Nie tak dawno rząd odtrąbił sukces w walce, jaką wypowiedział producentom i sprzedawcom dopalaczy. W październiku 2010 r. masowo zamykano sklepy, w których można było je kupić. Handel przeniósł się do Internetu, ale młodzi, obawiając się konsekwencji związanych z zakupem nielegalnych substancji, przestali kupować dopalacze. Odkryli za to, że wiele z leków dostępnych w aptekach bez recepty zawiera substancje psychoaktywne. Od początku roku tylko w jednym z łódzkich szpitali odnotowano ok. 20 przypadków zatrucia lekami. Wszystkie były spowodowane świadomym przedawkowaniem preparatów dostępnych w aptekach bez recepty.
źródło: Metro
Telefon dla chorych
Aptekarz pokonał w sądzie NFZ