Powszechne występowanie farmaceutyków i środków higieny osobistej, tzw. PPCPs (ang. pharmaceuticals and personal care products) wzbudza niepokój nie tylko ze względu na fakt, iż prowadzi to do zjawiska nadużywania leków i polipragmazji, ale także przez wzgląd na zagrożenia dla ekosystemów, jakie niesie ze sobą ich niewłaściwa utylizacja.
Złe nawyki
Konkluzje, jakie można wyciągnąć z badań przeprowadzanych w społeczeństwie, nie pozostawiają złudzeń – wiedza na temat właściwego postępowania z niepotrzebnymi lub przeterminowanymi lekami jest na bardzo złym poziomie. Wyniki międzynarodowej sondy badającej losy nieużywanych leków obnażają brak świadomości w tym temacie.
W Niemczech jedynie jedna trzecia respondentów potwierdziła, że niepotrzebne leki oddaje zawsze do apteki. W Szwecji aż 55% ankietowanych przyznało się do spłukiwania ich w toalecie, a mieszkańcy wsi położonych na Litwie wyrzucają leki razem z innymi odpadami komunalnymi albo spalają je na podwórku. Niestety mieszkańcy Polski nie wykazują większej rozwagi w tej kwestii.
Dr Witold Lenart, wicedyrektor Uniwersyteckiego Centrum Badań nad Środowiskiem Przyrodniczym i Zrównoważonym Rozwojem na Uniwersytecie Warszawskim, zapytany o zwyczaje Polaków dotyczące wyrzucania leków, opisał je w następujący sposób, komentując jednocześnie, jak tragiczne skutki mogą one nieść ze sobą:
„Leki odpadowe, zwłaszcza płynne przeważnie trafiają do ścieków – wyrzucamy je do ubikacji, czasami zlewu. (…) Wrzucanie leków do kanalizacji jest procederem zwiększającym możliwość pogorszenia pracy oczyszczalni, ale do poważnych awarii raczej nie prowadzi.
Nie oznacza to, że jest to rozwiązanie poprawne: substancje zawarte w lekach w większości negatywnie wpływają na pracę osadu czynnego, czyli kondycji bakterii rozkładających ściek. Może to utrudniać lub opóźniać oczyszczanie. Wyrzucanie przeterminowanych lub zbytecznych leków do pojemników na komunalne odpady zmieszane też jest niewłaściwe. Obecnie trafiają one na składowiska, rzadziej do sortowni. Minimalne są szanse, żeby ktoś je wydzielił i spalił. A składowisko nie jest niestety w pełni izolowane od penetracji wody i zwierząt.”
Jakich leków jest najwięcej w zbiornikach wodnych?
Naukowcy, którzy w ostatnim czasie przeprowadzili badania w celu zidentyfikowania obecności substancji czynnych w 70 miejscach ujścia Odry, dowiedli, że w rzece tej nie brakuje farmaceutyków. Istnieje kilka powodów wyjaśniających występowanie substancji leczniczych w polskich wodach:
- brak całkowitego metabolizmu substancji czynnych w organizmie człowieka – w trakcie procesu wydalania dostają się one do kanalizacji, a nie w pełni oczyszczone w oczyszczalniach ścieków, trafiają do wód;
- stosowanie naturalnych nawozów, typu obornik w gospodarstwach rolnych – pozostałości leków weterynaryjnych, jak chociażby antybiotyki, hormony czy regulatory wzrostu dostają się z odchodów zwierząt do wód powierzchniowych i podziemnych;
- wykorzystywanie leków w hodowlach ryb;
- nieoczyszczone ścieki z gospodarstw domowych;
- ścieki szpitalne;
- działalność badawcza z wykorzystaniem związków leczniczych;
- przemysł farmaceutyczny (patrz: infografika poniżej).
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego nawet 70% Polaków przyjmuje leki na stałe, wśród których reprezentatywną grupą zażywaną najczęściej jest niewątpliwie grupa niesteroidowych leków przeciwzapalnych i przeciwbólowych.
Z kolei leki przepisywane na receptę cieszą się największą popularnością wśród starszej części populacji, zwłaszcza przeciwbólowe, hipotensyjne, obniżające poziom cholesterolu, stosowane w chorobach sercowo-naczyniowych, żołądkowo-jelitowych czy przeciwcukrzycowe. Nie dziwi więc fakt, że w polskim środowisku naukowcy oznaczyli aż 270 substancji czynnych, spośród których najczęściej znajdowaną grupą leków w próbkach wody obejmujących: surowe ścieki, wodę uzdatnianą, wody powierzchniowe, gruntowe i wodę pitną, zbadanymi pod kątem zanieczyszczeń, jest grupa NLPZ-ów
(patrz: wykres 1).
Największe stężenia odnotowano dla ibuprofenu – ten okazał się wyjątkiem, gdyż jego poziom w ściekach oczyszczonych był równie wysoki, co w ściekach surowych. Wykryto także stosowane przez dużą część społeczeństwa leki przeciwnadciśnieniowe, wśród których ilościowo przeważał walsartan, obecny w wodzie pitnej i gruntowej.
W testowanych wodach znaleziono przedstawicieli również innych grup terapeutycznych, takich jak karbamazepina – używana w leczeniu stanów padaczkowych czy popularny lek przeciwcukrzycowy – metformina. Oprócz substancji macierzystych, w polskich wodach nie brakuje metabolitów farmaceutyków – najliczniejsze to te, pochodzące ze środków pobudzających i leków OTC, m.in. paraksantyna (metabolit kofeiny) czy kotynina (metabolit nikotyny). W polskich rzekach odnaleziono też metoprolol, irbesartan, hormony czy leki przeciwdepresyjne – wyróżniono znaczne ilości deswenlafaksyny i wenlafaksyny.
Niemniej, drugą dominującą grupą, najczęściej identyfikowaną podczas badań składu jakościowego i ilościowego zbiorników wodnych, są antybiotyki
(patrz: wykres 2). Zarówno ścieki, jak i wody powierzchniowe, obfitują w sulfonamidy, antybiotyki makrolidowe czy fluorochinolonowe. Niesie to ze sobą przykre konsekwencje w postaci hamowania wzrostu pożytecznych drobnoustrojów biorących udział w oczyszczaniu ścieków czy rozwijającej się lekooporności u bakterii, skutkującą brakiem skuteczności antybiotykoterapii stosowanych przez pacjentów. Co więcej – bakterie, które „uodporniły się” na antybiotyki powszechnie spotykane w środowisku, przekazują zdolności do obrony przed substancjami leczniczymi kolejnym pokoleniom i innym bakteriom, a geny oporności przenoszone są nawet z patogenów zwierzęcych na szczepy atakujące ludzi. Obecnie, na świecie co roku umiera 700 tyś. osób z powodu szerzącej się antybiotykooporności, a specjaliści szacują, że do 2050 r. liczba ta zwiększyć się może do 10 mln.
Zagrożenie dla ekosystemów
Niemniej nie tylko obecność w środowisku antybiotyków, ale również chroniczne występowanie innych leków implikuje wiele niebezpieczeństw. Z powodu akumulacji farmaceutyków w swoich organizmach cierpią zwierzęta: bezkręgowce żyjące na dnie zbiorników wodnych, a także ryby. Źródła donoszą o śmierci peryfitonu (zespołu nicieni, bakterii, glonów) z powodu wysokiego stężenia tetracyklin. Długotrwałe narażenie na medykamenty, nawet w niskich stężeniach, jest zagrożeniem dla bioróżnorodności i płodności ryb – doskonale dowodzi temu zjawisko feminizacji ich samców spowodowane obecnością estrogenów w zbiornikach wodnych. Z kolei podczas ekspozycji na popularny wśród astmatyków montelukast zauważono wzrost ilości kropelek lipidów u skorupiaków D. Magna i ograniczone przez nich pozyskiwanie energii, co może leżeć u podstaw jego ostrej toksyczności, którą wywołuje w styczności z rozwielitkami. Zanieczyszczenia lekami w ekosystemie są również fatalne w skutkach dla naziemnej fauny – znaleziony w pożywieniu sępów diklofenak, który może powodować dnę otrzewnową i niewydolność nerek, przyczynił się do zmniejszenia ich populacji. Mimo iż nie brakuje sposobów na oczyszczanie ścieków, wiele związków jest „opornych” na próby ich całkowitego usunięcia. Chińscy badacze udowodnili, że powszechnie stosowany w leczeniu wirusa opryszczki pospolitej acyklowir, można znaleźć w wodzie pitnej, gruntowej i powierzchniowej. Warto wiedzieć, że leki w środowisku wodnym mogą podlegać różnorodnym procesom, jak chociażby hydroliza enzymatyczna, sedymentacja, adsorpcja, bio- czy fotodegradacja. Ta ostatnia odgrywa znaczącą rolę w rozkładzie substancji czynnych – podlegają jej takie związki, jak diklofenak, ketoprofen, naproksen, tetracykliny czy sulfonamidy. Niestety, produkty tych przemian mogą cechować się większą trwałością lub toksycznością niż związki macierzyste. Tak dzieje się np. w przypadku wspomnianego wcześniej acyklowiru, którego fotoprodukty pośrednie wykazywały w badaniach większą toksyczność niż sam acyklowir, a fotoprodukty montelukastu, bardzo łatwo powstające w środowisku wodnym, wpłynęły na zahamowanie wzrostu glonów R. subcapitata.
Zasady właściwej utylizacji
Wobec powyższego, niezbędne jest, aby społeczeństwo praktykowało zasady właściwej utylizacji. Warto instruować pacjentów, gdzie i w jaki sposób należy pozbywać się przeterminowanych leków. Istotnie, najprostszym rozwiązaniem jest udanie się do apteki i zostawienie farmaceutyków w specjalnie przeznaczonych do tego pojemnikach, tzw. konfiskatorach. Trzeba jednak dostosować się do kilku prostych zasad mówiących, jak zrobić to prawidłowo.
Do pojemników można wyrzucić zarówno leki na receptę, bez recepty, jak i wyroby medyczne czy suplementy diety. Mogą one być w różnorakiej formie – tabletki i kapsułki pozostawione w blistrach, syropy w buteleczkach, maści i kremy w tubkach, aerozole w nieuszkodzonych opakowaniach, a zastrzyki w ampułkach. Muszą one jednak być pozbawione tekturowych opakowań i ulotek, które nadają się do kosza z odpadami suchymi lub makulaturą.
Jednakże możliwość przyjmowania „niechcianych” leków jest niejako przywilejem apteki, a nie obowiązkiem, dlatego nie w każdej aptece można tego dokonać. Rolą farmaceuty jest edukować nt. właściwej utylizacji leków. Dlatego warto przypominać pacjentom o drugim sposobie na wyrzucenie produktów z domowej apteczki. Należy udać się do Punktów Selektywnych Zbiórek Odpadów Komunalnych, w których można bezpłatnie oddać leki. Jest to również jedyna metoda na pozbycie się igieł, ampułkostrzykawek czy termometrów rtęciowych, gdyż tych nie wolno wyrzucać do konfiskatorów w aptekach. Takie punkty obecne są w wielu gminach, a chcąc sprawdzić ich dostępność, wystarczy wejść na stronę:
http://mapa.oddamodpady.pl/.