autorka: Jolanta Molińska
dziennikarka, publikuje m.in. na łamach „Newsweek’a”, „Focus’a” i Gazeta.pl
Kiedy na początku stycznia tekę Ministra Zdrowia obejmował Łukasz Szumowski, Elżbieta Piotrowska-Rutkowska, Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, oprócz gratulacji dla nowego szefa resortu miała też dla niego listę spraw najważniejszych z punktu widzenia farmaceutów: „Liczę na to, że nowy Minister Zdrowia nada odpowiedni priorytet rozpoczętym pracom zmierzającym do stworzenia stabilnego otoczenia prawnego dla farmaceutów, wypracowania rozwiązań dotyczących polityki lekowej państwa, ustawy o zawodzie czy opieki farmaceutycznej” – napisała Prezes w swoim komentarzu do nominacji.
Kilka miesięcy po zmianie w resorcie okazało się, że projekt ustawy o zawodzie farmaceuty możemy poznać już podczas wakacji. Nie było to wcale oczywiste, bo zespół zajmujący się pracami nad nim zawiesił działanie. W tym roku jednak je wznowił i w sumie odbył już trzy posiedzenia.
– Pierwsze miało charakter ogólnej dyskusji o kierunkach, jakie mają zostać przyjęte w przyszłym projekcie ustawy. Dwa pozostałe posiedzenia były merytoryczne; ostatnie odbyło się na początku marca – relacjonuje Krzysztof Jakubiak, dyrektor Biura Prasy i Promocji Ministerstwa Zdrowia.
Co do tej pory udało się zrobić? Według informacji Ministerstwa zespół opracowywał ogólne brzmienie przepisów projektowanej ustawy i zaczęły się już dyskusje na temat newralgicznych regulacji. O jakie zagadnienia chodzi i jak bardzo różniły się zdania członków zespołu – tego resort nie upublicznia, podobnie jak nie podaje szczegółów projektu. Kiedy będzie gotowy, zostanie przekazany do konsultacji społecznych.
Prawdopodobieństwo, że dojdzie do nich stosunkowo szybko, jest duże – zwłaszcza jeśli obecną dynamikę prac zespołu porównać do tego, co w sprawie ustawy działo się w poprzednich latach. – Następne posiedzenie zaplanowano na maj. Uwzględniając szybkie tempo prac, należy się spodziewać, że zakończą się one w ciągu 3 miesięcy – zapowiadał pod koniec kwietnia Krzysztof Jakubiak. Jeśli uda się dotrzymać tego terminu, pod koniec lipca powinna zacząć się dyskusja w środowisku. Jak długo potrwa – trudno powiedzieć. Z całą pewnością można jednak stwierdzić, że farmaceuci mają wobec ustawy wiele oczekiwań.
– Nigdzie nie jest powiedziane, za co odpowiedzialny jest farmaceuta, dlatego należy jasno zdefiniować jego rolę i zadania w systemie ochrony zdrowia – mówiła w wywiadzie dla „Farmacji Praktycznej” Prezes Piotrowska-Rutkowska. Dr Piotr Merks, który zdobywał doświadczenie w zagranicznych aptekach, a dziś jest prezesem firmy Piktorex oraz pracownikiem naukowym, zwraca uwagę na inny z podstawowych problemów:
– Ustawa powinna przede wszystkim określić, czy nazywać nas farmaceutami, czy aptekarzami. Jak na razie na ten temat są spory. Moim zdaniem „farmaceuta” ta pojęcie znacznie szersze niż „aptekarz”.
Na doprecyzowanie tego, kim być powinien farmaceuta (tudzież aptekarz), czeka ok. 30 tys. przedstawicieli tego zawodu. Z danych GUS wynika, że w 2016 r. 34 tys. osób posiadało uprawnienie do jego wykonywania, a 27 tys. było zatrudnionych w aptekach i punktach aptecznych. – Chcemy wypracować kompromisowy projekt ustawy, który będzie przystawał do nowych zadań zawodowych farmaceutów i odpowiadał na zidentyfikowane problemy tej grupy zawodowej – zapowiada Krzysztof Jakubiak.
Jakie problemy i potrzeby widzą ci, którzy powinni je znać lepiej niż ktokolwiek inny, czyli przedstawiciele samorządu zawodowego? Tomasz Leleno, rzecznik prasowy NRA, zwraca uwagę, że ustawa o zawodzie jest kluczowa z perspektywy niezależności farmaceutów zatrudnionych w aptekach.
– Niestety, dziś w wielu placówkach liczy się przede wszystkim realizacja celów sprzedażowych, a więc nastawienie na wynik. W tych aptekach farmaceuci rozliczani są głównie z wartości paragonów i sprzedaży przykasowej. Tymczasem farmaceuta powinien mieć czas na rozmowę z pacjentem, w efekcie której ten drugi powinien nabyć jedynie potrzebne leki – mówi. – W naszym przekonaniu ustawa powinna w jasny i czytelny sposób określać zadania farmaceuty, między innymi w kontekście wyzwań wynikających z wprowadzenia do aptek opieki farmaceutycznej. Wielu farmaceutów uważa, że realizuje już zadania w tym zakresie jednak system prawny nie doprecyzował tego obszaru wystarczająco szczegółowo. Należy więc określić, czy miejscem prowadzenia takich usług zdrowotnych będzie apteka, przychodnia, czy też oddział szpitalny.
Jedni zastanawiają się, w jaki sposób ustawodawca miałby wpłynąć na pracodawców, by powściągnąć ich nastawienie na sprzedaż i pytają, jak będzie to zapisane w ustawie? Inni przestrzegają przed zbytnim sformalizowaniem zadań stawianych przed farmaceutami, szczególnie właśnie w zakresie opieki farmaceutycznej. – Zbyt dużo zapisów i szczegółów na poziomie ustawy zwykle utrudnia działania w praktyce – przyznaje jeden z przedstawicieli środowiska akademickiego. – Najwyższy czas, aby farmaceuci zaczęli zastanawiać się „na poważnie” czy w ogóle chcą opieki w aptekach i wszystkich związanych z tym konsekwencji, takich jak chociażby odpowiedzialność za farmakoterapię, bez tego żadne zapisy niczego nie zmienią – dodaje.
Piotr Merks zwraca z kolei uwagę, że w ustawie należy przede wszystkim zdefiniować termin „opieka farmaceutyczna”. – Wystarczy, aby zostało określone, jakie czynności są opieką farmaceutyczną, żeby wreszcie przestać się bać jej realizacji w aptekach – uważa.
Tymczasem właściciele aptek zastanawiają się, czy jeśli mocą ustawy zostaną zobligowani do prowadzenia opieki farmaceutycznej w swoich placówkach, to czego konkretnie się od nich będzie wymagać i kto im za wypełnienie tych zadań zapłaci?
– Jeśli będę musiała stworzyć bazę danych pacjentów i wygospodarować dodatkowe pomieszczenie na rozmowy z nimi, to poniosę wydatki – mówi farmaceutka, właścicielka rodzinnej apteki w małym mieście na Kujawach. I dodaje, że to, co już dziś robi, można nazwać opieką farmaceutyczną: – Znam większość moich pacjentów i staram się odpowiadać na ich pytania, pomagać im. Jeśli mam jakąś wątpliwość, zdarza się, że dzwonię do lekarza, który wypisał receptę, bo się znamy – przyznaje.
– Dziś farmaceuta nie ma prawa zadzwonić do lekarza, aby ten udzielił mu informacji na temat stanu zdrowia pacjenta, gdyż nie ma w tym zakresie odpowiednich regulacji – przyznaje Tomasz Leleno. – Istotną rzeczą jest m.in. opisanie relacji pacjent-farmaceuta oraz zasad tworzenia i udostępniania dokumentacji medycznej.
Choć wydaje się, że farmaceuci mają najwięcej wątpliwości i oczekiwań co do tego, jak w ustawie wyglądać będzie sprawa opieki farmaceutycznej, jest wiele innych tematów, które mogą i powinny zostać w tym dokumencie opisane. To m.in. pozycja farmaceuty szpitalnego w systemie ochrony zdrowia czy kwestia szkoleń zawodowych. – W tej drugiej sprawie środowisko akademickie i samorząd aptekarski różnią się w opiniach – mówi Piotr Merks. – Patrząc na uznane wzorce światowe wydaje się, że szkolenia powinny mieć charakter bardziej praktyczny, a mniej akademicki.
Jak będzie w Polsce? Tego powinniśmy się dowiedzieć w ciągu najbliższych miesięcy.
***
Jak jest na świecie?W wielu krajach od lat funkcjonuje opieka farmaceutyczna, farmaceuta wypełnia więc związane z nią powinności. Łączy się to często z dużą samodzielnością i wykorzystywaniem wiedzy i umiejętności, jakie zdobywa on podczas studiów i w czasie codziennej pracy.
Wielka Brytania – farmaceuta po przejściu odpowiedniego szkolenia, może wypisać pacjentowi receptę, ale jedynie w uzasadnionym przypadku, np. jeśli pacjent źle się poczuje i nie będzie miał przy sobie leku. Za swoje błędy farmaceuta ponosi odpowiedzialność, musi więc mieć wykupione stosowne ubezpieczenie. Odpowiedzialność jest tym większa, że kontroluje on pracę techników, którzy są zatrudniani w angielskich aptekach.
USA – prawa i obowiązki farmaceutów są różne w zależności od stanu. W niektórych stanach farmaceuci mogą wypisywać recepty, a nawet kierować pacjentów na badania. Są więc ważnym ogniwem w systemie ochrony zdrowia. Muszą co roku odbywać kursy, żeby ich wiedza była aktualna. Mogą powoływać się na klauzulę sumienia.
Kanada – rola, jaką odgrywa farmaceuta w systemie, częściowo zależy od tego, w jakiej prowincji pracuje. Niektórzy mogą więc wypisywać recepty albo wykonywać szczepienia. Farmaceuci kanadyjscy są też fachowym wsparciem dla osób starających się rzucić palenie czy schudnąć.
Wypalenie zawodowe za pierwszym stołem – obejrzyj wideo z udziałem eksperta serwisu „Manager Farmacji”
Wścieklizna wciąż groźna na świecie, w Polsce zdarza się rzadko