Skrót informacji
W tym roku mija 60 lat od kiedy wszczepiono w Polsce pierwszy stymulator serca – przypomina serwis Naukawpolsce.pl. Operację przeprowadzono we wrześniu 1963 r. w Gdańsku. Dziś jest to rutynowy zabieg ratujący życie i poprawiający jego jakość – przypominają kardiolodzy.
„Wielu młodszych lekarzy nie zawsze zdaje sobie sprawy, jak mało skuteczne było przed erą elektrostymulacji leczenie chorych, zwłaszcza z zaburzeniami przewodzenia przedsionkowo-komorowego. Wystarczy wspomnieć, że 50 proc. chorych z blokiem całkowitym i epizodami asystolii (braku czynności elektrycznej serca) umierało średnio już po dwóch latach od rozpoznania” – wspomina w informacji przekazanej PAP prof. Grażyna Świątecka z Klinika Kardiologii i Elektroterapii Serca Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, była przewodnicząca Sekcji Rytmu Serca PTK.
„Córka pacjenta, pracownica Polskich Linii Oceanicznych, zdobyła rozrusznik serca (w czasach PRL wszystko trzeba było jakoś „załatwiać”, zdobywać). Stymulator serca Elema 137 – jeszcze dużych rozmiarów, nieprzerwanie („na sztywno”) wysyłający impulsy elektryczne, wraz z elektrodami w kształcie dużych guzików naszywanych na serce, implantował prof. Zdzisław Kieturakis, kierownik III Kliniki Chirurgii w asyście późniejszego prof. Zdzisława Wajdy i Jerzego Diłaja. Nad pracą serca pacjenta czuwał dr Wojciech Kozłowski z III Kliniki Chorób Wewnętrznych, pionier elektrostymulacji w Gdańsku” – wspomina prof. Grażyna Świątecka.
Ten historyczny zabieg miał miejsce 12 września 1963 r. w Szpitalu Klinicznym nr 3 Akademii Medycznej w Gdańsku. W 2023 r. mija zatem 60 lat od tego wydarzenia.
W początkowym okresie rozwoju elektrostymulacji w Polsce wszczepiano, podobnie jak w innych krajach, stymulatory działające od roku do trzech lat. Układy te były wyposażone w baterie cynkowo-rtęciowe. Kolejne lata przyniosły dalszy postęp w zakresie elektroniki, pozwalający na konstrukcję stymulatorów z zastosowaniem baterii litowych, co wydłużyło żywotność rozruszników do ponad 10 lat.
W następnych latach w układach dwujamowych programowalne było opóźnienie przedsionkowo-komorowe oraz funkcja rate responsive (adoptowana do wysiłku częstość stymulacji). Pojawiły się również funkcje diagnostyczne, z pamięcią holterowską rejestrowanych zaburzeń arytmicznych.
Postęp techniczny pozwalający na rozwój elektrostymulacji dotyczył także ewolucji elektrod. Jak tłumaczy specjalistka, początkowe „łaty”, „guziki” naszywane na serca zastąpiono elektrodami przezżylnymi z końcówkami zaczepowymi, porowatymi, pozwalającymi na zmniejszenie poboru energii z baterii i obniżenie odczynowości tkanek.
„Wprowadzenie elektrod przezżylnych umożliwiło kardiologom całkowite przejęcie implantacji stymulatorów od chirurgów. Dokonało się to ostatecznie około połowy lat 80. XX w. Ulepszane urządzenia stymulujące docierały do Polski w latach 70. i nawet 80. z pewnym opóźnieniem, by pod koniec ostatniej dekady ubiegłego wieku i na początku bieżącego stulecia dorównać światowym trendom elektrostymulacji” – stwierdza prof. Grażyna Świątecka.
„Na przełomie XX i XXI wieku nie bez oporów, z powodu jeszcze nieprecyzyjnie ustalonych wskazań, wprowadzano resynchronizującą stymulację komór u chorych z zaawansowaną niewydolnością serca i zaburzeniami przewodzenia śród- i międzykomorowego” – tłumaczy prof. Grażyna Świątecka.
„Od połowy lat 90. powstawały kolejne ośrodki implantacji ICD. Tego typu urządzenia podobnie jak stymulatory serca wszczepia się na oddziałach kardiologicznych niemal wszystkich szpitali większych miast w Polsce” – zaznacza kardiolog.
Korpus defibrylatora zlokalizowany jest w okolicy pachowej, a elektroda wzdłuż lewej krawędzi mostka. W leczeniu wolnych rytmów wykorzystuje się wynalazek ostatnich lat, jakim jest stymulator bezelektrodowy. „To mała „kapsułka” implantowana bezpośrednio do prawej komory serca poprzez żyłę udową. Spełnia ona dokładnie taką samą funkcję, jak układy stymulujące z elektrodami przezżylnymi” – dodaje dr hab. n. med. Maciej Kempa.
Zdaniem ekspertów szybki rozwój metod elektroterapii wymusza tworzenie odpowiednich wytycznych, ułatwiających podejmowanie decyzji, komu należy wszczepić dany typ urządzenia, by efekt terapeutyczny był maksymalny a ryzyko wystąpienia powikłań możliwie najmniejsze.
„Wytyczne są opracowywane przez ekspertów Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego (The European Society of Cardiology, ESC), nierzadko przy udziale polskich specjalistów. W kraju powstają także zalecenia osadzające wytyczne europejskie w polskich realiach. Eksperci Sekcji Rytmu Serca przygotowali takie publikacje zarówno w obszarze terapii z wykorzystaniem podskórnych kardiowerterów-defibrylatorów, jak i stymulacji bezelektrodowej” – zaznacza dr hab. Maciej Kempa.
Resort zdrowia o zmianach w ustawie o leczeniu uzdrowiskowym
Eksperci: z depresją lekooporną da się skutecznie walczyć