Inwazja flory

 5 minut

Rośliny opanowały wnętrza. Już nie wystarczają im doniczki. Rozpełzły się po ścianach, rozpleniły na obiciach i zasłonach. A zaczęło się tak niewinnie! Pierwsze pojawiły się wiosenne kwiatki: tulipany, żonkile, niezapominajki i fiołki i rozweseliły minimalistyczne mieszkania. Nikt nie spodziewał się, że to dopiero początek. Ot, zmęczeni chłodem szkłą i stali mieszkańcy zapragnęli czegoś, co kojarzy się z naturą i wspomnieniami z dzieciństwa. Sielsko-anielsko było jednak tylko przez chwilę. Później fiołki i bratki zaczęły ustępować pola wielkim kwiatom – ciemnym i rozłożystym, kojarzącym się z duszną atmosferą pałacowej oranżerii. Takie kwiaty nie znoszą kompromisów. Nie są byle ozdóbką we wnętrzu – one biorą je w posiadanie. Reszta sprzętów, a może także gospodarze, to jedynie dodatek do miłościwie panującej nam flory.

Mroczna elegancja

Inwazja zaczęła się od tkanin – zasłony stały się ciężkie i błyszczące. Zdobiące je wzory uwypukliły się, nabrały arystokratycznych kształtów. Tkaniny przypominają teraz materiały, z których niegdyś szyto szaty dam dworu. Najmodniejsze wzornictwo odwołuje się do baroku, secesji, art deco i Orientu. Duże, zgeometryzowane i rytmicznie powtarzające się motywy, głównie kwiatowe i roślinne. Kolory ciemne, wyraziste: burgund, czerń, morska i zgaszona zieleń, czekolada i zmysłowy róż. Często połączone ze złotem lub srebrem. Ciemny wzór pojawia się zwykle na… ciemnym tle, na przykład połyskliwa czerń na czerni matowej.
Wkrótce kwiaty „wyrosły” również na obiciach mebli. A potem przyszedł czas na tapety. Są równie „mięsiste” jak zasłony. I równie wypukłe. Czasem trudno odróżnić jedne od drugich. Nawet strukturą najmodniejsze tapety przypominają tkaninę.
W takim stylu część pomieszczeń w kupionych niedawno czterech starych willach we włoskim Portofino urządzili Domenico Dolce i Stefano Gabbana. Sięgnęli po kwiaty jeszcze większe i jeszcze bardziej wyraziste niż te, które są na tkaninach dostępnych dla zwykłych śmiertelników. Ale, jak wiadomo, panowie lubią przesadny glamour.

(Nie)bezpieczne związki

„Pałacowe” tkaniny i tapety doskonale sprawdzają się w połączeniu z nowoczesnymi sprzętami, np. z przezroczystymi fotelami zaprojektowanymi przez Phillippe Starcka lub zabawnymi, wykonanymi z plastiku przedmiotami stylizowanymi na barokowe. Dzięki temu wnętrze zyskuje „oddech”. Zapełnione bibelotami po przodkach i antykami mogłoby stać się przytłaczające. No, chyba, że antyki będą przyozdobione prostymi liniami. Jak choćby meble art deco lub te pochodzące z Dalekiego Wschodu. Należy pamiętać, że tu rządzą kwiaty, które nie znoszą konkurencji!
Tkanina lub tapeta w wyraziste wzory z powodzeniem może wystąpić w roli… obrazu. Wyobraźmy sobie minimalistyczne, chłodne wnętrze z jedną „gorącą” ścianą. Można wzory ująć w tradycyjną ramę lub miejsce łączeń zamaskować stiukiem. Urządzanie wnętrza z użyciem zdecydowanych kolorów i dużych geometrycznych wzorów jest trudne. Łatwo o wpadkę: popadnięcie w przesadę lub fatalne połączenia. Dlatego producenci przygotowują zestawy (często na zamówienie, ale nie tylko). Są w nich tkaniny obiciowe, tapety, zasłony, firany, chwosty, karnisze… Nie chodzi o to, żeby wszystko było takie samo! Połączenia bywają na pierwszy rzut oka zaskakujące, a jednak wszystkie elementy świetnie ze sobą współgrają. Ważne, by znaleźć wspólny mianownik – powtarzający się motyw, ten sam kolor w różnych odcieniach czy podobna struktura materiału.

Prolog

Inwazja flory trwa. Kwiatom nie dość miejsca na tkaninach i ścianach. Holenderski projektant Joris Laarman stworzył niedawno kaloryfer, który przypomina splątaną dziką roślinę. Dostał za swoje dzieło masę prostiżowych nagród. Wkrótce kaloryfer jego autorstwa będzie można kupić także w Polsce.
Kwiatowe esy-floresy pojawiają się też na telefonie komórkowym jednej z wiodących firm. Jest miniaturowy, w sam raz do damskiej torebki. Można go pomylić z wyszukaną biżuterią.
Rośliny wspinają się po szybach witryn sklepowych, opakowaniach rozmaitych produktów, ostatnio pojawiły się nawet w biurach. Klienci jednego z warszawskich banków zasiadają do rozmów o finansach w pomieszczeniu zaprojektowanym przez Roberta Majkuta. Projektant wstawił do niego jasnoniebieskie fotele, a ściany obił wzorzystą tapetą: na ciemnym tle niebieskie wzory kwiatowe prezentują się bardzo szykownie.

Zobacz też

Menu dla cery, włosów i paznokci

Zbilansowane menu seniora

Menu na wsparcie oczu

Wielkanoc w wersji light

Grzyby w roli głównej