Aktualności

08.06.2017

2 minuty

Eksperci: blisko 90 tys. Polaków ma chorobę Parkinsona

źródło: Rynekaptek.pl

Powszechnie uważa się, że chorobę Parkinsona opisał po raz pierwszy w 1817 r. londyński lekarz James Parkinson. W słynnym "An Essay on the Shaking Palsy" przedstawił symptomy występujące u sześciu osób, nazywając je drżączką poraźną (wątpliwe, aby obecnie jakieś pismo przyjęło do druku pracę naukowa opartą na tak nielicznych przypadkach).

"Pierwsze wzmianki o chorobie, której objawy odpowiadają parkinsonizmowi (choroba Kampavata), można znaleźć w tekście hinduskiej Ayurvedy sprzed 5 tys. lat" – mówi prof. Andrzej Friedman z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Papirus egipski z czasów XIX dynastii (1350-1200 p.n.e.) też wydaje się mówić o niej („A kiedy bóg Ra postarzał się, sylwetka jego pochyliła się, zaczął chodzić drobnymi krokami, a z ust wypływała mu ślina”). Pierwszy chiński opis (Huang di nei jing su wen) datowany jest na 500 lat przed narodzeniem Chrystusa. W Grecji dokonał opisu Erasistratos z Keos (304-257 przed nasza erą), wzmianki o chorobie można też znaleźć w biblijnej Księdze Koheleta. Galen (żyjących w latach 129-200) opisał drżenie spoczynkowe. Podobne obserwacje zawarł w sekretnym diariuszu Leonardo da Vinci (1452-1519).

Jednak pierwszego pełnego opisu dokonał dopiero Węgier Ferenc Papai Pariz w roku 1690. Niestety, tekst po węgiersku nie został dostrzeżony przez społeczność naukową i dlatego to Parkinson uznawany jest za właściwego odkrywcę.

W Polsce leczenie pacjentów w początkowym stadium choroby odbywa się zgodnie z europejskimi standardami. Niestety, w zaawansowanym stadium dostęp do terapii jest ograniczony. Każdego roku wszczepianych jest ok. 120 stymulatorów mózgu (DBS), przy czym chorych kwalifikowanych do operacji jest znacznie więcej. W większości krajów Unii Europejskiej dostępne są jeszcze dwie metody infuzyjne, o których refundację od czterech lat walczą przedstawiciele Fundacji Parkinsona.

"Na chwilę obecną sytuacja chorych na Parkinsona w Polsce jest dramatyczna! Skazani jesteśmy na powolną, okrutną śmierć, odbierającą nam godność, której przypatrywać będą się najbliżsi. Wierzymy w to, że w końcu pojawi się lek, który przywróci nam 100 proc. sprawności, jednak w tym momencie walczymy, jedynie i aż, o podniesienie jakości życia" – powiedziała Jadwiga Pawłowska-Machajek, założycielka Fundacji Parkinsona, która od roku 2012 pomaga chorym i ich opiekunom.


Autor: „Łukasz Kuźmiński”
redaktor naczelny „Farmacji Praktycznej”

Inne artykuły tego autora

Poprzedni artykuł

Liczba zakażonych HIV jest co najmniej trzykrotnie większa, niż podają oficjalne statystyki

Następny artykuł

Zapraszamy do udziału w konferencji EPEF!

Polecane dla Ciebie

Szkolenia