autorka: Magdalena Sokołowska-Leger
coach i trener umiejętności psychospołecznych
Psycholodzy definiują stres jako reakcje i napięcia wewnętrzne wywołane różnego typu czynnikami, np. przykrymi zdarzeniami życiowymi. Często też stres pojawia się, kiedy mamy do czynienia z dużą rozbieżnością między naszymi możliwościami, a wymaganiami danej sytuacji. Odczuwamy go, gdy w naszym przekonaniu nie jesteśmy w stanie sprostać oczekiwaniom wobec innych lub samych siebie. Niektórzy badacze rozróżniają stres pozytywny i negatywny. Ten pierwszy – zwany inaczej eustres – to stosunkowo lekki stan napięcia, który mobilizuje do działania. To on powoduje, że jesteśmy podekscytowani, lepiej się koncentrujemy i zapamiętujemy. Drugi to dystres, który charakteryzuje się bardzo wysokim poziomem napięcia.
U zarania dziejów
Aby dobrze zrozumieć fenomen stresu musimy się cofnąć wiele lat wstecz. Kiedy nasi praprzodkowie stawali twarzą w twarz z niebezpiecznym drapieżnikiem, w ich organizmach uruchamiała się seria reakcji fizjologicznych, której komunikat był dość prosty: „uciekaj albo walcz”. Cały proces świetnie przedstawia Mike Clayton w książce „Zarządzanie stresem. Jak sobie radzić w trudnych sytuacjach”. Ciało migdałowate będące częścią układu limbicznego mózgu wykrywa niebezpieczeństwo. Następnie centrum dowodzenia przejmuje podwzgórze, które stymuluje metabolizmem, dając sygnał nadnerczom, aby wydzieliły do krwiobiegu hormony adrenaliny („uciekaj”), noradrenaliny („walcz”) oraz kortyzol. W organizmie serce bije w zawrotnym rytmie, rośnie ciśnienie krwi, zwiększa się zdolność płytek do agregacji. Oddech znacznie przyśpiesza, dostarczając też większe ilości tlenu do mózgu. Powiększają się źrenice, procesy trawienne zostają wyłączone, zwiększa się dopływ krwi do mięśni, które dodatkowo otrzymują glukozę. Cała ta kaskada reakcji zwiększa czujność i koncentrację, dając dodatkowe pokłady energii. Wszystko po to by... przeżyć. W takich okolicznościach stres jest naszym największym sprzymierzeńcem. Jednak ten fascynujący mechanizm sprawdza się w obliczu zagrożenia życia. A co jeśli stres utrzymuje się dłużej?
XXI wiek, czyli w szponach stresu
Dziś już nie musimy stawiać czoła groźnym drapieżcom chcącym nas pożreć. Jednak współczesny świat rzuca nam inne wyzwanie: pośpiech, wygórowane oczekiwania, brak stabilizacji itp. I mimo że nie ma bezpośredniego zagrożenia, ta wszędobylska presja uruchamia w nas tryb „uciekaj albo walcz”. Organizm jest w pełnej gotowości i czeka na ujście nadmiaru energii. Co dzieje się kiedy nie neutralizujemy reakcji na stres, co gorsza przez dłuższy czas? Warto przyjrzeć się temu bliżej, bo przewlekłe stany napięcia mają bardzo negatywny wpływ na nasze zdrowie. Przede wszystkim cierpi układ krążenia, co może doprowadzić do zakłócenia pracy serca, nadciśnienia, czy zawału. Skutkiem chronicznego stresu są też zaburzenia snu, a w konsekwencji przemęczenie. Spada odporność organizmu, pojawiają się problemy skórne, opryszczka, bóle pleców i szyi. Cierpi też układ trawienny, co w konsekwencji może prowadzić do wrzodów żołądka, dwunastnicy. Przewlekły stres może prowokować problemy natury psychologicznej: płaczliwość, agresywność, lęki czy depresję. Jak zatem okiełznać złowrogiego demona?
Sposoby na stres
Stresu oczywiście nie da się zupełnie wyeliminować z naszego życia. Warto jednak poszukać optymalnych dla siebie sposobów ułatwiających radzenie sobie w stanach podwyższonego napięcia.
Egzystencjalnie
Czy znasz odpowiedź na pytanie: „Co daje Ci radość i poczucie szczęścia?” Kluczowe jest zadbanie o swoją równowagę i wewnętrzną harmonię. Człowiek spełniony, zadowolony ze swojego życia, znacznie łatwiej radzi sobie w sytuacjach stresogennych. Warto zainwestować w swój rozwój osobisty i znaleźć fundamentalne odpowiedzi na pytania: „Kim jestem?” i „Kim chcę być?”. Może okazać się, że wcale nie żyjesz swoim wymarzonym życiem… Opłaca się wygospodarować czas na swoją pasję i przyjemności. Niech endorfiny zwane hormonami szczęścia „rozleją się” po całym ciele!
Zrozumieć emocje
W codziennym życiu, kiedy znajdujemy się w sytuacji dla nas stresującej, doskonałym nośnikiem informacji są emocje. Czasem staramy się coś ważnego zagłuszyć. Innym razem usiłujemy oszukać samych siebie, wmawiając sobie, że nic się nie dzieje. Jednak gdzieś w środku czujemy ucisk. Ważne, by skonfrontować emocje, czego pierwszym krokiem jest próba ich nazwania, co wbrew pozorom nie jest łatwe. Daj sobie czas. Obserwuj się. Szukaj odpowiedzi na następujące pytania:
Ruch spontaniczny
Aktywność fizyczna jest świetnym antidotum na stres. Jednak ruch/taniec spontaniczny zwany też terapią tańcem, to coś znacznie więcej niż aktywność fizyczna. To genialne narzędzie pracy z ciałem łączące ruch i psychologię. Dobry trener potrafi oderwać od rzeczywistości, uwalniając całą mozaikę emocji, zwłaszcza tych negatywnych, skrzętnie kumulowanych czasem nawet przez długie lata. Każdy – nawet zagorzały sceptyk – powinien spróbować tańca spontanicznego choćby raz w życiu.
Podsumowanie
Stres jest immanentną częścią naszej rzeczywistości i nie da się go zupełnie wyeliminować. Byłoby to sprzeczne z naszą naturą. Istotne jest, by zadbać o optymalny poziom napięcia, tak by nie był ani za niski, ani za wysoki. Kolejny raz sprawdza się więc sprawdzona reguła: lepiej przeciwdziałać niż leczyć.
***
Skutki działania przewlekłego stresu:
Hialitoza – o jakich chorobach świadczy nieprzyjemny zapach z ust
Przeziębienie czy alergia?