Wiosna alergologa, czyli pacjent w sezonie

 8 minut

Manifestacja kliniczna zaburzeń powierzchni oka, czyli „czerwone oko” – tu objawy również o szerokim spektrum. Świąd najczęściej jest wykładnikiem alergii. Objawy typu: pieczenie, łzawienie, zmiany skórne powiek nakazują myśleć nie tylko o alergii, ale również o chorobach infekcyjnych, autoimmunologicznych, zaburzeniach filmu łzowego. Ból oka powinien skłonić do pilnej konsultacji okulistycznej. W sezonowym alergicznym zapaleniu spojówek podstawą są zimne okłady, zakaz pocierania mimo intensywnego świądu. Pocieranie indukuje niejako degranulację komórek tucznych i dalsze uwalnianie mediatorów reakcji alergicznej odpowiedzialnych za w/w objawy. Grupą leków OTC w alergii ocznej są kromony, leki starej generacji do stosowania 4x/dobę. Brak poprawy po leczeniu zaordynowanym niejako przez samego pacjenta w porozumieniu z farmaceutą winien skłonić chorego do porady specjalistycznej. Alergolodzy dysponują sporą grupą leków okulistycznych przeciwalergicznych. Gdy jednak nie obserwuję poprawy klinicznej i rozważam możliwość zastosowania preparatów sterydowych, zawsze odsyłam takiego pacjenta do okulisty.

W leczeniu alergologicznym od dawna dominują trzy zasady:

  • eliminacja alergenu,
  • farmakoterapia,
  • immunoterapia.

Unikać alergenu może sam pacjent, choć w sezonie jest to uciążliwe i prawie niemożliwe. Kto z nas chciałby siedzieć w zamkniętym pomieszczeniu w słoneczny, wietrzny dzień, zamiast oddychać spokojnie i czerpać z życia? Wszystkie z w/w objawów wybitnie pogarszają jakość życia, co przekłada się na codzienne obowiązki zawodowe, efektywność, naukę, relacje z otoczeniem, absencję w pracy. Sezon traw nakłada się np. na okres sesji studenckich, gdzie dobra jakość wzroku, drożny nos są podstawą w zgłębianiu wiedzy. Płukanie nosa, zimne okłady na gałki oczne, wypłukiwanie alergenów z powierzchni oka to proste techniki do stosowania przez pacjenta. Zatem, jeśli pacjent nie jest „pierwszorazowym” alergikiem, warto przygotować się wcześniej do sezonu i zażyć zalecone leki, aby zminimalizować objawy i łatwiej „przeżyć” sezon. Dlatego właśnie nie wolno lekceważyć objawów alergicznych i leczyć się „na własną rękę”. Po leki OTC winniśmy sięgać jedynie doraźnie – dla złagodzenia pierwszych dokuczliwych objawów lub na wypadek braku leków, np. przeciwhistaminowych zaordynowanych przez lekarza prowadzącego. Objawy zwłaszcza nawracające sezonowo wymagają diagnostyki.

Najczęściej na plan pierwszy wysuwają się:

  • skórne testy punktowe,
  • oznaczenie alergenowo swoistych IgE z krwi pacjenta,
  • spirometria,
  • wymaz z nosa na obecność eozynofilii.

Oprócz wywiadu w badaniu klinicznym pacjenta również można wychwycić sporo cech wskazujących na toczący się proces alergiczny, np. ocena śluzówek nosa w rynoskopii przedniej. Po wywiadzie, badaniu fizykalnym i diagnostyce pora na farmakoterapię – najlepiej zaordynowaną przez lekarza; leki przeciwhistaminowe II generacji, sterydy donosowe, leki krótko działające rozszerzające oskrzela, sterydy wziewne. Pacjent winien być odpowiednio wyedukowany o dozowaniu, technice podania, liczbie dawek, czasie, okolicznościach, kiedy zastosować lek, ewentualnych interakcjach. Nawet najlepiej dobrana farmakoterapia przyczynowo nie leczy alergii. Jedyne takie leczenie to immunoterapia, czyli potocznie – odczulanie. Jej celem jest wywołanie tolerancji na dany alergen poprzez stopniowe jego podawanie we wzrastających dawkach. Niezwykle ważną cechą immunoterapii jest jej aspekt prewencyjny, czyli zapobieganie. Zapobieganie rozwojowi astmy oskrzelowej – alergiczne zapalenie błony śluzowej nosa 8-krotnie zwiększa ryzyko rozwoju tej choroby czy też zapobieganie rozwojowi nowych uczuleń u pacjentów już uczulonych. Najlepszy kandydat do immunoterapii to ten z alergicznym zapale- niem błony śluzowej nosa z uczuleniem monowalentnym, tj. na jeden alergen i taki, który nie rozwinął jeszcze astmy oskrzelowej. Leczenie się na „własną rękę”, sięganie przewlekle po leki OTC, które działają jedynie objawowo, opóźnia pierwszą wizytę u specjalisty. Najczęściej pacjenci, którzy się zgłaszają, prezentują już alergie wieloważne (na wiele alergenów), współistniejącą astmę. Taki pacjent w dobie rozwoju nauki, praktycznego wykorzystania profilowania alergenowego, nie jest pacjentem przekreślonym do immunoterapii, ale na pewno pochłaniającym więcej czasu na diagnostykę, leczenie. Dopiero pełne uzyskanie kontroli choroby w przypadku astmy oskrzelowej pozwala na bezpieczną immunoterapię. Jest ona dostępna w formie iniekcyjnej, podjęzykowej i doustnej. Oprócz korzyści z niej płynących musimy również pamiętać o zagrożeniach, które niesie. Najgroźniejsze z nich to wstrząs anafilaktyczny. Anafilaksja może zdarzyć się również w naturze. Właśnie wiosną ruszają do lotu owady błonkoskrzydłe. Układowa reakcja alergiczna po użądleniu może zdarzyć się każdemu i może mieć różną eskalację ciężkości – od objawów skórnych, przez płucne, krążeniowe i pokarmowe zależnie od grupy wiekowej: dorośli versus dzieci. Lek ratujący życie w reakcji anafilaktycznej to adrenalina. Pacjent powinien być odpowiednio wyedukowany przez lekarza, w jakiej sytuacji i w jaki sposób przyjąć ten lek, aby uniknąć śmierci.

Wiosna niesie nadzieję, świat budzi się do życia. Niech obudzą się i alergicy, ale niezbyt późno. A kiedy sezon przeminie proszę nie zapaść w sen do… kolejnej wiosny. Wytrawni specjaliści czekają!

Strony: 1 2