Ostra jazda

 5 minut

Może być zupełnie niepozorne, albo rzucać się w oczy ekskluzywnym designem, mogło zostać zmontowane w piwnicy albo w profesjonalnym warsztacie. Ostre koło zdobywa popularność przede wszystkim dzięki swojej prostocie. To, jak podkreślają jego fani, rower w najczystszej postaci. Dawniej nazywano je „sztywnym” kołem i nazwa dobrze oddawała ich specyfikę, bo wyróżnia je to, że piasta tylnego koła jest połączona na sztywno z korbą i pedałami. Oznacza to, że jadąc na takim rowerze trzeba cały czas pedałować. Ostre koło pozbawione jest tzw. wolnobiegu i przerzutek, a w ekstremalnych przypadkach również hamulca. Choć taka wersja roweru wymaga wypracowania specyficznego stylu jazdy, nie brakuje chętnych do jazdy „na ostro”.

Jeźdźcy ostrego koła
Pierwsi zalety ostrego koła używanego wcześniej tylko przez sportowców jeżdżących po zamkniętych torach kolarskich, dostrzegli kurierzy rowerowi z wielkich metropolii – Nowego Jorku, Londynu czy San Francisco. Potrzebowali rowerów niezawodnych, szybkich i lekkich, którymi można sprawnie pokonywać zakorkowane ulice w krótkim czasie i które w razie potrzeby można zarzucić na plecy i wnieść np. do windy albo po schodach. „Goły” rower, pozbawiony wszystkich zbędnych elementów (w tym często hamulca), na którym cały czas trzeba pedałować, wymagał specyficznego stylu jazdy i umiejętności, ale sprawdzał się w pracy kurierów znakomicie. Pędzący z miejsca na miejsce bez oglądania się na ciągnące się kilometrami korki, w których tkwili porządni obywatele, kurierzy stali się w wielkich miastach symbolem nieskrępowanej wolności.
Wolny zawód łączył się też ze specyficznym stylem życia. Jeżdżący na ostrym kole stali się kimś na kształt współczesnych piratów – odrzucających schematy i konwenanse, niepokornych, krnąbrnych, buntowniczych, ale przez to bardzo interesujących. Zamknięte środowisko kusiło tych, którym bliska była taka filozofia życia. Z czasem na ostrym kole zaczęli jeździć nie tylko kurierzy, ale i wszyscy inni, którzy cenili sobie wolność, niezależność, a do tego lubili poczuć dreszcz adrenaliny towarzyszący szybkiej przejażdżce po mieście i lawirowaniu między samochodami.
Popularność ostrego koła z każdym dniem rośnie. Specyficzny stylu ubierania się kurierów rowerowych i typowe dla nich gadżety, takie jak chociażby wielka torba przewieszona przez plecy, czy stalowe łańcuchy o grubych ogniwach służące jako zapięcie do roweru noszone za paskiem, zaczęły przenikać do streetowej mody wciąż poszukującej nowych inspiracji. Wiele modowych marek zaczęło projektować ciuchy z myślą o fanach ostrego koła. Z czasem jednak, ku rozgoryczeniu jeżdżących na ostrym kole, elementy ich stylu życia zaczęły przejmować wielkie firmy i koncerny, które chciały wykorzystać komercyjnie coraz bardziej popularne zjawisko. Od tych działań prawdziwi fani ostrego koła zdecydowanie się odcinają podkreślając, że to nie chwilowa moda, ale autentyczny styl życia.

Zrób sobie rower
Proste rowery bez przerzutek i ze sztywnym napędem są coraz bardziej popularnym środkiem poruszania się po wielkich metropoliach. Również w Polsce środowisko ostrego koła staje się coraz bardziej liczne, a rowery bez przerzutek coraz częściej widać na ulicach. Funkcjonuje kilka grup takich jak Silesia Fixed czy Fixed Gear Cracow, które zrzeszają zapaleńców. Powstają ostrokołowe kawiarnie i kluby, w których spotyka się środowisko, w internecie znaleźć można wiele dyskusji i porad dotyczących tego, jak najlepiej złożyć taki rower. Niedawno otwarto zaś w Warszawie pierwszy ostrokołowy concept store z prawdziwego zdarzenia. W Asphalt Bike będzie można kupić gotowy rower lub złożyć go sobie samemu dobierając indywidualnie wszystkie części, kolor, design.
– Rower dostosowany do indywidualnych potrzeb, stylu jazdy i charakteru to podstawa filozofii ostrego koła. Każde jest inne, tak samo jak każdy, kto na nim jeździ jest innym człowiekiem – tłumaczy Marcel Opiłka, właściciel Asphal Bike. – Jedni wolą węższe opony, które pozwalają rozwijać większą prędkość, inni potrzebują mocniejszej konstrukcji, bo lubią podczas jazdy robić triki, których delikatniejsza rama mogłaby nie wytrzymać. Można złożyć sobie rower ekstremalny, bez hamulców albo zamontować je, dzięki czemu rower będzie znacznie bardziej bezpieczny, zwłaszcza jeśli dopiero rozpoczynamy przygodę z ostrym kołem.
Warszawa, Wrocław, czy Trójmiasto są kolejnymi miastami, gdzie ostre koło staje się codziennością.
– Rowery stały się autentyczną alternatywą dla samochodu i autobusu. Są szybsze, bardziej ekologiczne, a do tego jazda nimi sprawia mnóstwo frajdy – wylicza Marcel Opiłka, dodając: – Ludzie o otwartych umysłach zaczynają decydować o tym, jak żyje się w polskich metropoliach, a ostre koło staje się symbolem zupełnie nowego miejskiego stylu życia.

Zobacz też

Menu dla cery, włosów i paznokci

Zbilansowane menu seniora

Menu na wsparcie oczu

Wielkanoc w wersji light

Grzyby w roli głównej