Aktualności

28.06.2014

5 minut

Staż na szczęście wyrównuje zaległości

opracował: mgr farm. Michał Mańka

mgr farm. Maria Sokołowska
kierownik apteki z Sosnowca
Sądzę, że największą szansę pokazania swoich umiejętności zdobytych podczas kilku semestralnych ćwiczeń i wykładów z technologii postaci leku, farmacji stosowanej i syntezy leków, mają chyba tylko absolwenci pracujący w działach produkcji firm farmaceutycznych. Również ćwiczenia i wykłady z chemii analitycznej i chemii leków mają duże znaczenie dla farmaceuty pragnącego zrealizować swoje marzenia zawodowe w pracy w laboratorium analizy leków. Jednak są to kierunki zawodowe niezwykle rzadko brane pod uwagę przez młodych farmaceutów, ponieważ firmy potrzebują zazwyczaj pracowników z doświadczeniem. Moim zdaniem należałoby wprowadzić obowiązkowe praktyki na odpowiednich specjalnościach zawodowych podczas 4. i 5. roku studiów. W przypadku pracy w zakładzie produkcyjnym firmy farmaceutycznej studenci zainteresowani tego rodzaju pracą oraz posiadający dużą wiedzę z zakresu technologii postaci leku, farmacji stosowanej i syntezy leków, powinni mieć możliwość odbycia bezpłatnych praktyk podczas studiów. Analogicznie należałoby zrobić w przypadku branży farmaceutycznej związanej z badaniami klinicznymi. Studenci farmacji mają zazwyczaj tylko jeden semestr wykładów lub seminariów dotyczących powstawania nowych leków. Nie ma jednak żadnych ćwiczeń, praktyki. Rozwiązaniem byłoby utworzenie na 4. i 5. roku specjalności „badania kliniczne” oraz umożliwienie studentom podjęcie praktyk w firmie farmaceutycznej w dziale badań klinicznych. Podobnie rzecz się ma w przypadku pracy związanej z rejestracją leków lub pharmacovigilance (bezpieczeństwem farmakoterapii). Jeżeli zaś chodzi o apteki, praktyki wakacyjne – są za krótkie i traktowane „po macoszemu”. Student nie ma możliwości zapoznać się z zasadami realizacji recept, ani pomagać w wydawaniu leków magistrowi farmacji. Nie jest lepiej na stażu aptecznym w ramach 11. semestru studiów. Wiele razy słyszałam, że w niektórych aptekach stażyści w ogóle nie są dopuszczani do pierwszego stołu. W mojej aptece stażysta ma prawo i obowiązek zapoznania się z zasadami realizacji recept (włącznie z prawnymi aspektami) oraz z lekami, jakie są aktualnie na stanie w aptece. Następnie możliwie jak najszybciej dopuszczam stażystę do pierwszego stołu, obserwując czy dobrze wydaje leki. Wówczas student ma również możliwość komunikacji z różnymi pacjentami. Może nauczyć się asertywności, skupienia na człowieku i jego potrzebach, a także nauczyć się doradzać im w samoleczeniu.

mgr farm. Marek Zabielski
farmaceuta z Zielonej Góry
Ogromna ilość przedmiotów – chemia nieorganiczna, analityczna, fizyczna, organiczna czy wreszcie analiza chemiczna produktów leczniczych to strata czasu dla przyszłych adeptów farmacji. Wymienione przedmioty trwają od 1. aż do 3. roku studiów. Studenci spędzają na ćwiczeniach i wykładach oraz nauce tych przedmiotów sporo czasu, nie wspominając już o trudnych egzaminach końcowych. Niestety trzy lata nauki różnych rodzajów chemii ma się nijak do specyfiki pracy w aptece. Czy przyszły farmaceuta będzie opowiadał pacjentowi o tym, jakie analizy należy przeprowadzić, aby wykryć określony pierwiastek lub lek w mieszaninie, czy raczej będzie on doradzał mu w jego samoleczeniu? Odpowiedź jest oczywista. Dlatego, moim zdaniem, zwiększenie godzin farmakologii, wprowadzenie oddzielnego przedmiotu – farmakokinetyka i biofarmacja, farmakodynamika oraz farmakogenetyka, będzie niewątpliwie bardzo korzystne i pomocne w dalszej pracy w aptece. Na pewno równie ważne jest wprowadzenie do programu studiów na kierunku farmacja przedmiotów: opieka farmaceutyczna, podstawy interny oraz zwiększenie liczby godzin z fizjologii, patofizjologii, doraźnej pomocy medycznej i farmakoekonomiki. Taki profil nauczania studentów farmacji na pewno odbije się pozytywnie na ich karierze zawodowej (w przypadku pracy w aptece), a także przyczyni się do podwyższenia jakości usług farmaceutycznych i zwiększy zadowolenie pacjentów.

mgr farm. Małgorzata Biernacka
farmaceutka z Gdańska
Jeżeli chodzi o inne kierunki realizowane na uniwersytetach medycznych, np. analityka medyczna – tu studenci mają wystarczającą ilość przedmiotów związanych z przyszłą pracą zawodową, jednak powinni mieć więcej praktyk. W przypadku kierunku lekarskiego liczne ćwiczenia z określonych przedmiotów klinicznych przeprowadzane w szpitalach są jak najbardziej przydatne i adekwatne do tego, co absolwenci będą robić w przyszłości. Tymczasem program studiów na kierunku farmacja jest aktualnie zbyt mocno poszerzony o przedmioty chemiczne, nieprzydatne przyszłemu aptekarzowi. Moim zdaniem, kosztem tych przedmiotów, powinny być wprowadzone dodatkowe ćwiczenia i wykłady z farmakologii i farmakoterapii (farmakologii klinicznej). Dobrym pomysłem byłoby również wprowadzenie przedmiotu socjologia wraz z ćwiczeniami z komunikacji interpersonalnej oraz przypadkami „trudnych pacjentów”. Uważam, że farmaceuci nie są najlepiej przygotowani, aby pracować w aptece, ale na szczęście istnieje staż półroczny, który powoduje, że student „nadrabia zaległości” ściśle związane z codzienną praktyką w aptece.

mgr farm. Anna Kuryło
farmaceutka z Warszawy
Z mojej praktyki wynika, że młody farmaceuta ma zbyt małą wiedzę na temat preparatów leczniczych – a zwłaszcza ich nazw handlowych. Na studiach uczony jest jedynie nazw międzynarodowych, nazwy handlowe są pomijane. Nieprzyjemne zderzenie z rzeczywistością apteczną młodego absolwenta wywołane jest przede wszystkim nieznajomością nazw handlowych produktów, niejednokrotnie również niewiedzą na temat podstawowego działania farmakologicznego wydawanych leków. Zdarza się tak (byłam świadkiem), że farmaceuta tuż po stażu nie umiał wytłumaczyć pacjentowi, na co jest określony lek – a był to dość popularny preparat. Na studiach farmakologia powinna być wzbogacona o podanie nazw handlowych preparatów. Liczne powtórki dotyczące działania wszystkich leków są niezbędne, tak aby nie było sytuacji, że fachowy pracownik apteki nie jest w stanie wyjaśnić pacjentowi efektu terapeutycznego sprzedawanego leku.


Autor: „Łukasz Kuźmiński”
redaktor naczelny „Farmacji Praktycznej”

Inne artykuły tego autora

Poprzedni artykuł

Teraz Acard – Teraz Polska!

Następny artykuł

Lepsze bioopatrunki dzięki Polakom

Polecane dla Ciebie

Szkolenia