Jest szansa na wygranie z WZW C

 4 minuty

źródło: Newseria

– Są trzy elementy, które pomogłyby zlikwidować problem HCV w Polsce. Po pierwsze, musimy zahamować generowanie nowych zakażeń. Po drugie, musimy w odpowiednim momencie zdiagnozować pacjentów, jeżeli nie wyjdziemy z systemowym badaniem przesiewowym, to pacjenci przyjdą do nas za późno. Po trzecie, musimy oczywiście udostępnić leki, a dysponujemy takimi o bardzo wysokiej skuteczności, nawet 90-100 proc. Dzięki temu jesteśmy w stanie wyleczyć populację osób zakażonych i pozbyć się wirusa HCV – mówi prof. dr hab. n. med. Waldemar Halota, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Collegium Medicum im. L. Rydygiera w Bydgoszczy.

Podstawowym celem leczenia zapalenia wątroby jest uzyskanie trwałego zahamowania namnażania się wirusa, a w konsekwencji remisja choroby. Jeszcze do niedawna skuteczność większości terapii lekowych, bardzo obciążających dla organizmu pacjenta, oceniana była między 50 a 70 proc. trwałych wyleczeń. W ostatnich latach naukowcy opracowali wiele nowych terapii, których skuteczność sięga nawet 100 proc. Są to leki określane jako DAA (direct acting antivirals), które hamują aktywność proteazy czy polimerazy HCV. Leki te są jednak bardzo drogie, w związku z czym nie w każdym kraju są dopuszczone do użytkowania.

– Powoduje to perturbacje natury społecznej, ekonomicznej, prawnej i etycznej. Scenariusz minimum jest taki, że leki te będą dostępne dla niewielkiej liczby pacjentów w ramach tzw. programu lekowego, którego kryteria włączenia i wykluczenia będą bardzo wąskie i tylko nieliczni terapię uzyskają. Scenariusz maksimum to program, który zakłada, że leczymy wszystkich potrzebujących, być może byłby to narodowy program. Wtedy oczywiście musimy zadbać o to, żeby wykryć jak najwięcej osób, które mają wiremię, które mają tego wirusa we krwi, a potem zaoferować im skuteczne leczenie – mówi dr Krzysztof Łanda, prezes zarządu Fundacji Watch Health Care.

Strony: 1 2