– Choruję na nadciśnienie tętnicze od kilku lat. Kiedy kończyły mi się leki, dzwoniłem do rejestracji, informowałem, co biorę i jaki lekarz mnie prowadzi, a następnego dnia zgłaszałem się po wypisaną receptę. Gdy zadzwoniłem ostatnio, okazało się, że takiej możliwości już nie ma i muszę zarejestrować się do lekarza i czekać w kolejce – żali się pan Stanisław, pacjent przychodni przy szpitalu wojskowym w Bydgoszczy. Wprowadzenie zakazu wystawiania recept zaocznie doprowadziło do wydłużenia kolejek do lekarzy i licznych apeli chorych, na które resort i NFZ postanowiły zareagować. – To ułatwienie dla wielu chorych, więc Minister Zdrowia zdecydowała jednak, aby nie zmieniać starych zasad – wyjaśnia Piotr Olechno, rzecznik resortu.
źródło: Wyborcza.pl
Nielegalne tabletki na łódzkich targach medycyny naturalnej
Ciśnieniomierz stacjonarny