Uczeni nagrali, jak wirus usiłuje atakować komórki (wideo)

 3 minuty

naukowiec-laborant

Biolodzy po raz pierwszy zarejestrowali ruch wirusa poszukującego komórki do zakażenia. Udało im się to dzięki nowatorskiej technice mikroskopowej – wyjaśnia serwis Politykazdrowotna.com.

Atak wirusa w trzech wymiarach

Naukowcy z Duke University opracowali metodę, która pozwoliła im w trzech wymiarach nagrać wirusa starającego się znaleźć komórkę do zakażenia. Oprócz tego, że wirusy są wielokrotnie mniejsze nawet od bakterii, to między komórkami poruszają się o 2-3 rzędy wielkości szybciej, niż w ich ciasnym wnętrzu.

„To dlatego jest to tak trudny problem do badania. To jak robić zdjęcie komuś, kto stoi naprzeciwko drapacza chmur. Nie da się uchwycić całego budynku i jednocześnie ukazać szczegóły osoby na jednym zdjęciu” – wyjaśnia dr Courtney CJ Johnson, współautorka nagrania.

Na filmie widać, jak cząstka wirusa miota się, podskakuje między gęsto upakowanymi komórkami ludzkiego jelita. Na moment wchodzi w kontakt z komórką i ślizga się po jej powierzchni, ale nie przenika do środka i się od niej odbija.

„To moment, w którym złodziej jeszcze nie wybił w domu szyby” – tłumaczy dr Johnson.

Trójwymiarowe zdjęcia otaczających wirion komórek

Badacze zdołali to wszystko zarejestrować dzięki opracowanej przez siebie technice, w której – mówiąc w uproszczeniu – dwa mikroskopy działają jak jeden. Jeden z nich tysiące razy na sekundę promieniem lasera omiata wirusa i ustala jego pozycję. Drugi tworzy trójwymiarowe zdjęcia otaczających wirion komórek. Przypomina to działanie Google Maps – nie tylko widać kierunek, w którym się ktoś porusza, ale także mapę ze zdjęciami terenu.

„Czasami, gdy prezentuję tę pracę, ludzie pytają, czy to gra wideo albo symulacja” – opowiada dr Johnosn. „Ale nie. To coś, co pochodzi z prawdziwego mikroskopu” – wyjaśnia.

Zobaczyć wirusy w żywych tkankach

Teraz uczona i jej współpracownicy planują dopracować metodę tak, by działała poza laboratoryjną szalką i pozwalała obserwować wirusy w żywych tkankach, które padają ofiarom infekcji.

„To prawdziwy potencjał tej techniki. Uważamy, że jesteśmy w stanie to osiągnąć” – twierdzi kierujący zespołem prof. Kevin Welsher.

źródło: Politykazdrowotna.com