30 września 2003 r. dom aukcyjny Sothebys wystawił na sprzedaż wyposażenie rezydencji Eltona Johna położonej w zachodniej dzielnicy Londynu, Holland Road. Pod młotek poszło ponad 400 sprzętów, wśród nich poduszki od Versace, łóżko w stylu art deco obrazy, ozdobna donica i meble biedermeierowskie. Nie wszystkie były oryginalnymi eksponatami z pierwszej połowy XIX w. Niektóre powstały współcześnie w pracowni znanego miłośnika, kolekcjonera i producenta replik biedermeierowskich mebli, Ruperta Cavendisha.
Kaprysy gwiazdy
Elton John, urządzając w latach 90. ub. stulecia swój dom, był zafascynowany stylem biedermeierowskim. Chciał kupić u Cavendisha oryginalne meble do sześciu sypialni. Jednak na zrealizowanie takiego zamówienia musiałby czekać wiele miesięcy. Zakupił więc repliki: sześć podwójnych łóżek, jedno pojedyncze, lustro i szafę. Po latach meble piosenkarza spodziewano się sprzedać na aukcji za 800 tys. funtów, jednak magia słynnego nazwiska zrobiła swoje i uzyskano ponad milion czterysta tysięcy funtów! Artysta pozbył się wyposażenia swojego domu, ponieważ tym razem zapragnął urządzić go nowocześnie. Elton John nie jest zresztą jedyną gwiazdą zafascynowaną biedermeierowskim stylem. Piękno dawnych mebli urzekło również Johna Cleese czy Davida Puttmana.
Poeta-grafoman
Biedermeier narodził się ok. 1815 r., po wojnach napoleońskich w zubożałej i wyniszczonej Europie. swym zasięgiem ogarnął takie kraje, jak: Niemcy, Austria, Czechy i Węgry. dotarł też do Skandynawii i Rosji. Wygasł w połowie XIX w.
Początkowo słowo biedermeier miało zabarwienie pejoratwyne i prześmiewcze, kojarząc się ze złym smakiem. Wymyślili je w 1850 r. Ludwig Eichrodt i Adolf Kussmaul. W swoich felietonach stworzyli fikcyjną postać poety-grafomana Gottlieba Biedermeiera. „Bieder" po niemiecku znaczy zwykły , „Meier" to z kolei popularne w Niemczech nazwisko, odpowiednik naszego Kowalskiego. Pełne słowo oznaczało więc pierwotnie niewyszukany styl dla mieszczuchów.
Mieszczański szyk
Biedermeier z zasady odrzucał wszystko, co kojarzyło się z przeszłością - pompatycznym empirem i epoką napoleońską. Był pierwszym w historii stylem stworzonym dla klasy średniej. Meble miały skromną, ograniczona do minimum dekorację. Wszystko miało być "proste i łagodne", jak mawiał poeta tamtych czasów Jan Volfgang Goethe. Jedyną ozdobą były naturalne słoje drewna wyeksponowane pod cienką warstwą okładziny fornirowanej. Biedermeiery miały często zakrzywione linie i geometryczne kształty, co potem przejął styl art deco. Meble były solidne, wygodne i funkcjonalne, a przy tym praktyczne i lekkie. Ich optyczną subtelność wzmacniały ścięte narożniki.
Na okrągłych bądź owalnych stołach kładziono haftowane lub wykonane szydełkiem serwety. Starannie też dbano o dekoracje okien, w których wieszano mocno udrapowane zasłony, często w pasy. Ten sam motyw stosowano również w materiałach obiciowych. Popularne były tez tkaniny jasne, bez żadnych wzorów, z których szyto nakładane na meble pokrowce-ochraniacze.
Na ścianach stosowano papierowe tapety i wieszano portrety rodzinne, bądź krajobrazy. Wrażenie kameralności podkreślały kwieciste dywany, suszone kwiaty układane w bukiety o kształcie stożka i liczne, ustawiane w witrynkach bibeloty. O meblach z tamtego okresu Węgier Sandor Marai pisał w "Wyznaniach patrycjusza", że miały "łagodne, ludzkie i przyjemne dla oka formy". Zaś Tadeusz Boy-Żeleński w "Historii pewnych mebli" wspominał, że jego rodzina uciekała z salonu urządzonego niewygodnymi, zaprojektowanymi przez Wyspiańskiego meblami do przytulnego, biedermeierowskiego gabinetu.
Komplet dla Kowalskiego
Biedermeierowskie meble wykonywano z jasnego, taniego drewna drzew owocowych, głównie czereśni i gruszy, a także z orzecha i jesionu. Ich zewnętrzna powierzchnia była fornirowana i politurowana, co dodawało im swoistego blasku. Jedynie wykończenia stosowano ciemne: z mahoniu i klonu. Ponieważ jednak mahoń był drogi, używano go oszczędnie.
Nowością było projektowanie całych zestawów mebli, tak by tworzyły kompletne wyposażenie sypialni, salonu czy jadalni. Powstawały sekretery, szafy z przeszklona witryną, etażerki do przechowywania porcelany, dwuskrzydłowe komody stojące na niskich, klockowatych nogach. Krzesła miały miękkie, sprężynowane siedziska i ażurowe oparcia. Klasycznym elementem typowego wnętrza biedermeierowskiego był też fortepian.
Inspirująca prostota
Piękno biedermeiera tkwi przede wszystkim w prostocie. Dzięki niej doskonale komponuje się on z innymi stylami, także współczesnymi. Zainspirował on wielu późniejszych projektantów i designerów, wśród nich Otta Wagnera, Le Corbusiera. Był natchnieniem dla art deco i Bauhausu.
Biedermeier podbija dziś serca mieszkańców Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Głównymi centrami odradzającego się stylu jest Nowy Jork, Chicago i Londyn.
Ponieważ w czasie wojen wiele biedermeierów zostało zniszczonych, w ostatnich latach rozkwitło rzemiosło produkujące ich repliki. Bywa nawet, że doskonałe kopie są droższe niż oryginały...