Nauka

28.02.2017

6 minut

Antybiotykooporność – globalne zagrożenie XXI wieku

autorka: mgr farm. Ewelina Rydzik-Strzemska

Historię antybiotyków zapoczątkowało odkrycie w 1928 r. benzylopenicyliny przez Aleksandra Fleminga. Był to przełom w walce z drobnoustrojami. Niestety już w latach sześćdziesiątych XX wieku zaczęły pojawiać się oporne na penycylinę szczepy gronkowca złocistego (Staphylococcus aureus). Obecnie wiadomo, że oporność ta była wynikiem zbyt częstego stosowania penicylin. Aby uchronić się przed zakażeniami bakteriami opornymi na penicyliny, zaczęto produkować nowe antybiotyki. Jednak z czasem pojawiały się nowe szczepy oporne na te substancje, a skuteczność antybiotyków zaczęła się zmniejszać. Proces ten trwa nieprzerwanie aż do dzisiaj i zaczął wymykać się spod kontroli.
Antybiotykooporność to zdolność bakterii do przeżycia w obecności antybiotyków. Może ona polegać m.in. na hamowaniu wnikania leku do wnętrza komórki bakteryjnej poprzez zmianę struktury jej ściany komórkowej lub wytwarzaniu enzymów inaktywujących lub rozkładających antybiotyk. Zjawisko to może być również wynikiem mutacji genetycznych, a nabyte cechy oporności mogą być przekazywane między bakteriami, nie tylko w obrębie gatunku, ale też międzygatunkowo.

Przyczyny antybiotykooporności
Główną przyczyną powstawania antybiotykooporności jest niekontrolowane i nadmierne użycie antybiotyków, nie tylko w medycynie, ale również w rolnictwie. Rolnicy podają zwierzętom antybiotyki zarówno w celach leczniczych, jak również dla zwiększenia produkcyjności chowu. Szczepy oporne oraz geny oporności powstające na farmach przenoszą się ze zwierząt na ludzi za pośrednictwem łańcucha pokarmowego. W medycynie nieuzasadnione nadużywanie antybiotyków wynika m.in. z faktu źle zdiagnozowanej infekcji wirusowej, która leczona jest antybiotykiem. Lekarz często przepisuje antybiotyk o szerokim spektrum działania, ponieważ ma ograniczony dostęp do diagnostyki mikrobiologicznej. Inną przyczyną narastającej antybiotykooporności mogą być sami pacjenci, którzy nie stosują się do zaleceń lekarzy i sami przerywają kurację antybiotykową, gdy objawy choroby zaczynają ustępować. Takie postępowanie uniemożliwia osiągnięcie poziomu terapeutycznego antybiotyku, organizm nadal jest zainfekowany, a patogen „uczy się” antybiotyku i wykształca mechanizm obrony przed nim. Ponadto zdarza się, że pacjenci na własną rękę sięgają po antybiotyki, które posiadają w domowych apteczkach. Bywa, że idąc do lekarza, wręcz wymuszają na nim przepisanie leku z tej grupy.

Patogeny alarmowe
Szpitale to miejsca o największym stopniu narażenia na antybiotykooporne szczepy bakterii. Przyczyną najgroźniejszych zakażeń szpitalnych są tak zwane patogeny alarmowe, czyli oporne na większość dostępnych leków antybakteryjnych. Przykładem takich drobnoustrojów są szczepy gronkowca złocistego oporne na metycylinę (MRSA – Methicillin-resistant Staphylococcus aureus). Patogeny alarmowe to nie tylko problem szpitali, gdyż występują coraz częściej poza nimi. Przykładami groźnych pozaszpitalnych szczepów alarmowych są: Streptococcus pneumoniae wywołujący m.in. zapalenie płuc, Staphylococcus aureus wywołujący m.in zakażenia skóry i tkanki podskórnej oraz pałeczki Klebsiella pneumoniae czy Escherichia coli.

Zapobieganie
W celu przeciwdziałania narastającej oporności bakterii należy podjąć działania w wielu sektorach takich jak: medycyna, weterynaria i rolnictwo. Optymalne rozwiązanie powinno obejmować racjonalne stosowanie antybiotyków. Aby unikać nadużywania antybiotyków, należałoby u każdego pacjenta z objawami infekcji wykonać odpowiednie badania diagnostyczne, np. badanie poziomu białka CRP czy antybiogram. Dodatkowo należałoby usprawnić działanie diagnostyki mikrobiologicznej przez monitorowanie zmian oporności na leki oraz wykrywanie mechanizmów oporności. Konieczne są również programy edukacyjne adresowane do pracowników służby zdrowia i pacjentów. Informowanie pacjentów o zagrożeniach wynikających z nieprzestrzegania  czasu trwania kuracji antybiotykowej powinno należeć do obowiązków farmaceuty realizującego receptę na antybiotyk.

Wobec światowego zagrożenia niezbędne jest opracowywanie nowych metod zwalczania antybiotykoopornych bakterii. W związku z tym Brytyjczycy przeznaczyli 10 mln funtów na nagrodę Longitude za opracowanie opłacalnego, dokładnego, szybkiego i łatwego w użyciu testu mikrobiologicznego, który umożliwi szybki wybór właściwego antybiotyku i podanie go w odpowiednim czasie.

Międzynarodowy problem
Antybiotykooporność to jeden z głównych problemów zdrowia publicznego XXI w. o znaczeniu globalnym. Prowadzi nie tylko do wysokich kosztów leczenia (w Europie wynoszą one ok. 1,5 mln. euro rocznie) czy długotrwałych hospitalizacji, ale również do zwiększonej śmiertelności. Pomimo tego, że leki przeciwbakteryjne powinny być wydawane tylko na podstawie recepty lekarskiej – zgodnie z zaleceniami Europejskiej Agencji do Spraw Leków oraz Światowej Organizacji Zdrowia, to istnieją miejsca, gdzie jest inaczej (np. Ukraina, Gruzja).
W takich krajach zjawisko antybiotykooporności jest dużo większe.  Podobnie sytuacja wygląda w krajach, w których brak jest standardowych wytycznych dotyczących leczenia antybiotykami, dlatego leki te są zbyt często ordynowane pacjentom. Spośród państw członkowskich Unii Europejskiej najwięcej antybiotyków stosuje się w Grecji i na Cyprze, zaś najmniej w Holandii. Polska plasuje się na 12. miejscu, a oporność na antybiotyki jest w naszym kraju poważnym problemem medycznym i ekonomicznym.
Problem zwalczania antybiotykooporności został omówiony podczas konferencji biura ONZ w 2016 r., której uczestnicy sygnalizowali, że „sprawa ta wymaga rozwiązań na najwyższych szczeblach politycznych”. Zagrożenie to było również tematem spotkań szczytu G20 i Zgromadzenia Generalnego Narodów Zjednoczonych w 2016 r.

Niepokojące dane
Zgodnie z raportem WHO zakażenia szpitalne wywołane przez szczepy wielooporne w Europie są przyczyną 25 000 zgonów rocznie. Szacuje się, że MRSA powoduje od 11 do 18 tys. zgonów w USA rocznie. Z raportu wykonanego na zlecenie Rządu Wielkiej Brytanii, opublikowanego w 2016 r. wynika, że w skali globalnej, w ciągu roku umiera 700 000 osób z powodu zakażeń wywołanych przez antybiotykooporne bakterie. Według raportu Europejskiego Stowarzyszenia Mikrobiologii Klinicznej i Chorób Zakaźnych do 2025 r. liczba zgonów w Europie, spowodowanych szczepami antybiotykoopornymi wyniesie ok. 1 mln. Przypuszcza się, że do 2050 r. liczba zgonów w wymiarze globalnym wzrośnie do 10 mln rocznie.

Co dalej?
Dzięki odkryciu Aleksandra Fleminga ludzkość zapomniała o przerażającym widmie wielkich epidemii przetaczających się przez Europę i zbierających śmiertelne żniwo. Na przestrzeni lat antybiotyki uratowały od śmierci niezliczone rzesze istnień. Czy kolejne pokolenia również będą zawdzięczać tym lekom tak wiele? W dużej mierze zależy to od nas – farmaceutów pracujących w aptekach. Niech nasza praca nie ogranicza się jedynie do właściwego wydania leku i zalecenia tzw. osłony!


Autor: „Łukasz Kuźmiński”
redaktor naczelny „Farmacji Praktycznej”

Inne artykuły tego autora

Poprzedni artykuł

Nietolerancja laktozy a zespół jelita drażliwego

Następny artykuł

„Szyte na miarę” dla polskich pacjentów

Polecane dla Ciebie

Szkolenia