Aktualności

09.04.2014

3 minuty

Najczęstsza choroba neurologiczna dzieci

Prof. Barbara Steinborn, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii Wieku Rozwojowego UMP przypomniała, że padaczka jest bardziej rozpowszechniona wśród dzieci niż w populacji ogólnej, w której występuje z częstością 1 proc. (w Polsce padaczkę ma ok. 400 tys. osób). Większość jej przypadków – około dwie trzecie – jest diagnozowana u osób przed ukończeniem 16. r.ż.
– Padaczka to bardzo zróżnicowana choroba, a w zasadzie zespół chorobowy, w którym w sposób nawrotowy i z różną częstością występują napady padaczkowe. Są one skutkiem nieprawidłowej czynności bioelektrycznej mózgu – wyjaśnia specjalistka. Zaznacza, że choć w społeczeństwie napady padaczkowe kojarzą się przeważnie z uogólnionymi drgawkami ciała, to w rzeczywistości mogą mieć bardzo zróżnicowany charakter. Mogą to być np. zaburzenia emocji, doznań czuciowych (drętwienie, zaburzenia wzroku, słuchu, smaku i węchu), ale też krótkie „wyłączenie” świadomości, mogą przebiegać z utratą przytomności lub bez. Epileptolodzy rozróżniają nawet 40 różnych rodzajów napadów.
– Na tym etapie rozwoju medycyny w około 50 proc. przypadków nie potrafimy podać przyczyn rozwoju padaczki. Wiemy, że w ok. 30 proc. są to uszkodzenia układu nerwowego, które mogą wynikać z wad rozwojowych mózgu, przebytych stanów zapalnych, infekcji lub uszkodzenia okołoporodowego mózgu, tzw. encefalopatii niedotlenieniowo-niedokrwiennej. W ok. 25 proc. przypadków padaczka ma uwarunkowania genetyczne – wymienia prof. Steinborn.
Do genetycznie uwarunkowanych padaczek zalicza się np. padaczkę dziecięcą z napadami nieświadomości, która ujawnia się u dzieci w wieku przedszkolnym lub wczesnoszkolnym.
– Objawia się tym, że dziecko się zamyśla, „zagapia”, czasem na kilka sekund. Nie umiemy tego przerwać. W tego rodzaju padaczce nie ma właściwie innych napadów, jednak w zapisie czynności elektrycznej mózgu (EEG) widoczne są zmiany – tłumaczy specjalistka. Dodaje, że te padaczki można bardzo skutecznie leczyć i nie pozostawiają one defektów w postaci upośledzenia funkcji poznawczych u dzieci. Dzieci z nich po prostu wyrastają. Zwraca też uwagę, że obecnie nie ma możliwości przewidywania, czy napady padaczki u danego dziecka wystąpią i na tej podstawie wdrażania wcześniejszej terapii.
Wyjątkiem jest stwardnienie guzowate – rzadkie uwarunkowane genetycznie schorzenie, w przebiegu którego przeważnie dochodzi do wystąpienia napadów padaczkowych jeszcze przed pierwszym rokiem życia. Tę chorobę można wykryć u dziecka już w łonie matki, charakteryzuje ją bowiem występowanie guzów serca.
Polscy naukowcy pod kierunkiem prof. Sergiusza Jóźwiaka z Instytutu „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka” w Warszawie zaobserwowali, że poprzez cykliczne wykonywanie badań EEG u tych dzieci można wcześnie zaobserwować zmiany w aktywności elektrycznej mózgu i jeszcze zanim wystąpią napady padaczki podać leki. Takie postępowanie zmniejsza ryzyko upośledzenia intelektualnego u maluchów. Obecnie trwa międzynarodowy projekt badawczy EPISTOP, który ma m.in. potwierdzić te obserwacje.
– To pionierska praca, ale dotyczy na razie tylko jednej choroby, której towarzyszą napady padaczkowe. W innych przypadkach takich możliwości na dzień dzisiejszy nie mamy. Epileptolodzy podają z reguły leczenie nie po pierwszym napadzie, ale po dwóch napadach i dopiero wtedy, gdy pojawią się zmiany w zapisie EEG – zaznacza prof. Steinborn.

źródło: Naukawpolsce.pap.pl


Autor: „Łukasz Kuźmiński”
redaktor naczelny „Farmacji Praktycznej”

Inne artykuły tego autora

Poprzedni artykuł

Kapilary zmierzą dyfuzję, będą skuteczniej leczyć

Następny artykuł

Izby aptekarskie nie mogą karać za złamanie zakazu reklamy

Polecane dla Ciebie

Szkolenia