Stażyści – rozwojowa inwestycja

 8 minut

Kluczową osobą w zapoznawaniu stażysty z niuansami pracy w aptece jest opiekun stażu. On kieruje przebiegiem szkolenia, wdraża w pracę apteczną i ma służyć pomocą teoretyczną i praktyczną. Z prawnego punktu widzenia musi mieć specjalizację z farmacji aptecznej lub szpitalnej albo posiadać co najmniej 5-letni staż zawodowy. Opieka nad stażystą nakłada na tę osobę dodatkowe obowiązki i wymusza na aptece organizowanie pracy w taki sposób, żeby umożliwić szkolenie, nie zaburzając normalnej pracy zespołu. Opiekun zyskuje szansę sprawdzenia się jako mentor oraz 1 punkt edukacyjny, czyli odpowiednik starożytnego wieńca laurowego. Adept zawodu ma prawo do poświęcenia mu wyjątkowej uwagi i obowiązek korzystania z możliwości nauki, a jego opiekun ma mieć świadomość misji, jaką ma do zrealizowania. Za bardzo górnolotnie? Być może. Pomyślmy jednak globalnie o zawodzie farmaceuty. Wiele razy słyszeliśmy o upadku autorytetu tego zawodu. Apteka jest szczególnym miejscem łączącym działalność handlową z punktem ochrony zdrowia – podkreślam to przy każdej okazji. Od naszej postawy i codziennej pracy zależy, czy pacjenci będą nas postrzegać jako doradców i fachowców w dziedzinie zdrowia publicznego, czy jako sprzedawców. Nie ma nic złego w byciu kupcem, ale ukończenie Uniwersytetu Medycznego zobowiązuje do czegoś więcej. Stosunek do zawodu, jaki prezentujemy pacjentom i stażystom, wpływa nie tylko na nasz wizerunek, ale także na prestiż apteki i całego środowiska farmaceutycznego. Adept zawodu, ucząc się i obserwując naszą codzienną pracę, wyrabia sobie opinię o środowisku zawodowym. Utwierdza się w wyborze zawodu i miejsca pracy widząc pozytywne wzorce lub nabiera wątpliwości, jeśli obserwuje system pracy pańszczyźnianej. Stażysta dzieląc się ze swoimi znajomymi, często też farmaceutami, wrażeniami z pracy przyczynia się do budowania marki apteki, w której pracuje. Poczta pantoflowa jest zresztą liczącym się czynnikiem reklamowym.

Apteka, która chciałaby przyjąć stażystę, musi pozytywnie przejść kontrolę Wojewódzkiego Inspektoratu Farmaceutycznego i zyskać akceptację OIA, czyli w pewnym uogólnieniu zabiegać o przywilej(?) prowadzenia stażów. Uważam, że jeżeli apteka posiada pozwolenie na działalność i jest okresowo kontrolowana zgodnie z regułami prawa, dodatkowe procedury są uciążliwe i niepotrzebne. W opinii tej utwierdzają mnie stałe i spotykające się z niewielkim odzewem apele OIA do aptek o przyjmowanie stażystów.

Przyjęcie adepta zawodu na staż to bez wątpienia duża odpowiedzialność, ale i korzyść dla apteki. Stażysta jest nadal studentem, dlatego apteka nie ponosi kosztów związanych z wynagrodzeniem i ubezpieczeniem. Zyskuje natomiast dodatkowego pracownika na okres 6 miesięcy. Przyjmując adepta zawodu, powinniśmy przeprowadzić z nim rozmowę kwalifikacyjną. Pozwoli nam to poznać kandydata i jego oczekiwania, przedstawić mu swoje wymagania oraz zorientować się, czy dana osoba sprawdzi się w naszej aptece i zespole. Proces edukacyjny stażysty, który chce się uczyć, przebiega naprawdę szybko. Dlatego możemy angażować nowego członka zespołu w kolejne zadania z korzyścią dla obu stron.

Stosunek młodych farmaceutów do bezpłatnego stażu jest dość chłodny, co widać na forach internetowych. Musimy jednak podkreślić korzyści wynikające z nabywania praktycznych umiejętności. Po ukończeniu studiów magister farmacji trafia do apteki, jako przeszkolony pracownik posiadający doświadczenie w pracy z pacjentem i znający zasady funkcjonowania apteki jako zespołu. To bezcenny pakiet na start, który zaowocuje w przyszłości. Pamiętajmy, że przekazując swoją wiedzę i ucząc młodych szacunku do zawodu i pacjenta, tworzymy solidne podstawy autorytetu farmaceuty.

Strony: 1 2