Skrót informacji
Skóra jest naszym największym organem, którego główne zadanie to ochrona. Jako powłoka zewnętrzna jest ciągle narażona na czynniki zewnętrzne, w tym urazy. Przerwanie ciągłości tkanek prowadzi do powstania rany. I choć mechanizmy regenerujące i naprawcze mają za zadanie przywrócić homeostazę organizmu, niekiedy konieczna jest ingerencja medyczna.
Od zarania dziejów poszukiwano sposobu na przyspieszenie gojenia ran. Naturalny system polega na wytworzeniu strupa, który wprawdzie chroni przed zakażeniem, lecz sam proces zdrowienia ulega wydłużeniu. Wpierw chroniono rany ściśle przylegającymi opatrunkami, by uniknąć zanieczyszczenia. Obecność surowiczej wydzieliny pod ścisłym opatrunkiem może jednak predysponować do rozwoju bakterii beztlenowych. Era odkryć antybiotyków jawiła się jako panaceum na niegojące się rany. Przełom nastąpił dopiero w latach 60. i 70. ubiegłego stulecia. Georg Winter prowadził badania porównawcze procesu gojenia ran, które wykazały istotną rolę utrzymania odpowiedniej wilgotności w ranie. Okazało się, że gojenie następowało dwukrotnie szybciej w optymalnym (wilgotnym) środowisku. Koncepcję „wilgotnej terapii” wykorzystano wkrótce potem w celu stworzenia opatrunków, które mogłyby tkance zapewnić dogodne warunki gojenia.
Idea opatrunków hydrożelowych bazuje na zapewnieniu ranie wilgotności w celu pobudzania naturalnych procesów gojenia. Obecnie materiały zbudowane są z hydrofilowych polimerów, które tworzą strukturę zdolną do kumulowania dużych ilości wody. Polimery są zarówno pochodzenia naturalnego jak alginiany, agar, celuloza, żelatyna czy pektyna bądź syntetycznego.
W skład opatrunków i żeli koloidowych wchodzą substancje pomocnicze, jak na przykład karnozyna. W żelach zostało wykorzystane jej działanie antyoksydacyjne i buforujące kwaśne polimery.
Opatrunki hydrożelowe znalazły zastosowanie w przypadku trudno gojących się ran, takich jak odleżyny, owrzodzenia czy rany pooperacyjne. Rany takie są szczególnie narażone na rozwój infekcji. Opatrunki wykorzystuje się także w przypadku rozległych ran oparzeniowych, gdyż pozwalają między innymi odprowadzić ciepło z rany i tym samym zmniejszają uszkodzenia tkanki.
Żele koloidowe świetnie sprawdzają się zaś w przypadku niewielkich powierzchownych ran. Zapewniają wilgoć, jak i odprowadzają płyn wydostający się z rany, np. z bąbla po oparzeniu. Przy oparzeniu małych powierzchni najważniejsze jest ochłodzenie miejsca urazu. Następnie należy aplikować produkt dwa razy w ciągu dnia bez konieczności zakładania dodatkowego opatrunku. W przypadku większych skaleczeń opatrunek może być jednak wskazany.
Większe powierzchnie oparzenia powinny być jednak konsultowane z lekarzem. W przypadku oparzeń II i III stopnia niezwłocznie należy zgłosić się do placówki medycznej, a miejsce oparzone zabezpieczyć opatrunkiem hydrożelowym lub żelem hydrokoloidowym – miejsce urazu ulegnie schłodzeniu, ból się zmniejszy oraz zostanie zabezpieczone przed zakażeniem. Konsultacja z lekarzem jest konieczna także w przypadku ran rozległych z krwotokiem, ran zanieczyszczonych żwirem lub piaskiem, ran szarpanych oraz ran kąsanych.
Na co dzień większość ran nie wymaga interwencji medycznej. Istotna jest ochrona rany przed zabrudzeniem i przyspieszenie regeneracji skóry. Stąd idea stosowania plastrów w żelu. Aplikowany żel na oczyszczoną ranę zasycha tworząc przezroczystą formę a’la plaster. Taka powłoka spełnia swoje funkcje, nie zmywa się, nie brudzi i nie odkleja. Rana jest skutecznie zabezpieczona, ma zapewnione wilgotne środowisko i może bez przeszkód się wygoić zgodnie z ideą wilgotnej terapii ran.
Korzyści wynikające z zastosowania opatrunków hydrożelowych:
Dekalog bezpiecznego turysty
ABC nebulizacji. Część 1: Jak wybrać właściwy nebulizator?