Skrót informacji
Lekarze ze Szpitala Bielańskiego przeprowadzili transfuzję dopłodową w ciąży bliźniaczej powikłanej zespołem TAPS – donosi serwis Politykazdrowotna.com. Polegała ona na pobraniu krwi od jednego płodu i podaniu drugiemu.
„Jedno z dzieci miało bardzo wysoki poziom hemoglobiny, drugie bardzo niski. Dziecku, które miało nadmiar czerwonych krwinek, a więc miało nadkrwistość, zabraliśmy nadmiarową część krwi, w to miejsce podając sól fizjologiczną. Tym sposobem rozcieńczyliśmy zbyt gęstą krew, doprowadzając do normalizacji poziomu hemoglobiny. Krew pobraną od płodu z nadkrwistością podaliśmy drugiemu bliźniakowi, który miał niedokrwistość, aby uzupełnić jego niedobory” – tłumaczy, cytowany w komunikacie, dr n. med. Robert Brawura Biskupski Samaha, ginekolog-położnik, perinatolog ze Szpitala Bielańskiego.
Jednak, jak zauważają lekarze ze szpitala Bielańskiego, ma miejsce niepokojący wzrost liczby przypadków niedokrwistości u płodów wśród pacjentek, które przeszły zakażenie parwowirusem B19, popularnie zwanym rumieniem zakaźnym. Beata Rebizant, ginekolog-położnik, perinatolog ze Szpitala Bielańskiego przekazała, że parwowiroza może nie dawać żadnych objawów u kobiety ciężarnej.
„Często dopiero z badań ultrasonograficznych dowiadujemy się, że u płodu rozwinęła się niedokrwistość. Stan taki może zagrażać nie tylko zdrowiu, ale i życiu dziecka, a jedynym sposobem leczenia jest transfuzja dopłodowa” – podkreśliła.
Onkologia: mniej niż co piąta kobieta zgłasza się na cytologię
Codzienna profilaktyka nowotworowa według ekspertów NFZ