Skrót informacji
„Będą nowe zasady łączenia lub likwidacji porodówek, które zakłada planowana reforma szpitalnictwa. Łączenie oddziałów między szpitalami będzie dobrowolne. Zdecyduje o tym zespół ekspertów przy wojewodzie, a nie wytyczne o liczbie odbieranych w niej porodów” – poinformowała w czwartek ministra zdrowia Izabela Leszczyna.
„Mam nadzieję, że to uspokoi obawy społeczne. Nie ma nic gorszego niż kobiety, które boją się zachodzić w ciążę” – powiedziała szefowa MZ, prezentując w czwartek dziennikarzom zmienione zasady przygotowywanej reformy szpitalnictwa. Zakłada ona zmianę zasad kwalifikowania szpitali do tzw. systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej (tzw. PSZ) i konsolidację szpitali. Ma to dotyczyć m.in. szpitali i oddziałów położniczych.
Do tej pory resort zakładał, że do sieci PSZ wchodziłyby tylko te placówki, w których rocznie odbierana jest pewna minimalna liczba porodów – w ocenie skutków regulacji projektu ustawy wpisano 400 liczbę porodów, choć ostateczną liczbę tę miał wskazywać minister zdrowia. Chodziło o gwarancję, że matką i dzieckiem zajmuje się odpowiednio wykwalifikowany, mający doświadczenie personel. Następnie doszło kolejne kryterium – odległość do najbliższego oddziału położniczego – by kobiety nie zostały bez porodówki w promieniu kilkudziesięciu km od domu. Teraz ma się to zmienić, do projektu ustawy zostaną wprowadzone zmiany.
„Minister zdrowia nie może pozwolić na to, żeby ludzie żyli w lęku, że im zabiorą szpital, albo zabiorą porodówkę i kobiety nie będą miały gdzie rodzić. (...) Dlatego postanowiłam zmienić ten twardo brzmiący przepis w ustawie, że minister zdrowia określi liczbę porodów” – powiedziała.
W związku z tym zamiast kryterium liczbowego własne zasady przesądzające o tym, ile i gdzie porodówek będzie funkcjonować, ustalać będą zespoły powoływane przy wojewodach. Będą je tworzyć: wojewoda, organy tworzące szpitale (starostowie, marszałkowie, prezydenci miast, konsultant wojewódzki ds. ginekologii i położnictwa.
„Mają ustalić zasady dla swojego województwa. Dla jednego to może być jakaś odległość, dla drugiego to może być liczba porodów, ale nie muszą to być w ogóle takie twarde dane. Zespół może ustalić pewne zasady i porozumieć się, że porodówka będzie np. nie w pięciu miejscach, ale w trzech. I takie wskazanie dla ministra zdrowia będzie wiążące” – przekazała Leszczyna.
Podkreśliła też, że łączenie oddziałów i szpitali będzie dobrowolne. „Minister zdrowia nie ma prawa zamknąć żadnej porodówki, może to zrobić tylko organ tworzący” – powiedziała.
Miejscowości, gdzie likwidowane będą oddziały położnicze mają być zabezpieczane dodatkowymi zespołami ratownictwa medycznego. Te w razie potrzeby mają dowieźć rodzącą do najbliższej porodówki. (PAP)
Najnowsze decyzje Prezesa URPL w kwestii terminu ważności na dopuszczenie do obrotu
MZ: wprowadzenie systemu e-rejestracji w 2029 r.