Coraz więcej dokładamy do zdrowia z własnej kieszeni

 3 minuty

Warto również zauważyć, że choć wcześniej z roku na rok nieznacznie malał udział środków prywatnych w wydatkach ogółem na ochronę zdrowia (w 2007 r. – 29,13%, w 2008 r. – 27,71%, w 2009 r. – 27,61%), to w 2010 r. udział ten nieco się zwiększył – do 28,32%, a w 2011 r. tendencja ta utrzymała się i udział prywatnego portfela w leczeniu wyniósł 29,72%, by w 2012 r. osiągnąć poziom 30,32%.

– Pieniędzy na ochronę zdrowia wydajemy dużo, ale nie najwięcej. Wydatki te stanowią nieco ponad 6,5% PKB. W Portugalii jest to prawie 10%, a w Niemczech – 11,3%. Spośród 34 krajów monitorowanych przez OECD – tylko Estonia i Meksyk mają mniejszy udział wydatków na ochronę zdrowia niż Polska, bo niecałe 6% PKB – zauważa Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl.

– Polski sektor medyczny, pomimo ogromu wydatków, wciąż jest niewydolny i nie da się tego problemu rozwiązać tylko zwiększaniem dochodów NFZ. Składka na ubezpieczenie zdrowotne jest ściśle związana z naliczaniem zaliczki na podatek dochodowy. M.in. z tego powodu zwiększanie kwoty wolnej od podatku równocześnie utrudniałoby odliczenie części składki zdrowotnej – tłumaczy Piechowiak.

– Pod tym względem zasadne byłoby jej zryczałtowanie lub znalezienie innego sposobu naliczania, które nie byłoby związane z podatkiem dochodowym (przy kwocie wolnej rzędu 15 tys. zł rocznie państwo musiałoby zwracać najniżej zarabiającym wydatki związane z częścią ubezpieczenia zdrowotnego podlegającego odliczeniu od podatku dochodowego) – proponuje ekspert.

Strony: 1 2