Pamiątka, która nie krzywdzi

 6 minut

Lotnisko w Bangkoku. Połowa sierpnia. W jednym z bagaży, pomiędzy pluszowymi zabawkami celnicy znajdują dwumiesięcznego tygryska. Zwierzątko należące do zagrożonego wyginięciem gatunku, jest oszołomione lekami. Przemycająca je kobieta wpadła, bo jej bagaż okazał się zbyt ciężki.
Warszawa. Znana podróżniczka Beata Pawlikowska wraca z kolejnej wyprawy. Podczas kontroli bagażu na lotnisku okazuje się, że w jej walizce znajdują się: skórzana torebka, skóra lamparta, wyroby z kości słoniowej i kły dzikich zwierząt. Tym razem na szczęście nie była to próba przemytu, ale akcja uświadamiająca, zorganizowana przez organizację WWF.

Zęby kaszalota i maść z tygrysa
A jednak, rzeczy takie jak z walizki Pawlikowskiej naprawdę zostały przechwycone przez służby celne w ostatnich latach. Przedmioty wykonane ze skór i kości dzikich zwierząt często przewożone są przez turystów nieświadomych cierpień, jakich dostarczają zwierzętom polujący na nie nielegalnie rzemieślnicy z Afryki czy Azji. Do akcji mającej na celu zwiększenie świadomości dotyczącej nielegalnych pamiątek przyłączyło się 35 biur podróżny z całej Polski. Ich klienci dostają specjalne książeczki i ulotki informujące o tym, czego nie należy przywozić z egzotycznych wojaży, by nie przyczyniać się do degradacji środowiska oraz nie narażać się na poważne nieprzyjemności. Należy bowiem pamiętać, że przewożenie wyrobów z zagrożonych gatunków zwierząt i roślin jest  nielegalne i grozi za to do 5 lat więzienia. Tylko w 2009 r. celnicy skonfiskowali aż 170 kg koralowców rafotwórczych, zęby kaszalota, wyroby z kości słoniowej, ozdoby z kłów niedźwiedzia i zębów hipopotama, torebki  węży i waranów, skorupy z żółwi.

Śmietnik z nogi słonia
Jesienią nasilają się turystyczne wyjazdy do Afryki czy Azji. Nic dziwnego, wycieczki do egzotycznych krajów są wtedy tańsze, a temperatury sprzyjają bardziej aktywnemu wypoczynkowi. W kurortowych bazarach czy sklepikach kuszą egzotyczne pamiątki. Kupujemy je nie zastanawiając się nad konsekwencjami. Problemy zaczynają się po powrocie, gdy celnicy konfiskują nasze pamiątki.
– Zwykle są to koralowce, skóry dużych kotów, torebki z krokodyli – wymienia Magdalena Romanowicz z WWF Polska. – Ale celnikom zdarzało się też znaleźć w bagażu maski ze skorupy żółwia, nalewki z ginących węży, a nawet kosze na śmieci zrobione z nogi słonia. Często ludzie nie mają nawet świadomości, że robią coś złego. Dowiadują się o tym dopiero na lotnisku. Wtedy najczęściej pamiątka jest im odbierana, a oni sami trafiają przed sąd. Ludzie są zdziwieni, tłumaczą, że przecież zapłacili za towar, więc nie rozumieją, dlaczego jest konfiskowany – dodaje Romanowicz.
Tak było w przypadku mieszkańca Śląska, który wracał z Turcji. W jego podręcznym bagażu na lotnisku w Pyrzowicach znaleziono dwa spreparowane skorpiony, jaszczurkę i węża oprawione w ramki. Zwykłe pamiątki, ale bez odpowiedniego zezwolenia. Eksperci zabrali je do badań, by sprawdzić, czy nie są to chronione gatunki. W podobny sposób pamiątki z wakacji stracili niedawno inni turyści, m.in. buty ze skóry węża, papugę i koralowca.

Kupuj świadomie
– Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że to, iż pamiątki sprzedawane są na bazarach czy w sklepach z pamiątkami wcale nie oznacza, że są legalne – mówi podróżniczka Hania Tekieli. – Jeśli nie jesteśmy pewni, czy przypadkiem rzecz, którą chcemy kupić, nie pochodzi z nielegalnego obrotu zwierzętami, najlepiej jej po prostu nie kupować. Zanim gdzieś wyjedziemy, dobrze jest sprawdzić, jakich rzeczy nie powinniśmy z danego regionu przywozić.
Taki wykaz znajdziemy na stronie www.wwfpl.panda.org. Tekieli wspomina, że wielokrotnie podczas swoich podróży na targach Afryki, Azji czy Ameryki Południowej, była namawiana na zakup żywych ptaków, węży, żółwi czy małpek, nie mówiąc już o wyrobach z kości słoniowej czy skóry dzikich kotów.
– Nie warto dać się skusić. Gdy podczas podróży ogląda się te zwierzęta na wolności, widok ich resztek na targowiskach ściska serce. Nie warto dla chwili przyjemności i pokazania się przed znajomymi skazywać ich na zagładę – apeluje podróżniczka.
A statystyki są bezwzględne. Każdy zakup zachęca producentów pamiątek do kolejnych polowań. Zainteresowanie kupców to dla nich większy zysk, a im większe zainteresowanie, tym większa chęć mnożenia majątku i więcej polowań. Z powodu takiego procederu już 30 tys. gatunków na całym świecie zagrożonych jest wymarciem.
– Zamiast kupować bransoletki z kości słonia, albo portfel ze skóry aligatora, zróbmy zdjęcia przyrodzie, która nas otacza. Taka pamiątka nie krzywdzi – radzi Hania Tekieli.

Pamiątki, które krzywdzą:
– wyroby z kości słoniowej
– wyroby ze skór dzikich kotów
– wyroby z wełny antylopy tybetańskiej (tzw. shathoosh)
– wypchane ptaki drapieżne, lub ich pióra
– wyroby ze skór waranów
– wyroby ze skorup żółwi morskich
– produkty medycyny azjatyckiej zawierające składniki takiej jak. np. sproszkowany róg nosorożca,  jakiekolwiek części ciał lamparta, tygrysa, pławikoników czy niedźwiedzia
– wyroby z kości hipopotama
– kolce jeżozwierza afrykańskiego
– wyroby z węży: boa, pytonów, kobr
– wyroby ze skóry zebry
– wyroby lub fragmenty koralowców rafotwórczych, nawet te znalezione na plaży
– wyroby z zębów, futra, czaszki niedźwiedzi oraz medykamenty

Zobacz też

Menu dla cery, włosów i paznokci

Zbilansowane menu seniora

Menu na wsparcie oczu

Wielkanoc w wersji light

Grzyby w roli głównej