Z dala od stoku

 6 minut

Ski-touring to forma narciarstwa turystycznego, ciesząca się coraz większym zainteresowaniem. Głównie z powodu tego, że część ludzi jeżdżących co roku na narty ma już dosyć przeludnionych tras. Stąd chętnie uciekają do nieznanych tras, gdzie mogą się poczuć, jak prawdziwi turyści idący czasami dziewiczymi ścieżkami, pełnymi puszystego, nieskażonego ludzką stopą ani nartą śniegu. Ski-touring polega na tym, że wraz z przewodnikiem wyruszamy pod górę, by potem z niej zjechać. Najczęściej poruszamy się cały czas na nartach, do których przyczepione są foki, czyli specjalne paski przyczepiane do spodów nart, które pozwalają na ślizg narty tylko do przodu, dzięki temu łatwiej się wspiąć na górę.
– Bywają jednak takie trasy, gdzie narty trzeba zarzucić na plecy i wspinać się na butach – mówi Piotr Mędoń, przewodnik górski zajmujący się ski-touringiem. Po dotarciu na górę foki zdejmuje się z nart i… sunie w dół po dziewiczym, skrzącym śniegu.

Jestem początkujący – co robić?

Nie przejmuj się tym, że nigdy nie zjeżdżałaś poza trasą. Spora część ofert ski-tourowych jest właśnie dla początkujących, a to z tego względu, że jest to stosunkowo młoda forma spędzania czasu wolnego na nartach w zimie. Choć jak mówi Piotr Mędoń zapytany o historię ski-touringu, już pierwszych narciarzy można uznać za ski-tourowców.
– Przykładem mogą być taternicy Mieczysław Karłowicz i Mariusz Zaruski. Przecież, gdy zaczynali sto lat temu, to nie było wyznaczonych tras narciarskich – mówi Piotr Mędoń. Jeśli marzy ci się taka przygoda wśród dzikiej przyrody i nieprzetartych szlaków, najlepiej zgłosić się do profesjonalnego przewodnika górskiego specjalizującego się w ski-touringu. Wiele ofert możesz znaleźć w internecie. Dostępne są też kursy dla początkujących, nawet weekendowe, więc warto z nich skorzystać. Program zajęć na takim kursie przygotowany jest dla początkujących, którzy chcą przyswoić podstawowe umiejętności pozwalające poruszać się bezpiecznie w terenie.
Początkujący uczą się między innymi taktyki bezpiecznego planowania wejścia na górskie tury. Zajęcia odbywają się w terenie i obejmują techniki podejścia na stoku, w tym zakładanie śladu i zakosów, wybór trasy i prawidłowe używanie sprzętu lawinowego, jak na przykład pipsu, sondy czy łopaty. Poza tym kursanci uczą się jak użyć nart w sytuacji awaryjnej oraz przyswajają podstawową wiedzę o śniegu i lawinach. Ale przede wszystkim spędzają aktywnie czas w scenerii polskich gór, np. Tatr czy Bieszczad, co też jest dużym plusem.

Dla kogo tak, dla kogo nie?

– Przede wszystkim trzeba kochać góry i ruch na świeżym powietrzu – mówi Piotr Mędoń. Przyznaje, że jeśli ktoś lubi siedzieć przed telewizorem i jest to jego główna rozrywka, może sobie nie poradzić. Jest to sport zdecydowanie dla fanów przyrody i to górskiej. Trzeba być w dobrej formie fizycznej i trzeba też już umieć jeździć na nartach.
– Przed wyjazdem przyda się też przygotowanie jak na zwykłe narty, czyli wzmocnienie nóg i ogólnej kondycji – radzi Piotr Mędoń. I jest to dosyć ważna rada. Dzięki treningowi przed wyjazdem w góry unikniemy kontuzji. Specjaliści radzą, by rozpocząć ćwiczenia około dwóch tygodni przed wyjazdem. Trening można odbyć pod okiem profesjonalnego trenera lub na własną rękę poćwiczyć w domu. Na stronach internetowych aż roi się od ćwiczeń dla narciarzy. My polecamy ćwiczenia Andrzeja Roj Gąsienicy, znakomitego alpejczyka. Dosyć łatwo jest znaleźć je w Internecie.

Co ze sobą zabrać?

– Ja stawiam na odzież termoaktywną – doradza Piotr Mędoń. – Warto zaopatrzyć się w bieliznę tego typu oraz kurtkę czy polar. Bielizna powinna najlepiej być wykonana z lekkiej i cienkiej dzianiny z materiałów syntetycznych, Dzięki temu jest ciepła, miękka, przylega do ciała i odprowadza wilgoć do następnej warstwy – dodaje.
Kolejną ochroną jest polar, który zapewnia ciepło. Warto wiedzieć, że polary mają cztery gramatury grubości od micro polaru, poprzez 100, 200 i 300 gram. Dodatkowo niektóre polary mogą zawierać warstwy izolacyjne, membrany np. Gore Windstopper, która doskonale odprowadza wilgoć, ale jednocześnie nie przepuszcza wiatru. Odzież taka chroni przed śniegiem i wiatrem, zapewnia dobrą izolacje cieplną oraz szybko odprowadza wilgoć na zewnątrz. Poza tym warto zabrać ze sobą termos z ciepła herbatą i to duży. Zimne napoje raczej się nie przydadzą. Jeśli chodzi o sprzęt to można przyjechać ze swoim lub wypożyczyć, więc jest to sport zarówno dla początkujących, którzy dopiero zaczynają i na razie nie chcą inwestować w sprzęt, jak i dla zaawansowanych narciarzy, którzy mają swoje ulubione i sprawdzone narty od wielu lat. Przydatne są też mapa, kompas i umiejętność nawigacji, chyba, że idziesz z przewodnikiem, wtedy on powinien zadbać o takie rzeczy.

Gdzie i za ile?

– Jest to sport, który można tak naprawdę uprawiać we wszystkich górach, gdzie jest śnieg zarówno w Polsce, jak i zagranicą – mówi Piotr Mędoń. – Koszt zależy od tego, czy zamawiamy kurs podstawowy, czy zaawansowany, od długości trasy, od ilości dni. Przykładowe ceny to od 250 zł za jeden dzień do około 1000 zł za pięć dni.

Zobacz też

Menu dla cery, włosów i paznokci

Zbilansowane menu seniora

Menu na wsparcie oczu

Wielkanoc w wersji light

Grzyby w roli głównej