Dużo wiedzy, mało praktyki

 7 minut

autorka: Jolanta Molińska
dziennikarka, publikuje m.in. na łamach „Newsweek’a” i „Focus’a”

Zaledwie co czwarty student uważa, że uczelnia dobrze przygotowała go do wejścia na rynek pracy  – wynika z raportu „Start na rynku pracy 2016” przygotowanego przez Fundację Inicjatyw Młodzieżowych i Parlament Studentów RP. Choć trudno o badania, które pokazałyby, jak młodzi farmaceuci odpowiadają na pytanie o to, czy program ich studiów przystaje do realiów rynku pracy, nie należy się spodziewać, że ich wyniki byłyby bardziej optymistyczne.

„Zupełnie nie czuję się na siłach, aby komukolwiek cokolwiek radzić w kwestii leków” – pisze w komentarzu na blogu Euceryna.pl Kasia, studentka piątego roku farmacji. „Zamiast skupić się na przedmiotach ważnych, musiałam umieć zrobić posiew na podłożu bakteriologicznym, odróżnić pod mikroskopem rodzaje bakterii, rysować wzory chemiczne leków i recytować związki i enzymy biorące udział w cyklu Krebsa. Im bliżej końca studiów, tym bardziej jestem przerażona tym, co mnie czeka. Mam nadzieję, że w ciągu sześciu miesięcy stażu nauczę się więcej niż przez pięć lat studiów.”

Farmacja uchodzi za studia trudne, nie jest łatwo ani się na nie dostać, ani przez pięć lat zdawać kolejne egzaminy. Wyposaża swoich absolwentów w świetną podbudowę teoretyczną. Potwierdzają to przedstawiciele pracodawców.

– Studia na kierunku farmacja dają bardzo dobre przygotowanie merytoryczne i dużą wiedzę z zakresu mechanizmu działania leków, chemii leków – mówi Patryk Cyb, koordynator ds. szkoleń w ZIKO Aptece, mgr farmacji, absolwent Warszawskiej Akademii Medycznej (obecnie Uniwersytet Medyczny). W czym więc jego zdaniem tkwi problem? Za mały nacisk kładzie się na studiach na praktyczne wykorzystanie tej wiedzy. – Farmaceuta uczy się o wszystkich dostępnych lekach, ale dopiero w aptece dowiaduje się o aktualnych wytycznych, o lekach, które faktycznie są stosowane w terapii i które znajdzie na recepcie. Ma też zdecydowanie za małą wiedzę na temat kosmetyków i suplementów diety, a one obecnie są w ogromnej ilości dostępne w aptekach jako wsparcie terapii – twierdzi Patryk Cyb. – Wiedza, którą posiadają farmaceuci i sposób, w jaki jest ona im przekazywana, powoduje, że mają trudności w podzieleniu się nią z pacjentami. Używają zbyt specjalistycznych zwrotów, zbyt hermetycznego języka, zrozumiałego dla eksperta, ale nie dla laika.

Strony: 1 2 3