Serca 10 pacjentów ŚCCS kontrolowane przez sztuczną inteligencję

 3 minuty

Dziesięciu pacjentów Śląskiego Centrum Chorób Serca (ŚCCS) w Zabrzu jest pod opieką sztucznej inteligencji. Chorzy zostali wybrani losowo spośród ponad 2,5 tys. osób z wszczepionymi urządzeniami monitorującymi pracę serca, pozostającymi w kontakcie z centrum telemonitoringu – informuje serwis Naukawpolsce.pap.pl.

„Mamy populację ludzi w Polsce, którzy – również dzięki medycynie – żyją coraz dłużej. Coraz lepiej leczymy ostre stany zagrożenia życia, takie jak zawał serca. Leczymy, ratujemy życie, ale niestety dość często jakieś uszkodzenie mięśnia sercowego w przebiegu np. zawału zostaje. U takich pacjentów może występować ryzyko różnego rodzaju złych zjawisk, np. wystąpienia arytmii komorowej, groźnej dla życia” – wyjaśnia dr hab. Oskar Kowalski.

Takim chorym wszczepia się kardiowerter – defibrylator, który monitoruje pracę serca, a w razie wystąpienia arytmii może przywrócić prawidłowy rytm pracy serca za pomocą impulsu elektrycznego. Właśnie te urządzenia rozwój technologii pozwolił wzbogacić o algorytm, który zbiera różne dane na temat pracy serca pacjenta. Na ich podstawie algorytm potrafi „przewidzieć”, że stan pacjenta wkrótce się pogorszy oraz zaalarmować personel centrum telemonitoringu, co pozwala lekarzom podjąć odpowiednie leczenie. Kierownik Pracowni Elektrofizjologii i Stymulacji Serca w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu dr hab. Oskar Kowalski przypomniał, że w marcu tego roku dane z algorytmu zaalarmowały specjalistów z działającej w ŚCCS Katedry Kardiologii, Wrodzonych Wad Serca i Elektroterapii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Szybko skontaktowano się z pacjentem i zaproszono go na wizytę. Uniknął hospitalizacji, wystarczyła zmiana leków.

„W pewnym stopniu zastępuje lekarza, który nie ma możliwości codziennego, stałego monitorowania stanu każdego pacjenta” – wskazał Oskar Kowalski. Informacja pozyskana od „sztucznej inteligencji” trafia natychmiast do lekarza, a pacjent jest zapraszany na wizytę. „Możemy wtedy zmienić pacjentowi leki, sprawdzić, czy nie pojawiły się nowe zwężenia w tętnicach, czyli zrobić koronarografię – słowem – podjąć działania które wyprzedzają wystąpienie ostrej i groźnej dla chorego niewydolności serca i jej uniknąć” – dodaje specjalista.

Na razie algorytm nie komunikuje się z pacjentem, a jedynie z personelem medycznym. „To tylko kwestia czasu, kiedy rozpocznie uspokajające pogawędki z pacjentem” – uważa dr hab. Oskar Kowalski.

źródło: Naukawpolsce.pap.pl