrzy w lustro. Tylko tam znajdzie przyczynę niepowodzenia. W wielu firmach jednak zasada ta działa zupełnie odwrotnie.
Trzeba zdawać sobie sprawę, że udzielanie pochwał powinno spełniać następujące warunki:
Świadomy kierownik powinien zapewniać swojemu zespołowi farmaceutów małe przyjemności. Może to być na przykład zaproszenie do siebie do gabinetu na świeże drożdżówki w ramach drugiego śniadania. Warto od czasu do czasu zaprosić pracowników na wspólne wyjście. Takie wspólne spędzenie czasu poza pracą niezwykle integruje. Należy jednak wówczas wyraźnie podkreślić, że szef płaci za rachunek.
Menedżerowie zastanawiają się czasem nad wyszukanymi formami docenienia pracownika, tracąc czas i energię, a efekt nie zawsze jest zadowalający. Pamiętajmy, że w niektórych sytuacjach wystarczy po prostu powiedzieć pracownikom „dziękuję”. Ta zwykła forma grzecznościowa pokazuje, że szef zwraca uwagę na to, co robią jego ludzie. Wydawać się może, że powiedzenie „dziękuję” jest zbyt oczywiste. Polecam zatem zadać sobie pytanie, ile razy w ostatnim tygodniu podziękowałam/em pracownikowi/pracownikom? Warto również zadać sobie pytanie, kiedy ostatni raz mój szef podziękował mi za coś, co zrobiłam/em.
Sądzę, że nikt nie będzie miał już wątpliwości, czy należy chwalić pracowników. Mogą natomiast pojawić się pytania, jak robić to w sposób umiejętny. Nie warto jednak szukać wyrafinowanych metod doceniania. Czasem wystarczy jedno słowo lub drobny gest, które zastosowane w odpowiednim momencie i z odpowiednią częstotliwością pokażą pracownikowi, że widzimy i doceniamy to, co robi. Bo któż z nas nie lubi być chwalony...
Merchandising sezonowy w aptece
Jak zapanować nad stresem?