źródło: DGP / Rynekaptek.pl
Dotychczas w takich sytuacjach farmaceuta po prostu dzwonił do przychodni, podawał dane pacjenta i dostawał jego numer telefonu, dzięki czemu mógł szybko naprawić swój błąd. Od 25 maja br., czyli od dnia, w którym zaczęto stosować RODO, pracownicy przychodni odmawiają podawania numeru kontaktowego do pacjenta. Zostali przeszkoleni, by tego nie robić, gdyż naruszenie unijnych przepisów może skutkować dotkliwymi karami finansowymi.
– Obowiązujące przepisy sektorowe regulujące pozyskiwanie danych pacjentów przez placówki opieki zdrowotnej i dostęp do dokumentacji medycznej jednoznacznie wskazują, komu mogą zostać udostępnione zawarte w niej dane osobowe. Nie ma wśród nich aptekarzy. Zatem co do zasady, podmioty udzielające świadczeń zdrowotnych nie mają podstaw, by udostępniać dane pacjentów farmaceutom – tłumaczy "Dziennikowi Gazecie Prawnej" Agnieszka Świątek-Druś, rzecznik prasowy Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Jednocześnie podkreśla, że przetwarzanie danych w tak szczególnych sytuacjach jest dopuszczalne na mocy samych przepisów RODO.
Motyw 46 rozporządzenia dopuszcza je, gdy jest to niezbędne do ochrony interesu, który ma istotne znaczenie dla życia osoby, której dane dotyczą, lub innej osoby fizycznej. Artykuł 6 ust. 1 lit. d RODO, który jako przesłankę przetwarzania danych wskazuje żywotny interes, wprost odnosi się do sytuacji, gdy zagrożone jest zdrowie czy nawet życie pacjenta.
Komunikat dla aptek!
NRA przypomina o uzupełnieniu danych