„Apteka dla Aptekarza” – ważny wyrok NSA

 5 minut

sprawdzanie dowodu

Właściciele aptek mogą prowadzić biznesy na dotychczasowych zasadach. Jeśli przed 2017 r. nie mieli wykształcenia farmaceutycznego, nadal nie muszą go mieć. Ono w ich przypadku nie warunkuje dzierżenia zezwolenia na prowadzenie apteki albo przejęcia innej placówki – czytamy w serwisie Politykazdrowotna.com.

Taki wniosek płynie z orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego, które zapadło 24 lutego 2022 r. sygn. akt II GSK 477/20. Teraz NSA opublikował jego uzasadnienie. Sędziowie wypowiedzieli się w kwestii stosowania przez inspekcję farmaceutyczną interpretacji tzw. ustawy „Apteka dla Aptekarza”.

Sprawa, jaką rozpatrywał NSA, dotyczyła decyzji Podkarpackiego Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego. Ten odmówił zmiany zezwolenia na prowadzenie apteki, bo nowi wspólnicy w prowadzącej ją spółce, nie przedłożyli dokumentów potwierdzających posiadanie przez nich wykształcenia farmaceutycznego. Tymczasem zgodnie z nowelizacją prawa farmaceutycznego, jaka weszła w życie w 2017 r. właścicielami placówek aptecznych lub wspólnikami spółki jawnej czy partnerskiej, prowadzącymi aptekę, mogą być tylko osoby z wykształceniem farmaceutycznym. Spółka prowadząca aptekę zawnioskowała o tę zmianę podmiotu prowadzącego oraz zmianę nazwy w czerwcu 2018 r. Spółka jednak odpowiedziała, że nie występuje z wnioskiem o udzielenie zezwolenia. W związku z tym nie ma uzasadnienia prawnego do tego, aby wzywać ją do udowodnienia, że spełnia wymagania niezbędne do otrzymania zezwolenia.

GIF podtrzymuje decyzję WIF

Decyzję WIF podtrzymał Główny Inspektor Farmaceutyczny, wskazując że zmiana nie jest możliwa w takim kierunku w jakim chce wnioskodawca ze względu na obowiązujący przepis art. 99 ust. 4 prawa farmaceutycznego. GIF wskazał, że w świetle tegoż przepisu nowymi wspólnikami w spółce prowadzącej aptekę nie mogą być osoby bez wykształcenia farmaceutycznego. Spółka złożyła skargę na WIF i GIF do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Ten oddalił ją jednak, gdyż uznał, że faktycznie podmiot występując o zmianę zezwolenia na prowadzenie apteki, który to dokument uzyskał przed wejściem w życie przepisów regulacji „Apteka dla Aptekarza”, musi spełniać wymogi zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Spółka nie dała za wygraną i złożyła skargę kasacyjną do NSA. I na tym etapie skład orzekający podważył już decyzję organów i sądu niższej instancji. Uznał bowiem, że gdyby przyjąć interpretację przepisów taką, jaką zastosowano w sprawie, prowadziłoby to do całkowicie wykluczających się wniosków. Chodzi o to, że możliwa byłaby sytuacja, że w tym samym czasie, czyli już po wejściu w życie nowelizacji, jeden podmiot mógłby uzyskać nowe zezwolenie na „starych” zasadach, gdy tymczasem inny podmiot już dysponujący „starym” zezwoleniem nie mógłby uzyskać jego zmiany na dotychczasowych zasadach.

NSA podkreślił, że tzw. „stare zezwolenia” udzielone przed wejściem w życie nowelizacji Prawa farmaceutycznego mogą być wykonywane na starych zasadach, a nowe wymogi wynikające z art. 99 ust. 4 Ustawy po nowelizacji nie znajdują do nich zastosowania, i to również wtedy, gdy postępowanie w przedmiocie zmiany „starego” zezwolenia zostało wszczęte już po wejściu ustawy nowelizującej.

Komentarze

Prawnicy, komentując wyrok, podkreślają, że nie jest on zaskoczeniem.

„To jest krok w dobrym kierunku, gdyż urzędnicy podchodzą bardzo rygorystycznie do przepisów „Apteka dla A\ptekarza” (AdA). To bardzo utrudnia zakładanie nowych aptek – wskazuje Katarzyna Czyżewska, adwokat i specjalista z zakresu prawa farmaceutycznego.

Z kolei strona przeciwna, która była gorącym orędownikiem wprowadzenia przepisów AdA, krytykuje orzeczenia NSA.

„Sądy wydając wyroki powinny patrzeć, jaki był cel regulacji, nowelizacji przepisów. A ich zamysłem było to, aby nie doprowadzać do koncentracji aptek w ręku jednego właściciela. To jest zgodne z duchem przepisów unijnych. Natomiast orzeczenia wydane przez NSA będzie zachęcało tylko właścicieli aptek sieciowych do obchodzenia prawa. Bo oto faktycznie sami będą zarządzać apteką, a formalnie podstawiać w organach spółek itd. osoby z farmaceutycznym wykształceniem, czyli słupy” – wskazuje Marek Tomków, Wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Karol Korszuń, adwokat i specjalista z zakresu prawa farmaceutycznego z kancelarii Fairfield, komentuje, że dla rynku aptecznego orzeczenie NSA będzie miało duże znaczenie.

„Nie mamy wprawdzie w Polsce systemu precedensowego. Niemniej jednak NSA ma taką rangę, że jego decyzja będzie rzutowała na orzeczenia WSA. A ten wyrok oznacza, że łatwiej będzie przejmować apteki na rynku. I apteka działająca w formie spółki osobowej prowadzona przez farmaceutę swobodniej będzie mogła być przejęta przez sieć aptek prowadzonych przez spółkę z o.o., w której wspólnicy nie są magistrami farmacji” – podsumowuje Karol Korszuń.

źródło: Politykazdrowotna.com