Boli cię ząb lub dziąsło? Uważaj na serce

 3 minuty

źródło: Zdrowie.dziennik.pl

Blisko połowa Polaków umiera na schorzenia układu krążenia. Choroba niedokrwienna serca jest dziś jednym z najczęstszych powodów śmierci, dotyczy aż 23 proc. przypadków. Z kolei z powodu miażdżycy umiera co czwarty Polak, a zawału co dziesiąty – podaje Główny Urząd Statystyczny. Najczęstszą przyczyną rozwoju schorzeń układu krążenia jest nieleczone nadciśnienie tętnicze, podwyższony poziom cholesterolu we krwi (zwłaszcza trójglicerydów i LDL – tzw. złego cholesterolu), cukrzyca oraz wady wrodzone serca. Do czynników ryzyka zalicza się dziś otyłość – zwłaszcza brzuszną, palenie papierosów, nadużywanie alkoholu i brak wysiłku fizycznego. Ostatnimi laty do tej listy coraz częściej dopisuje się także schorzenia jamy ustnej. Powód? Zdaniem naukowców nieleczone infekcje i stany zapalne dziąseł lub zębów zwiększają ryzyko rozwoju schorzeń układu krążenia blisko trzykrotnie – czytamy w najnowszych badaniach opublikowanych na łamach “Journal of Dental Research”.

Winne są temu różne szczepy bakterii. Zwłaszcza żyjące w ustach groźne paciorkowce tj. Streptococcus mutans oraz Streptococcus salivarius, które odpowiadają za rozwój próchnicy oraz bakterie Porphyromonas gingivalis i Streptococcus sanguis odpowiadające za rozwój chorób dziąseł. Do tej grupy naukowcy zaliczają także gram-ujemne bakterie Actinobacillus actinomycetemcomitans, Treponema denticola i Tannerella forsythia, występujące m.in. w kamieniu poddziąsłowym. Brak odpowiedniej higieny i leczenia sprawia, że bakterie te namnażają się na języku, policzkach, dziąsłach i na powierzchni zębów. W niektórych przypadkach np. w stanie zapalnym dziąseł i w urazach bakterie mogą przenikać przez ściany naczyń krwionośnych i przedostawać się do krwiobiegu.

Nic więc dziwnego, że słaba higiena jamy ustnej, a co za tym idzie obfity wzrost bakterii zaliczana jest się dziś do grona czynników ryzyka rozwoju m.in. miażdżycy tętnic i choroby wieńcowej. Jednocześnie lekarze podkreślają, że aby infekcja miała realny wpływ na układ krążenia, muszą jej towarzyszyć inne czynniki ryzyka np. nadciśnienie, cukrzyca czy wysoki poziom cholesterolu. – Choroby jamy ustnej często idą w parze z innymi czynnikami ryzyka. U osób z cukrzycą powszechnie obserwuje się stany zapalne dziąseł. W wielu przypadkach to właśnie dentysta jest lekarzem, który może pierwszy zasugerować zbadanie poziomu glukozy we krwi. Schorzenia jamy ustnej, w tym paradontoza, to częsta przypadłość palaczy. Z kolei opuchlizny dziąseł zdarzają się osobom z nadciśnieniem, zwłaszcza w terapii z zastosowanie antagonistów kanału wapniowego – mówi dentysta.