Kąpiele piwne stały się popularne w XX wieku, choć w napoju tym lubowano się już w Średniowieczu. Współcześnie sanatoria piwne działają – z dużym powodzeniem – w Czechach, w Austrii i Niemczech.
W gościnie u barona
W Polsce jeszcze nikt nie wpadł na pomysł otworzenia spa, w którym podstawową atrakcją będzie złocisty trunek. Pionierami w tej dziedzinie okazali się Wiesława i Zbigniew Urbanowie, właściciele uzdrowiska Kopalnia Soli w Bochni. Od spadkobierców barona Jana Ewangelisty-Goetza (założyciela browaru Okocim) kupili zrujnowany pałacyk. To zabytkowe miejsce już niebawem przeobrazi się w pięciogwiazdkowy hotel z wieloma atrakcjami – nie tylko dla ciała, ale i dla ducha. Państwo Urbanowie zamierzają otworzyć własny minibrowar, w którym warzone będzie piwo na użytek spa. – Liczymy na to, że znajdzie się wielu amatorów piwnych kąpieli – mówi pani Wiesława. Nie wiadomo jednak, ile trzeba będzie zapłacić za chmielową przyjemność. Dla porównania w niemieckim Neuzelle średnia cena zabiegów to 40 euro. Z kolei czeski browar Chodovar w Chodovej Planie oferuje zabiegi z użyciem lagera (piwa tzw. dolnej fermentacji, produkowanego z dodatkiem cukru, ryżu, kukurydzy, często też pszenicy) w cenie 45 euro.
Jak w jaccuzi
Wiele kobiet lubi raczyć się szklaneczką dobrego piwa, które, niestety, dostarcza organizmowi sporą dawkę pustych kalorii. Dobrze, że znalazł się sposób łączący „tradycyjne” zastosowanie z użytkiem zewnętrznym. Kąpiel piwna fantastycznie relaksuje, wpływa na zmniejszenie dolegliwości związanych z chorobami przewlekłymi, a także obniża ciśnienie (gdyż zawiera dwutlenek węgla). Poza kąpielą zalecane jest picie piwa w trakcie zabiegu, oczywiście w małych ilościach. A jak wygląda taki zabieg? Do głębokiej wanny nalewa się wody (mieszanki zwykłej wody i specjalnej wody mineralnej). Następnie dodaje się żywe kultury drożdży piwnych, suszone zioła. Woda z dodatkiem drożdży i słodu musuje, przypominając kąpiele w jaccuzi. Temperatura takiego naparu wynosi 34 stopnie Celsjusza i ma kojący wpływ nie tylko na skołatane nerwy, ale na kondycję skóry: rozszerza pory, a zioła działają niczym leczniczy peeling. W łaźni piwnej unosi się zapach najprawdziwszego ciemnego piwa, który utrzymuje się długo po zabiegu (po kąpieli kuracjusz relaksuje się przez około 30 minut w specjalnie przygotowanym do tego pomieszczeniu).
Piękno z chmielu
Niektórzy kosmetolodzy twierdzą, że piwo wcale nie posiada cudownych właściwości upiększających. Prawdą jest jednak to, że zawarte w drożdżach piwnych witaminy z grupy B, sacharydy i proteiny wzmacniają organizm, w szczególności zaś układ odpornościowy. Sprawiają też, że skóra staje się delikatna, miękka w dotyku, ujędrniona i zregenerowana. Piwoterapia pomaga zwalczyć trądzik i przeciwdziała rozmaitym chorobom skórnym. Powoduje naturalne, zdrowe zmęczenie, dlatego jest szczególnie polecana osobom cierpiącym na bezsenność. Należy również pamiętać, że nasze babcie wiedziały o najlepszej metodzie wzmacniającej włosy, czyli o... kąpieli piwnej. Kuracja taka ułatwia ich układanie, zapobiega ich przetłuszczaniu i rozdwajaniu.