Sprawa wyszła na jaw dzięki czujnej aptekarce, u której mężczyzna chciał kupić silny lek przeciwbólowy. Podejrzenia wzbudziła recepta, którą się posługiwał. Farmaceutka pod pretekstem szukania leku poszła na tył apteki. Stamtąd zawiadomiła policję. Policjanci znaleźli przy zatrzymanym więcej fałszywych recept. Część z nich nie była nawet wypisana – były na nich tylko pieczątki lekarza i przychodni. Oszust zeskanował pieczątki z oryginalnych recept. Potem zeskanował cały blankiet i wydrukował podrobione recepty już z pieczątkami. Wypełniał je sam, używając fikcyjnych danych.
źródło: Gazeta Wyborcza Poznań
Nowa rezolucja dla leków aptecznych
WHO ostrzega przed polio