Zgodnie z projektem ustawy, recepty na niektóre leki będą mogły wypisywać pielęgniarki i położne, które mają tytuł magistra. Uprawnienie będzie dotyczyło produktów zawierających określone substancje czynne, które zostaną wskazane przez ministra w rozporządzeniu. Pielęgniarki, które mają ukończony licencjat, będą uprawnione do kontynuacji leczenia zleconego przez lekarza. Jedne i drugie będą mogły wystawiać skierowania na wykonanie badań diagnostycznych, które też zostaną określone w rozporządzeniu. Nowe uprawnienia zyskają w 2016 r.
Warunkiem ich zdobycia będzie ukończenie specjalistycznego kursu i podpisanie z NFZ umowy uprawniającej do wystawiania recept refundowanych.
Polskie pielęgniarki przyjęły te propozycje z rezerwą. – Nie mówimy nie, ale wskazujemy, że oznacza to przekazanie nam nowych zadań. Najważniejszy powód, dla którego mocno się zastanawiamy, to niedobór pielęgniarek i położnych – wskazuje Grażyna Rogala Pawelczyk, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. Natomiast Longina Kaczmarska, wiceprezes Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych, dodaje, że zwiększenie obowiązków powinno wiązać się z dodatkowymi środkami na wynagrodzenia. Pielęgniarki wskazują też, że konieczne będą zmiany w kształceniu podyplomowym.
Rektor ŚUM broni studiów z homeopatii
Eksperci: w szkolnych sklepach zamiast żelków niezbędne kanapki i owoce