Rynek apteczny – podsumowanie 2014 roku i prognoza na przyszłość

 8 minut

W przypadku leków refundowanych nastąpił spadek średniej ceny – o 1%, dla leków na receptę pełnopłatnych było podobnie, a dla produktów bez recepty odnotowano niewielki wzrost. Do tej pory wartość rynku w dużej mierze powodowana była wzrostami cen, teraz sytuacja się zmienia. I związane to jest nie tylko z niską inflacją, ale prawdopodobnie z rosnącą konkurencją zarówno pomiędzy firmami farmaceutycznymi, jak i aptekami. Oczywiście te konkluzje nie dotyczą leków refundowanych – tu o cenach decyduje cena zbytu, podstawa limitu, struktura sprzedaży i poziom substytucji. Substytucja zaś jest nadal niewielka (poza takimi kategoriami jak statyny, prazole czy leki stosowane w nadciśnieniu), ale trend jest rosnący.

Jakie kategorie produktów sprzedawały się w 2014 r. najlepiej? W przypadku produktów bez recepty są to tradycyjnie produkty na przeziębienie, ale drugie miejsce przypada dermokosmetykom. Ten segment rośnie dynamicznie już od jakiegoś czasu i osiągnął poziom 1,4 mld zł (prognoza na rok 2014 w cenach sprzedaży do pacjenta/konsumenta). W przypadku leków na receptę od lat dominują te same klasy ATC. Szczegóły w załączonych tabelach.

Apteki i sieci apteczne

Nie sprawdziły się prognozy o spadku liczby aptek. Jest odwrotnie – na rynku funkcjonuje ponad 14200 aptek i ich ilość systematycznie rośnie. Szacowany obrót statystycznej apteki w 2014 r. wyniósł 2 mln zł (wyniki oparte o wstępne dane szacunkowe PharmaExpert). Jednak są znaczące różnice pomiędzy aptekami indywidualnymi i aptekami w sieciach aptecznych (zrzeszających 5 i więcej aptek). Analizując dane z trzeciego kwartału 2014 r. statystyczna apteka sieciowa osiągnęła obroty ponad 40% wyższe niż statystyczna placówka spośród aptek indywidualnych i skupionych w mniejszych sieciach.

Usieciowienie rynku wzrasta, ponad 4000 aptek w większych sieciach odpowiada za blisko 50% całkowitego obrotu aptecznego. Większych sieci jest ponad 300, ale zdecydowana większość aptek w Polsce jest już w jakiś sposób stowarzyszona. Albo w mikrosieciach, albo w mniej lub bardziej sformalizowanych grupach zakupowych. „Stowarzyszanie się” aptek – w jakiejkolwiek formie – wydaje się być racjonalne z kilku powodów.

Po pierwsze – obrót statystycznej apteki w Polsce wzrósł w 2014 r. w porównaniu do roku ubiegłego tylko o 0,2%. Po drugie – średni narzut statystycznej apteki spadł o 2%. Po trzecie – „większy może więcej”, czyli wykorzystanie ekonomii skali przy zakupach aptecznych staje się coraz bardziej konieczne, by utrzymać odpowiednią rentowność w sytuacji zaostrzania się konkurencji. A tę sytuację dobrze obrazuje liczba pacjentów w statystycznej aptece. PharmaExpert wstępnie oszacował, że w całym 2014 r. w statystycznej aptece zakupy zrobiło prawie 42 tys. pacjentów, a to o 4,2% mniej niż w roku 2013. I przyczyną nie jest wyłącznie fakt słabszego sezonu przeziębień w bieżącym roku, a przyrost liczby aptek. Więcej pacjentów/konsumentów obsługują apteki w większych sieciach – w trzecim kwartale 2014 r. w aptekach sieciowych było średnio miesięcznie (dane per statystyczna apteka) 4260 pacjentów, zaś w pozostałych aptekach 3310.

Strony: 1 2 3