RAPORT: Uczelnie otwierają się na medyków

 10 minut

uczenie-niemedyczne-raport

Czy szkoły wyższe o profilu niemedycznym poradzą sobie z wykształceniem przyszłych farmaceutów i lekarzy?

Kolejne uczelnie otwierają kierunki medyczne

Zaledwie 1 września 2022 r. Uniwersytet Warszawski ogłosił rozpoczęcie funkcjonowania wydziału medycznego, a w ślad za nim nabór studentów na kierunki medyczne ogłaszają kolejne placówki. To m.in. inne uczelnie stołeczne, jak Akademia Ekonomiczno-Humanistyczna wraz z Wojskową Akademią Techniczną, ale także Akademia Kaliska, Politechnika Wrocławska czy Uniwersytet Przyrodniczo Humanistyczny w Siedlcach. Ten ostatni o zgodzie ministra edukacji i nauki na kształcenie lekarzy powiadomił w drugiej połowie kwietnia. Wymienione uczelnie łączy jedno – nie są one uniwersytetami medycznymi.

Jak informuje „Rynek Zdrowia”, w 2023 r. liczba uczelni wyższych kształcących medyków wzrośnie z 24 do co najmniej 28. Co najmniej, bo na zgodę resortu czeka jeszcze 11 uczelni. Czy wszystkie uczelnie staną na wysokości zadania, jakim jest właściwe wykształcenie przyszłych lekarzy bądź farmaceutów? Czy posiadają odpowiednie zaplecze akademickie? I czy trend otwierania kierunków medycznych przez uczelnie nie posiadające statusu akademii medycznej będzie kontynuowany?

Skąd ten pomysł?

„Mamy ogromne deficyty kadrowe we wszystkich zawodach medycznych. W przypadku lekarzy szacuje się, że brakuje ich nawet 50-60 tysięcy. Jedyną drogą, by ten niedobór kadrowy uzupełnić, jest otwieranie nowych kierunków” – tak Minister Edukacji i Nauki, Przemysław Czarnek komentował wydanie pozwolenia na utworzenie jednolitych studiów magisterskich o profilu ogólnoakademickim na kierunku lekarskim dla Akademii Kaliskiej.

Marcin Krzyżanowski, Wicemarszałek Województwa Dolnośląskiego, przyznaje na łamach „Gazety Wrocławskiej”, że porozumienie między Politechniką Wrocławską a dolnośląskimi szpitalami, w których praktycznych umiejętności będą nabywać studenci nowo otwartego kierunku lekarskiego, pozwoli na prowadzenie interdyscyplinarnych badań naukowych. Marszałek województwa Cezary Przybylski przekonuje w tej samej publikacji, że współpraca między medykami a inżynierami może być bardzo owocna i przyczynić się do eksplorowania nowych technologii.

Z kolei władze warszawskiej Wojskowej Akademii Technicznej, która w porozumieniu z Akademią Ekonomiczno-Humanistyczną od października 2023 r. rozpocznie nabór studentów farmacji, motywują działanie potrzebami sił zbrojnych. „Współpraca z Akademią Ekonomiczno-Humanistyczną, która kształci i prowadzi badania naukowe w zakresie ochrony zdrowia i psychologii, jest dla nas bardzo korzystna, ponieważ dzięki niej możemy rozwijać i ulepszać naszą ofertę dydaktyczną i wypełniać zapotrzebowanie w tych obszarach w przygotowywaniu specjalistów na potrzeby Sił Zbrojnych RP, zaś w konsekwencji wpływać pozytywnie na podniesienie poziomu naszego wspólnego bezpieczeństwa.” – wyjaśnia w serwisie Wojsko-polskie.pl płk prof. Przemysław Wachulak, rektor-komendant WAT.

Program, kadry, infrastruktura

Rektorzy uczelni otwierających po raz pierwszy kierunki medyczne zapewniają, że są one doskonale przygotowane do kształcenia przyszłych medyków. Prof. Konrad Janowski, rektor Akademii Ekonomiczno-Humanistycznej w Warszawie deklaruje w serwisie Uczelnie.pl, że wszystkie filary istotne dla edukacji, tj. koncepcje, program, kadry, infrastruktura akademii, zostały pozytywnie zaopiniowane przez odpowiednie instytucje.

Prof. Aleksander Mazurek, pełnomocnik rektora AEH ds. studiów farmaceutycznych, podkreśla w tej samej publikacji, że farmaceuta powinien umieć nie tylko wydawać leki, ale także prowadzić własny biznes, angażować się w działalność badawczo–naukową i być gotowym na rozpoczęcie różnych ścieżek zawodowej kariery. Właśnie takich umiejętności w opinii profesora Mazurka nabędzie absolwent farmacji AEH.

Z kolei prof. Magdalena Makarewicz-Wujec, kierownik Instytutu Opieki Farmaceutycznej Akademii, mówi w serwisie Uczelnie.pl „Między innymi, chcemy, aby przyszli farmaceuci potrafili świadczyć usługi z zakresu opieki farmaceutycznej i tego typu zajęcia praktyczne wprowadzamy w dużym wymiarze godzin do programu kształcenia. Już w bieżącym roku akademickim rozpoczynamy także praktyczne kształcenie podyplomowe magistrów farmacji – właśnie z opieki farmaceutycznej.”

Nabywanie przez studentów umiejętności praktycznych w laboratorium oraz wiedzy z zakresu przedmiotów chemicznych i biologicznych będzie możliwe dzięki porozumieniu, jakie Wojskowa Akademia Techniczna zawarła w tej sprawie z AEH. Politechnika Wrocławska w kształceniu przyszłych lekarzy upatruje szansę na jeszcze większy rozwój naukowy zarówno dla branży medycznej, jak i inżynieryjnej. Uczelnia przedstawiła listę szpitali, z którymi władze politechniki podpisały stosowne porozumienie, zapewniając studentom odpowiednie miejsce do zdobywania doświadczenia oraz kadrę, składającą się z pracujących w wymienionych placówkach lekarzy.

Uczelnie, które otwierają się na kierunki medyczne, chcą zatrzymać absolwentów w kraju.

W jaki sposób chcą tego dokonać? Akademia Ekonomiczno-Humanistyczna chwali się długą listą firm i aptek, z którymi będzie współpracować, zapewniając studentom możliwość odbywania w nich praktyk i jednoczesnego poznawania potencjalnych pracodawców.

Z kolei współpraca z Wojskową Akademią Techniczną ma umożliwić absolwentom podjęcie pracy w wojskowości.

Obawy

Wątpliwości co do otworzenia wydziału medycznego na Uniwersytecie Warszawskim, który po ponad 70 latach przerwy chce wznowić edukację przyszłych lekarzy, przedstawił w „Radiu dla Ciebie” Damian Patecki, przewodniczący Komisji Kształcenia Naczelnej Izby Lekarskiej. Według niego uniwersytetom, które nie posiadają statusu placówek medycznych, brakuje bazy dydaktycznej. A to oznacza, że np. studenci medycyny nie mają możliwości korzystania z prosektorium i preparatów anatomicznych.

„To wszystko jest zastępowane przez telenaukę czy jakieś filmy i (…) nie ma większego sensu. Sprawi, że jakość szkolenia będzie się sukcesywnie pogarszała” – przyznaje. Podkreślił też, że niewystarczające zaplecze dydaktyczne nie jest problemem jedynie UW, a otwieranie kolejnych wydziałów lekarskich nazwał „produkcji lekarzy na siłę”.

Sebastian Goncerz, lekarz stażysta, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów, podczas rozmowy z portalem „Rynekzdrowia.pl zwraca uwagę: „Resort zdrowia mówi: otwieramy nowe kierunki, a później pomyślimy, skąd wziąć odpowiednią liczbę dydaktyków.” Dodaje też, że masowe otwieranie kierunków medycznych przez uczelnie nie jest panaceum na kłopoty w ochronie zdrowia.

Co na temat kształcenia farmaceutów na uczelniach nie mających w tym zakresie doświadczenia sądzą przedstawiciele Naczelnej Izby Aptekarskiej? Samorząd zaznacza, że nie chce brać udziału w dyskusjach konfrontujących wady i zalety tego pomysłu. Ale uważa, że uczelnie medyczne mają zarówno odpowiednio wyposażone zaplecze jak i przygotowaną merytorycznie kadrę. I to one powinny podejmować się prowadzenia kierunków farmaceutycznych, a nie uczelnie, które ani nie zajmowały się tą dziedziną wcześniej, ani nie posiadają profilu związanego z medycyną.

Luka na uczelniach

Ceniony w kraju i za granicą ekspert w dziedzinie opieki farmaceutycznej, dydaktyk z wieloletnim doświadczeniem, dr Piotr Merks, nie ma wątpliwości co do tego, iż masowe kształcenie młodych ludzi na kierunkach medycznych nie przyniesie oczekiwanych rezultatów.

Zauważa, że problem w kształceniu przyszłych lekarzy jest bardziej złożony. Jego zdaniem zamiast przekazywania wiedzy praktycznej polskie uczelnie skupiają się głównie na tej czerpanej z książek. A to utrudnia stworzenie odpowiednio wyszkolonej, profesjonalnej kadry medycznej.

Dr Merks porusza jeszcze jeden problem: niewiele osób decyduje się na pozostanie na uczelni, rozwój naukowy, realizowanie projektów badawczych i edukowanie przyszłych lekarzy czy farmaceutów. „Żeby zmienić system ochrony zdrowia, trzeba zmienić system kształcenia. Nie nastąpi to prędko. Otwieranie nowych uczelni na bazie starej kadry nie ma w ogóle sensu. Nowi nie przyjdą, jak nie otrzymają odpowiednich stawek za swoją pracę” – przyznaje.

Potencjalne korzyści dla rynku aptecznego

Mgr farm. Anna Krzymińska, kierownik jednej z warszawskich aptek, wieloletni dydaktyk farmaceutów w ramach szkoleń specjalizacyjnych, zapytana o opinię na temat kształcenia ich na uczelniach niemedycznych mówi, że to może być dobry pomysł.

„Zauważalny jest niedobór aptekarzy w stosunku do liczby miejsc pracy. Dlatego też potrzebne jest zwiększenie liczby miejsc na kierunkach farmaceutycznych. I tu rozwiązaniem mogą być studia na uczelniach niemedycznych” – wyjaśnia. Jako kierownik apteki mgr farm. Anna Krzymińska ma nadzieje, że na uczelniach o profilu niemedycznym podejście do kształcenia farmaceutów będzie „świeże”. Że uczelnie podążą za najnowszymi trendami w ochronie zdrowia i skupią się na doskonaleniu użytecznych umiejętności. Przyznaje jednak, że istnieje ryzyko, że na nowo otwieranych kierunkach poziom nauczania będzie niższy.

„Uczelnie będą musiały włożyć sporo pracy w opracowanie odpowiednich standardów i procedur, umożliwiających prowadzenie tego typu kierunków. Prawidłowość przebiegu studiów farmaceutycznych zależy też od etycznego, a nie tylko ekonomicznego podejścia do tematu” – zaznacza mgr farm. Anna Krzymińska, proponując jednocześnie łatwy sposób na weryfikację wiedzy młodych farmaceutów. „Jeden egzamin końcowy dla wszystkich absolwentów studiów farmaceutycznych. Dzięki temu nieważna będzie uczelnia, którą się kończy, a wiedza potwierdzona zaliczonym egzaminem.”

Władze uczelni otwierających kierunki medyczne deklarują, że są przygotowane w każdym aspekcie na podjęcie tego wyzwania. Czy uda się więc rozwiązać problem braków kadrowych, trapiący polski system opieki zdrowotnej? Czy w polskich aptekach pojawi się więcej farmaceutów, a w szpitalach przybędzie lekarzy? Co z kwestią merytorycznego przygotowania do zawodu? A może konkurujące ze sobą wydziały medyczne będą chciały przyciągnąć studentów oferując nowoczesne metody nauczania? Odpowiedzi na te pytania poznamy, jak tylko pierwsi farmaceuci i lekarze opuszczą mury uczelni o profilu niemedycznym.