Ufamy generykom

 7 minut

 

 

mgr farm. Tadeusz Morawski
farmaceuta ze Szczecina

Leki generyczne cieszą się w mojej aptece ogromnym powodzeniem. W praktyce nikt, komu zaproponuję je zamiast przepisanego przez lekarza preparatu oryginalnego, nie rezygnuje z jego zakupu. Tłumaczę zawsze naszym pacjentom, że tego typu leki nie są gorsze. Co więcej, uważam, że jeśli by je porównywać z preparatami oryginalnymi, to w mojej ocenie są nawet lepsze. Lek oryginalny wszedł na rynek zazwyczaj około 20 lat wcześniej, jego opracowanie też przecież trwało sporo czasu. Zatem mamy produkt, którego korzenie technologiczne tkwią kilkadziesiąt lat w przeszłości. Na drugiej szali jest nowy produkt, wytworzony w nowej technologii, oparty o doświadczenia współczesnej farmacji. To argument nie do zbicia. Zawsze powtarzam, nieco przy tym żartując, że jedynym dobrym, kilkudziesięcioletnim produktem jest tylko szkocka whisky. Wszystko, co związane z farmacją i leczeniem musi być oparte o najnowsze osiągnięcia nauki. W tej dziedzinie z każdym dniem mamy postęp i bylibyśmy nierozsądni, gdybyśmy z tego postępu nie korzystali. Leki generyczne to jeden z przejawów postępu, wiec bez obaw i z pełnym przekonaniem mogę je polecać moim pacjentom.

mgr farm. Bożena Brzozowska
farmaceutka z Warszawy

Bardzo wielu moich pacjentów od razu przy realizacji recepty pyta czy mogę im zaproponować jakiś zamiennik. Większość z nich uważa, że lekarze przepisują leki bez głębszego rozpoznania rynku. Muszę przyznać, że jest w tym dużo racji. Znaczna część lekarzy nie ma pojęcia,

jak bardzo rozbudowany jest rynek leków generycznych. Znają nazwy jednego, może dwóch specyfików i to wszystko. Działają rutynowo, bez głębszego zastanowienia nad tym, co przepisują. Pacjenci już zdążyli się do tego przyzwyczaić, więc proszą nas o pomoc. A przecież rynek zamienników jest bardzo szeroki i można znaleźć specyfik, który bardziej będzie odpowiadał pacjentowi. Przecież leki generyczne pod względem działania są identyczne z pierwowzorem. Mam do nich pełne zaufanie. Nigdy mi się nie zdarzyło, aby ktokolwiek miał zastrzeżenia pod ich adresem, że na przykład źle działają czy wywołują niekorzystne skutki.

mgr farm. Katarzyna Nowak
farmaceutka z Gdańska

Leki generyczne są podstawą asortymentu w mojej aptece. Rzadko zdarza się, by pacjent odmówił zakupu generyku, zamiast leku oryginalnego, który przepisał mu lekarz. Na szczęście leki te nie są reklamowane w mediach i ich rynek nie jest tak zależny od marki, jak w przypadku innych produktów. Jedyna zależność, jaką zauważyłam, jest taka, że pacjenci wolą leki polskie. Mają do nich większe zaufanie. Niektórzy pytają mnie wprost, czy przepisany lek jest polski. Jeśli nie, to proszą, żebym wymieniła na nasz odpowiednik. Dotyczy to szczególnie osób starszych. Tym, co jeszcze bardziej mnie zaskakuje, jest fakt, że pacjenci nie przywiązują się do leków zagranicznych nawet jeżeli przyjmują je od dłuższego czasu. Gdy pojawi się polski generyk i im go zaproponuję, od razu się zgadzają. Jeśli chodzi o mnie, doskonale wiem, że leki generyczne mają takie same właściwości, jak lek oryginalny, więc nie mam żadnych obaw, aby podać go pacjentom. Czytałam wiele na ten temat i wiem, że dopuszczenie takiego specyfiku na rynek jest równie trudne, jak wprowadzenie zupełnie innowacyjnego produktu. Musi on przejść bardzo restrykcyjne procedury, co gwarantuje jego niezawodność i bezpieczeństwo dla chorych.

mgr farm. Beata Tomaszewska
farmaceutka z Zabrza

W mojej aptece wielu pacjentów nie jest przekonanych do leków generycznych. Uważają, że skoro są tańsze, to znaczy, że coś z nimi jest nie tak. Tym, czego obawiają się najbardziej, jest błędne przekonanie, że leki generyczne zawierają mniej substancji czynnych i przez to są mniej skuteczne. Ponadto boją się, że jest to specyfik zupełnie inny, niż ten przepisany przez lekarza. Oczywiście zawsze staram się wyprowadzić ich z błędu. Tłumaczę, że są to leki identyczne z oryginalnymi, że nie ma między nimi żadnych różnic. Część pacjentów rzuca wtedy argument, że „o pewnym popularnym napoju gazowanym też tak mówią, a dobry jest tylko ten oryginalny”. Odpowiadam im wtedy, że to bardzo zły przykład. Leki generyczne nie próbują naśladować oryginału, one są jak oryginał. Są to te same substancje, wyprodukowane na bazie tej samej procedury, tylko przez inny koncern. W większości przypadków udaje mi się przekonać pacjentów. Co ciekawe, bardziej otwarci na moje sugestie są osoby starsze. Młodsi w tym zakresie są bardziej nieufni. Oni wolą zrealizować receptę zgodnie z tym, co przepisał lekarz.

mgr farm. Paweł Kowalski
farmaceuta z Zamościa

Leki generyczne w naszej aptece są traktowane na równi z innymi lekami. Nie jest dla nas istotne, czy jest to zamiennik czy lek oryginalny. Powszechnie wiadomo, że zawierają one tę samą substancję czynną. A przecież jeśli coś ma taki sam skład chemiczny, to nie ma siły, by działało inaczej. Tak też tłumaczymy to naszym pacjentom. Jednak nigdy nie próbujemy nikogo przekonać na siłę, że dany specyfik jest równie dobry jak ten, który zażywał do tej pory. Jeśli ktoś się przyzwyczaił do jednego leku i wierzy w jego działanie, to nie wolno mu na siłę go zmieniać. Nastawienie chorego i zaufanie do kuracji jest równie ważne, jak skuteczność leków, które mu się podaje. Do tej pory przecież nikt nie jest wstanie wyjaśnić efektu placebo. W sytuacjach gdy pacjent nie ma szczególnych wymagań co do leku, staramy się zaproponować mu tańszy zamiennik. Wielu mieszkańców naszego miasta nie jest zbyt zamożnych, dlatego chętnie zgadzają się tak takie rozwiązanie.

mgr farm. Teresa Pawłowska
farmaceutka z Torunia

Oczywiście, że jeśli jest taka możliwość, to proponuję pacjentom zamiennik leku, który przepisał lekarz. Jeśli jednak usłyszę odmowę, nigdy nie naciskam. Jeśli pacjent uważa, że chce lek, który mu przepisał lekarz, to jego wybór. Mam świadomość, że leki generyczne mają dokładnie takie samo działanie jak oryginalny specyfik, ale uważam, że w tym względzie decyzja leży po stronie pacjenta i lekarza. Nie oznacza to, rzecz jasna, że jeśli mnie ktoś zapyta o alternatywę, to nie udzielę mu wyczerpującej odpowiedzi. Wręcz przeciwnie – zawsze to zrobię, jednak sama nie będę się z tym tematem narzucać. Leczenie pójdzie nie tak, bo pacjent nie zastosuje się prawidłowo do terapii, a potem wina za to może spaść na mnie, bo podałam inny lek niż ten, który przepisał lekarz. Dlatego wolę nie ryzykować.