Skrót informacji
Obecnie w przebiegu COVID-19 mogą występować tzw. mikroudary, co jest związane z czynnikiem prozakrzepowym samej infekcji – uważa neurolog prof. Konrad Rejdak, o czym donosi serwis Naukawpolsce.pap.pl. Dodaje, że objawy mogą być czasami nieodczuwalne przez pacjenta w czasie zakażenia – chodzi np. o opadanie kącika ust, niesprawność ręki.
Jak dodał, z doniesień naukowych wynika, że nawet 10 proc. pacjentów covidowych ma udar niedokrwienny. „Takie były też nasze obserwacje, gdzie leczono takich pacjentów trombektomią” – potwierdza prof. Rejdak.
„Obecnie w przebiegu COVID-19 mogą występować tzw. mikroudary, co jest związane z czynnikiem prozakrzepowym samej infekcji. Dochodzi wtedy do zatykania małych naczyń mózgowych, czego wyrazem są zmiany niedokrwienne” – wyjaśnia neurolog.
„Należy być ostrożnym i uważnym, bo najczęściej skupiamy się na gorączce, kaszlu, ale wówczas może dochodzić również do zatkania tych drobnych naczyń w mózgu” – wyjaśnia.
Odnosząc się do zaburzeń węchowych i smakowych, tak charakterystycznych na początku pandemii koronawirusa na świecie, mówi, że nadal się one zdarzają, ale nie są to – jak określa – tak spektakularne przypadki, jak wcześniej. „Nie jest to już typowy objaw, a raczej krócej trwający i przemijający” – ocenia.
Prof. Rejdak zwraca uwagę, że ma pod opieką pacjentów, którzy stracili węch i smak na początku pandemii, wiosną 2020 r. i jeszcze ich nie odzyskali. „Co prawda to mały procent osób, które mają tak głęboki ubytek węchu i smaku, ale zdarza się, że jeszcze im te zmysły nie powróciły” – mówi.
13 października: Światowy Dzień Zakrzepicy
Naukowcy SUM zbadali ortoreksję i jedzenie emocjonalne