Kobry, skorpiony i larwy w łydce…

 7 minut

mgr farm. Marek Malinowski
farmaceuta z Warszawy

Gdy słyszę, że ktoś cierpi na jakieś bóle czy swędzenie, a wcześniej był w tropikach, to natychmiast zalecam mu wizytę u lekarza specjalisty. Robię tak, bo miałem nauczkę. Kiedyś zgłosił się do mnie pacjent, który wrócił z Ameryki Południowej. Skarżył się na swędzenie w łydce. Wyglądało to jak odczyn po ugryzieniu owada. Dlatego dałem mu maść na ukąszenia. Po kilku dniach nie przechodziło, więc do mnie wrócił. Zasugerowałem, by poszedł do lekarza. Tam okazało się, że wewnątrz nogi ma larwę jakiegoś owada. Po tym doświadczeniu jestem bardzo ostrożny w tego typu przypadkach. Rutyna i doświadczenie zebrane w trakcie kilkunastoletniej pracynie wystarczy, by pomóc choremu z egzotyczną dolegliwością. Zdarzają się też przypadki, kiedy przychodzą do mnie pacjenci, którzy jadą do Azji i proszą, abym sprzedał im leki, które ewentualnie mogą im się przydać w podróży. Wtedy najczęściej pomocą służy mi Internet i strona Ministerstwa Spraw Zagranicznych, resortu zdrowia i Instytutu Medycyny Morskiej i Tropikalnej. Jednak mimo to zawsze radzę pacjentom konsultować się z lekarzem i przebadać się przed wyjazdem. Czasem z pozoru niegroźna infekcja może okazać się równie niebezpieczna, co malaria i wirus Ebola, gdy organizm jest osłabiony.

mgr farm. Tadeusz Morawski
farmaceuta z Gryfina

Niezwykle rzadko mam pacjentów, którzy wyjeżdżają na wakacje w naprawdę egzotyczne miejsca. Najczęściej jest to Afryka Północna – Tunezja, Egipt, czasami Maroko. Tym pacjentom polecam preparaty na problemy żołądkowe i kremy do opalania z bardzo dużym filtrem. Wiele kobiet, które jadą pierwszy raz na zagraniczne wakacje w tamte rejony, nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo jest niebezpieczne tamtejsze słońce. Czasem muszę po kilkanaście minut przekonywać pacjenta, że wybrany przez niego krem o filtrze 6 jest zdecydowanie za mały i powinien użyć przynajmniej tego z filtrem 30. Oczywiście wtedy padają argumenty, że z takim filtrem w ogóle nie da się opalić. Zawsze wtedy powtarzam, że nie tylko da się opalić, ale istnieje też duże ryzyko oparzeń słonecznych nawet przy tak wysokim filtrze. Dlatego dodatkowo polecam jeszcze kremy na oparzenia. Niekiedy bardzo przewrażliwieni pacjenci pytają mnie czy przed wyjazdem do Tunezji nie muszą się zaszczepić przeciwko jakimś chorobom. Uspokajam ich wtedy, że panuje tam klimat śródziemnomorski i nie ma takiej potrzeby, ale dla pewności niech się skontaktująz biurem podróży, gdzie otrzymają pełną informację. Zalecam też żeby przed wyjazdem odwiedzić dentystę i lekarza rodzinnego, aby urlopu nie zepsuła nam jakaś nagła dolegliwość.

mgr farm. Marta Kozłowska
farmaceutka z Gdańska

Z moich obserwacji wynika, że osoby, które podróżują w odległe rejony świata, jak Azja czy Ameryka Południowa, doskonale wiedzą, jak do takiej wyprawy się przygotować i gdy przychodzą do mojej apteki mają już gotową listę leków, w jakie muszą się zaopatrzyć przed wylotem. O wiele trudniejsza sytuacja jest z osobami, które lecą na wakacje do Turcji czy Afryki Północnej. Bardzo często są to ich pierwsze wojaże zagraniczne i obawiają się, że gdy coś im się tam przytrafi, to będą zdani tylko na siebie. Dlatego profilaktycznie chcą zabrać ze sobą niemal pół apteki – od środków na perturbacje żołądkowe, po antybiotyki. Często muszę im tłumaczyć, że tam również są lekarze i apteki, a więc można kupić odpowiednie leki na miejscu. Należy tylko uważać w Egipcie, bo tam apteki mają identyczny status jak sklepy i często prowadzą je osoby niewykwalifikowane. Dlatego dobrze jest przed zakupem leku skontaktować się z miejscowym lekarzem.

mgr farm. Agnieszka Zaręba
farmaceutka z Lublina

W swojej 20-letniej praktyce zawodowej nie miałam jak do tej pory przypadku osoby, która zgłosiłaby się do mnie z jakąś tropikalną dolegliwością. Oczywiście wiem, że kiedyś może się to zdarzyć, dlatego pilnie śledzę komunikaty na stronach Ministerstwa Zdrowia o nowych epidemiach. Gdy zgłasza się do mnie pacjent z podobnymi do tych opisanych tam objawami, to pytam go, czy nie wrócił przypadkiem z obszarów, gdzie dane choroby panują. Tak było w przypadku świńskiej i ptasiej grypy, a także obecnie, w przypadku bakterii EHEC. Zdarzają się jednak sytuacje związane z wyjazdami zagranicznymi, które można określić mianem niecodziennych. Kiedyś zgłosił się do mnie mężczyzna, który wykupił wycieczkę do Egiptu i w związku z tym chciał się zaopatrzyć w surowicę przeciwko ukąszeniu kobry i skorpiona. Kilkadziesiąt minut tłumaczyłam mu, że to nie możliwe, że tylko szpitale mogą posiadać tego typu medykamenty, jednak on nie ustępował. Uspokoił go dopiero telefon do polskiej ambasady w Kairze i wyjaśnienie pracującego tam człowieka, że kobry i skorpiony nie są tam tak powszechne, jak u nas komary.

mgr farm. Agata Walczak
farmaceutka z Katowic

Kilkakrotnie zdarzyło mi się sprzedawać szczepionki dla osób podróżujących do Afryki Środkowej. Sprowadzałam też dla nich tabletki do uzdatniania wody. Są to jednak sytuacje sporadyczne, zdarzające się raz na kilka lat. Na ogół moi pacjenci, jeśli już wyjeżdżają na dalsze wojaże, kierują się raczej w okolice basenu Morza Śródziemnego. Ze względu na nieco odmienną florę bakteryjną, jaka występuje w Turcji, Tunezji czy Egipcie, radzę im, aby zaopatrywali się w środki przeciwko dolegliwościom żołądkowym i nie pili surowej, nieprzegotowanej wody. W innych przypadkach zawsze polecam wizytę u lekarza, który specjalizuje się w chorobach tropikalnych, tak  aby on polecił im preparaty, które warto zabrać ze sobą i jakie szczepienia powinni wykonać. Polecam też stronę www.szczepieniadlapodrozujacych.pl. Sama też czerpię stamtąd wiedzę. Ponadto zawsze powtarzam moim pacjentom, że jeżeli poczują się źle po powrocie z dalekich wakacji, to nie powinni bagatelizować żadnych niepokojących objawów i leczyć się na własną rękę, ale udać się jak najszybciej do lekarza i od razu na wstępie powiedzieć mu, skąd wrócili.