Marże, limit wieku i ustawa o zawodzie

 6 minut

mgr farm. Małgorzata Klantz
farmaceutka z Poznania
W pierwszej kolejności Ministerstwo Zdrowia powinno zająć się wprowadzeniem odpowiednich przepisów regulujących opiekę farmaceutyczną. Farmaceuci nie tylko wydają leki, oni także radzą pacjentom w kwestii dawkowania preparatów, objawów niepożądanych czy interakcji międzylekowych. Aptekarz dodatkowo proponuje i wybiera tańszy zamiennik leku dla pacjenta. Niejednokrotnie farmaceuta instruuje chorego odnośnie stosowania różnych postaci leków (inhalatorów, dozowników, dysków) czy glukometrów itp. Moja koleżanka, która jako magister farmacji pracuje w innym, zachodnim kraju unijnym, w ramach pracy aptecznej chodzi również na wizyty domowe do pacjentów, aby zweryfikować czy przyjmują oni prawidłowo leki, które wykupili lub czy wystąpiły jakieś nowe objawy. Te czynności opłaca ubezpieczyciel zdrowotny, czyli odpowiednik naszego Funduszu. Aktualnie coraz więcej farmaceutów w aptekach oprócz sprzedawania leków zajmuje się również typowym doradztwem w samoleczeniu. Nikt im jednak za to nie płaci. Tymczasem oszczędności NFZ nadal nie są przeznaczane na opiekę farmaceutyczną w naszym kraju. Inwestycja w opiekę farmaceutyczną dałaby wiele oszczędności w postaci rzadszych wizyt lekarskich, lepszego uświadomienia pacjenta o jego chorobie i lekach, które stosuje. Uważam również, że restrykcje dotyczące wymagań lokalowych aptek są zbyt zawyżone. Nie widzę sensu w niektórych wymogach. Dobrze byłoby to również zmienić.

mgr farm. Alina Mierzwa
farmaceutka z Suwałk
Farmaceuci od wielu już lat zabiegają o wprowadzenie do regulacji prawnych zapisu dotyczącego faktu, iż właścicielem apteki może być tylko i wyłącznie aptekarz. Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznaje, że gdy właścicielem apteki jest farmaceuta, zagwarantowana jest wówczas jakość usług farmaceutycznych. Również pacjenci mogą czuć się w pełni bezpiecznie, bez obawy o swoje zdrowie lub życie. Wiele pobliskich krajów wprowadziło tą regulację, m.in. została ona zaimplementowana na Węgrzech. Nie mam pojęcia dlaczego w naszym kraju ten problem nadal istnieje nierozwiązany. Gdybym mogła, wysunęłabym też w Ministerstwie Zdrowia postulat dotyczący podwyższenia marż aptecznych. Większość „utargu” przeciętnej apteki pochodzi z różnych suplementów diety, leków bez recepty czy kosmetyków. Jest to jedno z działań „obronnych” realizowane przez apteki wobec niskich marż na leki refundowane.

mgr farm. Kamil Janowski
farmaceuta z Grójca

Uważam, że pierwszorzędnym zadaniem resortu zdrowia powinno być odgórne ustalenie ilości aptek na danym obszarze (w danym mieście, powiecie i województwie lub ilość aptek na liczbę mieszkańców). Nagromadzenie aptek na jednym obszarze powoduje niezdrową konkurencję. Chciałbym również, aby w aptekach szpitalnych doszło do diametralnych zmian. Mam znajomych farmaceutów, którzy pracują w działach farmacji szpitalnej. Dziś praca farmaceuty w aptece szpitalnej sprowadza się do rozdzielenia leków na oddziały, pakowania ich do koszyka i przekazaniu go pielęgniarce, która przychodzi po leki na dany oddział. W niektórych aptekach szpitalnych dodatkowo przygotowuje się leki cytostatyczne bądź płyny infuzyjne. A gdzie miejsce na wykorzystanie wiedzy farmaceuty klinicznego? Przecież wielu z tych farmaceutów ukończyło specjalizację z farmacji klinicznej! Resort zdrowia powinien zająć się „naprawą” farmacji szpitalnej oraz skorzystać z wiedzy farmaceutów klinicznych w temacie farmakokinetyki i farmakodynamiki leków. Obliczanie dawek, np. dla osób otyłych (ze względu na inną objętość dystrybucji) czy przeprowadzanie tzw. terapii monitorowanej stężeniem leku w płynach ustrojowych – to niezwykle przydatne metody znacząco pomagające lekarzom w leczeniu pacjenta.

Strony: 1 2