źródło: IBD PAN
W czasach zdominowanych przez intensywne przekazy informacji dysleksja staje się przypadłością coraz bardziej uciążliwą. Problemy z rozpoznawaniem i rozumieniem czytanych wyrazów utrudniają dyslektykom korzystanie nie tylko z książek, gazet czy map, ale także z komputerów, smartfonów, poczty elektronicznej i serwisów internetowych. Naukowcy z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego w Warszawie od wielu lat zajmują się zagadnieniami dotyczącymi dysleksji rozwojowej. Celem projektu jest lepsze zrozumienie mechanizmów odpowiedzialnych za występowanie dysleksji, a w dalszej perspektywie opracowanie skuteczniejszych metod jej wczesnego diagnozowania oraz efektywniejszych sposobów doboru metod terapeutycznych do konkretnego przypadku. Warszawscy naukowcy planują przebadać w dwóch seriach 530 uczniów pierwszych pięciu klas szkoły podstawowej, zarówno z grup o podwyższonym ryzyku wystąpienia dysleksji, jak i wykazujących umiejętności percepcji tekstu typowe dla swego wieku.
„W badaniach nad przyczynami dysleksji, które teraz rozpoczynamy, po raz pierwszy na świecie spróbujemy podejść do zagadnienia kompleksowo. Zamierzamy jednocześnie sprawdzić wpływ wszystkich znanych nam grup czynników: deficytów poznawczych, objawów behawioralnych i zmian neurologicznych w mózgu” – tłumaczy prof. dr hab. Anna Grabowska, kierownik Pracowni Psychofizjologii Zakładu Neurofizjologii Instytutu Nenckiego.
Głównym elementem planowanych badań są serie testów w formie atrakcyjnych gier komputerowych opracowanych specjalnie dla potrzeb projektu. Gry angażują te funkcje mózgu, które potencjalnie mogą być zaburzone w dysleksji. Część badań zostanie przeprowadzona z użyciem aparatury okulograficznej, pozwalającej śledzić ruchy oczu podczas czytania i testów. Aktywność i budowa mózgu będą z kolei monitorowane za pomocą nowoczesnego skanera rezonansu magnetycznego. Skaner 3T, uruchomiony w Instytucie Nenckiego w 2013 roku w ramach projektu „Centrum Badań Przedklinicznych i Technologii” (CePT), jest pierwszym w kraju urządzeniem tej klasy przeznaczonym wyłącznie do prac naukowych.
„Zadbaliśmy, aby dzieci – czyli główni bohaterowi naszego projektu – czuły się u nas jak najlepiej” – zapewnia dr Katarzyna Jednoróg, główny wykonawca grantu w Instytucie Nenckiego, i opisuje: „Ważny był każdy szczegół, od kolorystyki pomieszczeń i doboru mebli po szatę graficzną testów komputerowych, która nie ustępuje niejednej popularnej grze. Do dyspozycji mamy nawet pełnowymiarową makietę skanera rezonansu magnetycznego, pozwalającą spokojnie i bez stresu oswajać dzieci z przebiegiem badania, w trakcie którego w prawdziwym skanerze rejestrujemy aktywność mózgu”.
Wszystkie testy i badania są bezinwazyjne i całkowicie bezpieczne, a same dzieci zwykle traktują je jako świetną zabawę, w ogóle nie zdając sobie sprawy z rangi prowadzonych pomiarów.
Hałas szkodzi sercu
Polacy rozszyfrowali „wspólnika” nowotworów