Najnowsza produkcja Juliusza Machulskiego traktuje o uczuciach, niezależnych od epoki historycznej czy też płci. To komedia fantastyczna, gatunek nienowy w twórczości reżysera, choć rzadki w dziejach polskiej kinematografii.
13 lat wstecz
Psycholożka Zosia (w tej roli Ilona Ostrowska) to marzycielka, niepozbawiona jednak umiejętności racjonalnego oglądu świata. Jest kobietą szczęśliwą i spełnioną. Wyszła po raz drugi za mąż za Kubę (Maciej Marczewski), z którym wychowuje nastoletnią córkę z pierwszego małżeństwa – Florentynę. Zastanawia się jednak, dlaczego nie spotkała Kuby wcześniej, lecz zaangażowała się w związek z Darkiem (Robert Więckiewicz), tyranem- -zdobywcą, pierwowzorem klasycznego polskiego hydraulika. Zastanawia się, co mogłoby się wydarzyć, gdyby dało się cofnąć czas... Kiedy budzi się następnego dnia, odkrywa, że ma 13 lat mniej! Dostaje szansę, żeby zmienić swoje losy. Czy jednak będzie potrafiła ją wykorzystać i stanąć oko w oko z duchami przeszłości?
Wąsy i tureckie swetry
Wydaje się, że Juliusz Machulski upodobał sobie podróże w czasie – czy to z teraźniejszości w przyszłość (jak w przypadku niezapomnianej „Seksmisji”), czy też w przeszłość („Ile waży koń trojański?”) w lata 80. XX wieku. Przewodnikiem widza w owej misji jest Zosia, zastępująca w tej roli sławnego już Maksa i Alberta. Zaskakujące jest to, że reżyser oparł fabułę na perypetiach kobiety (wprawdzie „Seksmisja” jest nasycona kobiecością, lecz główne role przypadły mężczyznom). W produkcji będziemy mogli zobaczyć sporo efektów specjalnych, przywołujących rzeczywiste obrazy minionego okresu. Na ekranie nie brak atrybutów minionego ustroju: wąsów, tureckich swetrów czy kawy parzonej w szklankach. – Koledzy namawiali mnie, by pójść wzorem filmów Stanisława Barei, przypomnieć paradoksy tamtych czasów. Jednak pójście ich tropem byłoby jedynie karykaturą, moim zdaniem, odwracającą uwagę od głównego tematu filmu – konstatuje reżyser.