Od kilku miesięcy słowo kryzys odmieniane jest w mediach przez wszystkie przypadki. W takich chwilach wszelkie decyzje przedsiębiorcy powinny być starannie przemyślane. Każde pochopne działanie może przyczynić się tylko do pogorszenia sytuacji. Na co zatem powinien dziś zwrócić szczególną uwagę właściciel apteki?
Realna ocena zagrożenia
Warto na bieżąco śledzić oceny specjalistów i rynkowe statystyki. Opinie analityków dla
branży farmaceutycznej są pocieszające. Farmację zalicza się do stosunkowo stabilnych gałęzi gospodarki. Psychologiczna przyczyna tego, że apteki mogą czuć się na razie w miarę bezpiecznie, jest oczywista: leki, podobnie jak żywność, są w większości traktowane przez konsumentów jako artykuły pierwszej potrzeby. Statystyki potwierdzają, że leki są jedną z ostatnich rzeczy, na której Polacy skłonni są oszczędzać. Według opracowania dokonanego przez PharmaExpert, w 2008 r. na lekarstwa wydaliśmy ok. 24 mld zł – to ponad 11,5 proc. więcej niż rok wcześniej i o blisko 25 proc. więcej niż w roku 2006!. Warto odnotować, iż wzrost ten bynajmniej nie osłabł pod koniec ubiegłego roku, mimo że w tym czasie coraz powszechniej zapowiadano kryzys.
Wniosek? Warto mieć świadomość kryzysu, ale powinniśmy pamiętać, że globalnie będzie on w naszej branży oznaczał raczej ograniczenie tempa wzrostu, aniżeli realny regres. Czy znaczy to, że kryzys ominie apteki? Z pewnością nie, ale o kondycji aptek w fazie kryzysu będą decydować te same, co zwykle czynniki, nie zaś jakaś niewidzialna rynkowa siła.
Odpowiedzialny plan działania
Kryzys - zarówno w słowniku przedsiębiorcy, jak i przeciętnego pracownika - kojarzy się z takimi hasłami, jak „zmniejszenie dochodów” (bądź zarobków) i „redukcja zatrudnienia”. Wiele firm traktuje zwolnienia jako najprostszą formę oszczędności. Z punktu widzenia socjologicznego jest to jednak forma wyjątkowo ryzykowna. Po pierwsze, z pewnością nie poprawi jakości naszych usług, skoro zgrany zespół będzie musiał się przystosować do nowego podziału obowiązków. Po wtóre, działanie takie osłabi zapewne motywację pozostałych pracowników, wprowadzając paraliżujący lęk przed zwolnieniem. W skrajnych przypadkach jego skutkiem okaże się nieczysta konkurencja między pracownikami, prowadząca do trwałego popsucia atmosfery w zespole. Ponadto nie do końca uzasadnione zwolnienie może przypominać strategię pozbywania się zbędnego balastu (z niepokojącym pytaniem w tle: „kto następny?”). Po trzecie wreszcie, indywidualne decyzje o zwolnieniach, podjęte przez większą ilość szefów aptek, mające na celu rzekomą minimalizację kryzysu, mogą w globalnym rozrachunku stać się główną siłą napędową całej sytuacji kryzysowej!
Wniosek? Rozpoczynanie działań antykryzysowych od redukcji zatrudnienia byłoby działaniem krótkowzrocznym i nieodpowiedzialnym.
Rozwiązujmy problem systemowo
Niech podejmowane przez nas kroki:
1. Wzmacniają od wewnątrz, a nie osłabiają, „organizm” apteki. O sile firmy stanowią jej pracownicy - ich motywacja, poczucie sensu działania. Lęk przed zwolnieniem na dłuższą metę nie będzie dobrym motywatorem. W chwili kryzysu ważne jest, by nasza załoga miała orientację w sytuacji i czuła się jej aktywnym uczestnikiem. Warto więc informować ludzi na bieżąco o ewentualnych kłopotach i angażować ich w poszukiwanie rozwiązań. Jeśli nawet nie uda się uniknąć zwolnień, będziemy mogli spodziewać się lepszego zrozumienia tej decyzji. Co ważniejsze, angażując ludzi zwiększamy szanse, że uda się znaleźć inne źródła oszczędności.
2. Zwiększają naszą konkurencyjność wśród innych firm walczących o przetrwanie na rynku. Najlepsze efekty przyniesie pełne wykorzystanie naszych indywidualnych atutów, dzięki twórczemu spojrzeniu i zaangażowaniu zespołu. Poszukując bardziej uniwersalnych wskazówek, warto wziąć pod lupę następujące punkty:
– Czy dobrze wykorzystujemy dostępne techniki informatyczne (może warto stworzyć stronę internetową, na której klient, obok adresu placówki, znajdzie informacje o lekach, promocjach itp.)?
– Czy dobrze wybraliśmy dostawców? Wybierając ich zwracajmy uwagę nie tylko na ceny i promocje, ale i na czas dostawy, częstotliwość pomyłek w realizacji zamówień, sposób załatwiania reklamacji, itp.
– Czy robimy wszystko, by w zakresie świadczonych usług być jak najbliżej klienta? Może warto wziąć pod uwagę usługę dowozu leków do pacjenta, wydłużyć czas otwarcia, dodawać do poważniejszych zakupów upominki, niespodzianki itp.
– Czy nasz sposób obsługi obdarza pacjenta wystarczającą uwagą? Czy traktujemy naszych pacjentów w sposób rzeczywiście indywidualny?
– A jeśli mamy wątpliwości co do jakości naszych usług, może warto wziąć pod uwagę możliwość skorzystania z zewnętrznego audytu?
3. Nie przyczynią się do nakręcania spirali kryzysu w skali globalnej. Każdy kryzys niesie za sobą określone niebezpieczeństwa. Może jednak okazać się również szansą na rozwój i umocnienie pozycji. Trudna sytuacja powinna skłaniać każdą firmę do twórczych poszukiwań własnej recepty. Warto przy tym pamiętać, że nie zawsze rozwiązania najłatwiejsze okazują się najlepsze.