Jak tłumaczy Michał Mikulski autor projektów finansowanych m.in. przez Fundację na rzecz Nauki Polskiej, egzoszkielety wzmacniają działanie rąk lub nóg, które utraciły całą lub część swojej funkcjonalności. W konstrukcjach tworzonych przez Mikulskiego i jego firmę EgzoTech do osłabionych mięśni człowieka zostają także podpięte elektrody. Robotem może sterować sam użytkownik, lekarz albo rehabilitant.
W ramach pracy magisterskiej na Politechnice Śląskiej Mikulski zaczął pracę nad szkieletem kończyny górnej sterowanym elektromiogramem, czyli właśnie poprzez wykrywanie elektrycznej aktywności mięśni. W 2009 roku powstały pierwsze prototypy, wersja pilotażowa została ujawniona w 2010 roku. Była to prawa ręka – robot dedykowany osobom z zanikiem mięśni. Ten projekt miał charakter akademicki, kolejne już opracowywane były z myślą o wdrożeniu.
Kolejnym krokiem był egzoszkielet kończyn dolnych opracowany w ramach rozprawy doktorskiej. Badacz zdobył finansowanie z Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, która przyznała na ten cel 171 500 zł. Dzięki tym pieniądzom powstał prototyp egzoszkieletu prawej nogi z czujnikami siły. Docelowo mają na nim ćwiczyć pacjenci niepełnosprawni, robot służy też rehabilitacji pacjentów ortopedycznych i neurologicznych.
Dodatkowo na same systemy sterowania w ramach programu DoktoRIS Urzędu Marszałkowskiego i Uniwersytetu Śląskiego uzyskał około 30 tys. złotych. Projekty te stanowią fundament technologii obecnie posiadanej przez spółkę EgzoTech.
Egzoszkielet ramienia stał się technologią na tyle dojrzałą, że zaczął być testowany przez osoby niepełnosprawne. Mogli oni używać go do aktywnej rehabilitacji. Technologię komercjalizuje spółka EgzoTech, utworzona w marcu 2013 roku.
Na założenie firmy Mikulski i jego zespół pozyskał zewnętrznego inwestora: w ramach działania 3.1 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, Jagiellońskie Centrum Innowacji poprzez fundusz zalążkowy wpłaciło 200 tys. euro na rozwój EgzoTechu.
Dzięki temu doprowadziliśmy egzoszkielet kończyny górnej do rynku – to robot rehabilitacyjny EgzoEMG, oferowany teraz przez spółkę. W tej chwili jest on w trakcie certyfikacji” – mówi konstruktor.
Urządzenie i software zostały przetestowane w bezpośredniej współpracy z pacjentami, w szczególności tymi, którzy chorują na dystrofię mięśniową Duchenne’a. Ta choroba genetyczna powoduje postępujący i nieodwracalny zanik mięśni.
– W zaawansowanym jej etapie pacjenci nie są nawet w stanie poruszyć rękami, czy nogami. Z naszym robotem byli w stanie samodzielnie ruszać kończynami, co było fenomenalnym efektem i sposobem na rehabilitację. Chorzy są naszymi pilotami z własnej woli i sprawdzają nasze technologie w warunkach laboratoryjnych w firmie – mówi Mikulski.
Jego zdaniem, technologia musi być rozwijana razem z osobami niepełnosprawnymi. Inaczej istnieje ryzyko stworzenia czegoś, co nie jest nikomu potrzebne. Z tych samych przyczyn inżynierowie współpracują z lekarzami i rehabilitantami, którzy pomagają rozwijać technologię w taki sposób, aby była dla nich jak najbardziej użyteczna i jak najłatwiejsza w obsłudze.
– Rynek dla wynalazku jest gigantyczny, jeśli uświadomimy sobie, że rocznie w naszym kraju przeprowadza się 7,6 miliona zabiegów kinezyterapii, czyli rehabilitacji ruchem. Robot ma pomagać pacjentom, ale to nie oni będą naszymi klientami. Oferta kierowana jest do centrów rehabilitacyjnych, do szpitali z oddziałami rehabilitacyjnymi, ortopedycznymi, neurologicznymi, urazowymi – wylicza Mikulski.
Robot połączy możliwość rehabilitacji kończyn górnych i dolnych dzięki wymienialnym końcówkom. Będzie wprowadzany na rynek polski w preferencyjnym dla centrów rehabilitacji programie partnerskim.
źródło: Naukawpolsce.pap.pl
SZANUJEMY CO POLSKIE! Uczeni z Gliwic potrafią wyhodować skórę
Kapilary zmierzą dyfuzję, będą skuteczniej leczyć