Na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekty rozporządzeń w sprawie zagrożenia ospą małpią – informuje serwis Medexpress.pl. Regulacje wprowadzają obowiązek hospitalizacji osób zakażonych, chorych, a także podejrzanych o zakażenie oraz możliwość objęcia kwarantanną lub nadzorem epidemicznym osób z kontaktu z zakażonymi i podejrzanymi o zakażenie.
Nowe przepisy w związku z małpią ospą
Jak donosi Medexpress.pl, w Polsce jak dotąd nie zanotowano
przypadków małpiej ospy. Tymczasem choroba dotarła już do 24 krajów, w tym bezpośrednich sąsiadów Polski – Niemiec i Czech.
„Źródłem obecnych ognisk na obszarze Europy jest wirus linii zachodnioafrykańskiej. Ze względu na to, że choroba dotąd nie występowała w Polsce, zachodzi konieczność uwzględniania ospy małpiej oraz zakażenia wirusem MPXV w przepisach o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi” – czytamy w komunikacie Ministerstwa Zdrowia.
Znowelizowane przepisy dotyczą także obowiązku zgłaszania przypadków podejrzenia lub rozpoznania ospy małpiej lub zgonu z jej powodu do właściwego miejscowo państwowego inspektora sanitarnego. Gdy dojdzie do wykrycia przypadku podejrzenia
ospy małpiej lub jej rozpoznania, będzie można nałożyć kwarantannę na osobę z kontaktu lub podejrzaną o zachorowanie. Osoby, u których rozpoznano chorobę, będą podlegać hospitalizacji.
Eksperci: małpia ospa nie ma potencjału pandemicznego
Komentujący sytuację epidemiczną w kraju eksperci podkreślali w piątek, że na chwilę obecną ospa małpia nie wydaje się mieć potencjału pandemicznego, na pewno nie na taką skalę jak mają wirusy grypy czy SARS-CoV-2. Jednak jej rozprzestrzenianie
poza Afryką powinno obudzić czujność, przede wszystkim, jak podkreśla również Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), rządów poszczególnych państw, które muszą zrobić wszystko, by uruchamiając procedury śledzenia kontaktów i wyłapując wszystkich zakażonych, nie dopuścić do rozprzestrzeniania się patogenu. Jest to o tyle łatwe, że – w przeciwieństwie do SARS-CoV-2 – zakażeni wirusem ospy małpiej mają jednoznaczne objawy.
Eksperci podkreślają też, że nadal dla zdrowia publicznego większym zagrożeniem jest – zwłaszcza w perspektywie kilku miesięcy – SARS-CoV-2, którego nie śledzimy (nie tylko w wymiarze kontaktów, ale również, przez praktyczny brak testowania, samych zakażeń) niż ospa małpia.